Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

21.06.2016
wtorek

Artemizyna z tytoniu

21 czerwca 2016, wtorek,

Mimo wieloletnich zmagań malaria pozostaje chorobą, która każdego roku zabija ok. 500 tys. ludzi na świecie. Najskuteczniejszym lekiem w walce z malarią jest artemizyna, związek pozyskiwany z bylicy rocznej – Artemisia annua, występującej w Azji.

Dzięki artemizynie śmiertelność z powodu malarii spadła od początku wieku o 60 proc. W roku 2015 pani Youyou Tu została laureatką Nagrody Nobla za odkrycie artemizyny. Niestety, Artemisia annua wytwarza niewielkie ilości artemizyny, w związku z czym produkcja jest mało efektywna i kosztowna. To powoduje, że dostępność artemizyny w najbardziej potrzebujących regionach świata jest mocno ograniczona.

Artemisia annua - bylica roczna

Artemisia annua – bylica roczna

Naukowcy od lat starają się przezwyciężyć ograniczenia wynikające konwencjonalnej produkcji artemizyny. Bezcennym narzędziem okazać się może inżynieria genetyczna. Najpierw próbowano wykorzystać genetycznie modyfikowane drożdże, do genomu których dodano geny szlaku biosyntezy artemizyny. Sukces był połowiczny. Udało się opracować szczep o odpowiedniej wydajności, ale kosztowny okazał się proces wytwarzania leku w warunkach farmaceutycznych. W efekcie cena leku z drożdży GM była również za wysoka.

Rozwiązaniem tego problemu mogą być genetycznie modyfikowane rośliny, które pozwalają ominąć wiele technicznych niedogodności związanych z produkcją artemizyny w bioreaktorach – rośliny same pełnią funkcję naturalnych bioreaktorów. Naukowcy z Instytutu Maxa Plancka postanowili zmodyfikować tytoń – rośliny o dużym przyroście biomasy, a więc potencjalnie wydajnej produkcji artemizyny.

W związku z tym, że do genomu tytoniu należało wprowadzić cały szereg genów szlaku biosyntezy kwasu artemizynowego – prekursora artemizyny – naukowcy zastosowali nietypową technikę modyfikowania komórek roślinnych – COSTREL. Metoda polega na tym, że stosuje się kombinację modyfikacji genomu jądrowego oraz genomu chloroplastów – niezależnych organelli komórkowych.

Najpierw wykonano szereg modyfikacji genomu chloroplastów, kasetami DNA zawierającymi geny szlaku biosyntezy prekursora artemizyny. W ten sposób uzyskano setki linii o różnorodnej wydajności produkcji kwasu artemizynowego. Dodatkowo, za pomocą standardowej transformacji genetycznej, wprowadzono do genomu jądrowego najwydajniejszych linii dodatkowe geny, kodujące białka regulujące proces biosyntezy kwasu artemizynowego, uzyskując supertransformowane, genetycznie modyfikowane rośliny.

Mimo sukcesu naukowców z Instytutu Maxa Plancka droga do wykorzystania tytoniu GM w produkcji artemizyny jest jeszcze daleka. Badacze dowiedli jedynie, że produkcji prekursora artemizyny jest możliwa w tytoniu, jak również opracowali ciekawą i wydajną metodę produkcji tego typu roślin. Są to jednak nadal rośliny eksperymentalne, które należy traktować jako punkt wyjścia w optymalizacji procesu.

Jak wskazują eksperci w obszarze badań nad artemizyną, istnieje szereg ograniczeń, które na tym etapie badań nie pozwalają traktować uzyskanych roślin jako efektywnego źródła artemizyny. Eksperymentalne rośliny GM produkują jedynie prekursor docelowego związku, co powoduje, że wymagany jest dodatkowy etap konwersji kwasu artemizynowego do artemizyny. Autorzy badań wskazują jednak, że poprzez dodatkową modyfikację możliwa jest produkcja samej artemizyny w komórkach tytoniu. Ponadto mimo przetestowania szeregu linii wydajność biosyntezy prekursora w genetycznie modyfikowanym tytoniu jest porównywalna z ilością, jaką można uzyskać z naturalnych źródeł artemizyny.

Uwzględniając sceptycyzm ekspertów, należy z pewnym dystansem podchodzić do osiągnięć naukowców z Instytutu Maxa Plancka. Niewątpliwie wymagane są dodatkowe badania nad zwiększeniem wydajności procesu i jego optymalizacją, co wydaje się nieco łatwiejszym zadaniem. Być może w przyszłości tytoń GM będzie stanowić atrakcyjną formę taniej produkcji tak potrzebnej artemizyny. Niektórzy naukowcy wskazują, że być może lepszym rozwiązaniem byłaby genetyczna modyfikacja bylicy rocznej, czyli naturalnego źródła artemizyny.

A new synthetic biology approach allows transfer of an entire metabolic pathway from a medicinal plant to a biomass crop

W cyklu „Po co to gieemo” ukazały się następujące wpisy:
Modyfikowane świnie odporne na PRRS
Transgeniczne kurczaki pomogą chorym na rzadką chorobę
Genetycznie edytowane mikroświnki domowe

Transgeniczne ćmy ochronią uprawy kapustnych?

