W styczniu opisałem historię włoskiego naukowca prof. Federico Infasceliego, któremu zarzucono fałszowanie wyników badań naukowych.
W swych badaniach pan Infascelli starał się dowieść negatywnego wpływu GMO na zdrowie zwierząt. Być może nikt nie interesowałby się publikacjami Włocha, gdyby nie fakt, iż naukowiec ten zaczął udzielać się publicznie. Brał udział w przesłuchaniach ekspertów przed włoskim Senatem, otwarcie krytykując wykorzystanie roślin GM w rolnictwie. To wtedy wynikami prac pana Infascelliego zainteresowała się Włoszka, pani Elena Cattaneo.
Pani Elena z uwagą przeanalizowała kilka prac zespołu prof. Infascelliego i wykazała, że w wielu miejscach noszą one ślady manipulacji czy wręcz fałszerstw. Szczególnie widoczne było to na zdjęciach zamieszczonych w pracach – nosiły one ślady ingerencji programami do edycji obrazów, a niektóre były kopiowane z publikacji do publikacji, mimo że dane odnosiły się do różnych eksperymentów.
Tego typu przypadków fałszowania badań wykazano w pracach Infascelliego dużo więcej. Enrico Bucci (z Biodigital Valley) przygotował raport nt. publikacji Włocha i z jego analiz wynika, że proceder manipulowania danymi prof. Infascelli uprawia już od dawna (co najmniej od 2006 r.).
W efekcie tych amatorskich analiz już w styczniu czasopismo naukowe „Food and Nutrition Sciences” wycofało publikację prof. Infascelliego. Sprawa zainteresowała także pracodawcę pana Infascelliego, czyli władze uniwersytetu w Neapolu, które powołały specjalną komisję do przeanalizowania sprawy. Na początku lutego poznaliśmy efekty dwóch miesięcy prac komisji.
Po szczegółowej analizie badań prof. Federico Infasceliiego komisja uniwersytetu w Neapolu stwierdziła, że zarzuty wobec włoskiego naukowca są zasadne. Potwierdzono, że zespół prof. Infascelliego manipulował wynikami badań. W związku z tym władze uczelni nałożyły na 11 naukowców kary: nagany w życiorysie, zakaz autonomii w publikowaniu wyników (wszystkie manuskrypty przed wysłaniem do redakcji będą nadzorowane przez kierownika Katedry/Wydziału). Na dwójkę naukowców – najbardziej aktywnych w manipulowaniu danymi – nałożono zakaz publikacji z afiliacją uniwersytetu w Neapolu.
To jednak nie kończy sprawy. W połowie marca czasopismo „Animal” poinformowało o wycofaniu publikacji zespołu Infascelliego (Fate of transgenic DNA and evaluation of metabolic effects in goats fed genetically modified soybean and in their offsprings). W wyniku prac niezależnego zespołu redakcyjnego potwierdzono, że autorzy stosowali niedozwoloną manipulację na zdjęciach umieszczonych w publikacji.

Nota o retrakcji publikacji Fate of transgenic DNA and evaluation of metabolic
effects in goats fed genetically modified soybean and in their
offsprings.
Ciekaw jestem, jak potoczą się losy prof. Infascelliego. Wydawałoby się, że ta historia powinna być ostrzeżeniem dla wszystkich naukowców, którzy noszą się z zamiarem fałszowania badań naukowych nt. szkodliwości GMO. Niestety, oprócz ostracyzmu środowiska naukowego tego typu naukowcy stają się czołowymi postaciami ruchów anty-GMO. Najsławniejszy przykład to oczywiście osoba prof. Seraliniego, którego prace są wycofywane z czasopism, a eksperci wykazują szereg nieprawidłowości.
Merytoryczne argumenty nie przekonują aktywistów anty-GMO i raczej służą budowaniu bezpodstawnych teorii spiskowych nt. „uciszania” niewygodnych naukowców. Inne przykłady naukowców na bakier z etyką zawodową, którzy stali się ikonami ruchów anty-GMO, to Węgier Pusztai czy Rosjanka Jermakowa.
Another paper by GM researcher pulled over manipulation concerns