Transgeniczna kukurydza ułatwi żywienie zwierząt
Superziemniak
Bakterie GM narzędziem w walce z otyłością
Jad pająka zamiast Viagry
Syntetyczne mleko przyszłości
Przemysł motoryzacyjny skorzysta z GMO?
Śliwa Honey Sweet – spełnione obietnice
Kukurydza z β-glukanazą
Przełom w walce z dengą?
Moda genetycznie modyfikowana
Pszenica odstraszająca mszyce
Ryż C4
GMO na suszę
GMO z pomocą zagrożonym gatunkom drzew,
ORF Genetics

Na biegunkę – koza
Hipoalergiczne jabłko
WEMA
Kontrowersyjny łosoś AquAdvantage
Transgeniczne pomidory z genem Bs2
Ziemniak odporny na zarazę
Historia buraka HT
Szczepionka w glonach przeciw malarii
Pszenica i skrobia oporna
Drzewka cytrusowe odporne na HLB
Ekoświnie – Game Over?
Wydajne odmiany zbóż odporne na suszę i nie tylko
Paliwo w tytoniu
Arktyczne jabłka
Zdrowsze (trochę) frytki i chipsy dzięki GMO
Pierwsze owady GMO w Europie
Rośliny przyszłości
Tęczowa papaja

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 7

Dodaj komentarz »
  1. A czy nie prościej byłoby po prostu zsyntetyzować artemizynę?
    Synteza nie jest prosta, ale przy produkcji na dużą skalę
    może być bardziej opłacalna i szybsza niż ekstrakcja z roślin.
    Poza tym wygląda na to, że w niedługiej przyszłości
    najbardziej skuteczną metodą walki z malarią będzie
    eksterminacja komarów, które przenoszą zarodźca.
    Technologia już w tej chwili istnieje, by całkowicie wyeliminować
    określony gatunek komara.

  2. Nie wygląda na coś, co dałoby się zsyntetyzować w tydzień.

  3. @mpn:

    Nikt chyba nie ma takich oczekiwań (by synteza zajęła tydzień).
    Synteza większości obecnie produkowanych leków zajmuje
    zwykle parę (2-6) miesięcy. To nie jest problemem.
    Największym problemem jest optymalizacja syntezy,
    by zwiększyć wydajność i zminimalizować ilość etapów syntezy.

    Pozyskiwanie tego związku z roślin też jest czasochłonne,
    bo roślina musi najpierw urosnąć, potem trzeba to zielsko zebrać
    i przeprowadzić często skomplikowaną ekstrację i wieloetapowe
    odzyskanie i oczyszczanie tego alkaloidu.
    Straty w tych procesach też są pewnie spore.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. @Negortin
    Żartowałem z tym tygodniem. Dobrze będzie, jeśli się to zsyntetyzuje w pół roku. Istotne jest pewnie, czy można podawać racemat. Synteza chiralna byłaby chyba jednak łatwiejsza w roślinie. Choć produkt z probówki byłby na pewno czystszy.

  6. @mpn:

    Racemat w ogóle nie wchodzi w grę. Nikt takiego leku obecnie nie dopuściłby
    do sprzedaży a nawet do badań klinicznych. Producent też nie zdecydowałby się
    na to – zbyt duże ryzyko. Wiadomo, że terapeutyczne właściwości ma tylko jeden stereoizomer (z ponad setki możliwych), więc po co wprowadzać do organizmu
    niepotrzebny, potencjalnie szkodliwy związek? W najlepszym przypadku obniży
    to dwukrotnie moc leku.
    Na szczęście synteza chiralna nie stanowi dla współczesnej chemi problemu nie do pokonania, ale wydajne zsyntetyzowanie cząsteczki z siedmioma centrami chiralnymi
    nie jest rzeczą trywialną. Przeciętnie cząsteczki leków maja 2-4 centrów chiralnych.
    Stąd chyba w grę wchodzi biosynteza. Przypuszczam, że bakterie czy drożdze byłyby tańsze i łatwiejsze „w obsłudze” niż tytoń… nie wiem.

  7. @Negrotin

    rzuc okiem na info o artemisynie w en:wiki. Synteza tejze nie jest ani prosta ani przesadnie wydajna. To ze suka sie rozwiazan GMO swiadczy ze na tym etapie sciezka syntezy chemicznej de novo jest zwyczajnie zbyt droga.

    Zamiast heroicznych wieloetapowych syntez, duzo prosciej jest albo izolowac pozadany zwiazek z roslin albo startowac od (otrzymywanego takze z roslin) zaawansowanego prekursora.

    re drozdze/bakterie:
    majac do wyboru kilka hektarow porosnietych tytoniem czy piolunem a kadzie fermentacyjne z GMO yeast/bacterias te pierwsze powinny byc zdecydowanie tansze i prostsze. Przerzucanie wieloegzonowych genow eukariotycznych do bakteri nie jest banalne. Bo poza zlepieniem tychze egzonow w jeden ORF, optymalizacja kodonow moze sie okazac ze najzwyczajniej wrzucenie 20+ enzymow do bakterii/proowki zwyczajnie nie zadziala. Mozesz np. potrzebowac enymow wbudowanych w blony komorkowe, chaperonow powodujacych ze w/w enzymy nie wytraca sie jako zlogi tylko beda mialy wlasciwa konformacje przestrzenna, etc.
    Wieksza szansa na sukces jesli przerzucasz geny roslina–>roslina niz roslina->bakteria.

  8. @Negortin
    To mielibyśmy 128 stereoizomerów… Rzeczywiście trzeba by zaprząc syntezę chiralną… Ale może rzeczywiście najłatwiej byłoby artemizynę czerpać z artemizji.

css.php