Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

15.09.2015
wtorek

Prawie 3000 publikacji dowodzi bezpieczeństwa GMO

15 września 2015, wtorek,

Panuje powszechny pogląd, że GMO – ich uprawa, żywność GM czy pasze GM – są niedostatecznie przebadane, by móc wyciągać jakiekolwiek wnioski odnośnie do bezpieczeństwa organizmów genetycznie modyfikowanych.

Organizacje anty-GMO dosyć często rozpowszechniają tego typu informacje, domagając się jednocześnie prowadzenia znacznie większej liczby badań – co ciekawe, wiele z nich potem torpedują, np. poprzez akcje wandalizmu.

Rzeczywistość jest zgoła odmienna. Dysponujemy ogromną liczbą doniesień naukowych odnoszących się do bezpieczeństwa organizmów genetycznie modyfikowanych. I wbrew obiegowym opiniom większość z nich jest realizowana ze środków publicznych. W tym względzie na czoło wysuwa się Unia Europejska, w której zrealizowano, realizuje się i zapewne nadal będzie się realizować dziesiątki szeroko zakrojonych projektów oceny bezpieczeństwa GMO.

Kolejny raz warto wspomnieć o raporcie Komisji Europejskiej z 2010 r. podsumowującego 25 lat badań bezpieczeństwa GMO. Na ten cel przeznaczono 300 milionów euro. Zrealizowano 130 projektów badawczych, w których uczestniczyło 500 zespołów naukowych z całej Europy. Konkluzja tego raportu była następująca:

Genetyczna modyfikacja organizmów nie stanowi dodatkowego ryzyka dla zdrowia i środowiska w porównaniu do konwencjonalnych technik hodowli roślin.

Strona tytułowa Raportu Komisji Europejskiej.

I można byłoby na tym zakończyć. Niestety, raport KE jest całkowicie ignorowany przez organizacje anty-GMO. Podobnie jak raport naukowców ze Szwajcarii; Raport podsumowujący 25 lat badań finansowanych przez rząd federalny Niemiec; wyniki trzyletniego projektu realizowanego przez polskich naukowców i wiele innych opracowań.

Ciekaw jestem, jak zareagują przeciwnicy GMO na najnowsze doniesienia płynące z Komisji Europejskiej. Członkowie konsorcjum naukowego MARLON (Monitoring of Animals for Feed-related Risks in the Long Term) poinformowali o publikacji internetowej bazy danych (IPAFEED) doniesień naukowych zawierającej rezultaty badań bezpieczeństwa pasz GMO w żywieniu zwierząt gospodarskich. W bazie danych IPAFEED znajdują się rezultaty prawie 3000 badań naukowych!

Konkluzje płynące z analizy prawie 3000 doniesień naukowych są następujące (za komunikatem ze strony CORDIS):

„Dobre wiadomości zarówno dla organów regulacyjnych, jak i europejskich rolników są takie, że dane zgromadzone z krótko- i długoterminowych testów podawania paszy oraz badań wielopokoleniowych z grupą kontrolą wskazują na brak niekorzystnych skutków dla zdrowia zwierząt karmionych paszą ze składnikami GMO. A niektóre mogą być nawet pozytywne. Kilka raportów wskazuje na przykład na fakt, że uprawy GMO odporne na owady mogą zawierać niższe stężenie toksycznych związków chemicznych wytwarzanych przez grzyby, które kolonizują uprawy uszkodzone przez owady”.

Kolejny raz potwierdzony zostaje fakt, że GMO nie stanowi dodatkowego zagrożenia dla zdrowia zwierząt i ludzi, wręcz przeciwnie – GMO może być zdrowsze od konwencjonalnych odpowiedników. I nie jest to wniosek oparty na własnych przekonaniach, ale analizie rezultatów dekad badań bezpieczeństwa GMO.

Można być jednak pewnym tego, że rezultaty analiz wykonanych w ramach projektu MARLON zostaną całkowicie zignorowane przez organizacje anty-GMO, ale – co gorsza – przez polityków, którzy nadal będą siać zamęt i dezinformację. Dzieje się tak za każdym, razem gdy nauka nie potwierdza obaw przeciwników GMO.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 12

Dodaj komentarz »
  1. Ja panu odpowiem dlaczego ludzie anty-GMO trwają przy swoim.
    Otóż ludzie nie boją się GMO jako takiego. Ludzie boją się ingerencji korporacji w kolejną dziedzinę życia – rolnictwo. Dotychczasowo, przynajmniej w Polsce jest ono w sporej części wolne od korporacyjnej kultury, ale świat korpobiznesu już na tę wolność czyha i chce ją stłamsić. I tego ludzie nie chcą, z grubsza rzecz biorąc.

  2. A któreś badanie było może zlecone przez kogoś innego niż korporacje ?
    Do niedawna wmawiano nam, ze papierosy nie szkodzą też ….

  3. Jesteś płatnym ignorantem p. Zalewski, za garść srebrników gotowym otruć własną rodzinę, ślepym na niewygodną prawdę. Inaczej będziesz śpiewał, cienkim głosem, jak się nawtrykasz modyfikowanej soi i jajka ci zwiędną.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. A ile krytycznych wobec GMO artykułów recenzenci odrzucili ?
    Kim byli autorzy krytycznych artykułów a kim ich recenzenci ?
    A w ogóle czy jest możliwe do ustalenia ile artykułów zostało odrzuconych i czy tylko dlatego, ze merytorycznie wadliwe czy tez że „nie po linii” i recenzent żyjący z badań sponsorowanych bał się wystawić pozytywna opinie, nawet, gdy prywatnie się zgadzał z prezentowanymi wnioskami ?

  6. @bukraba

    Ciekawa informacja tylko co to ma wspólnego z GMO?
    Ja polecam komentarz autorów badań: „Autorzy badań sugerują, by z przeprowadzonych eksperymentów nie wyciągać zbyt pochopnych wniosków.”

    Autorzy uważają, że znaleźli związek pomiędzy zwiększonym ryzykiem zachorowania na cukrzycę a następującymi substancjami: DDT, DDE, dieldrina, heptachlor, chlordan, oksychlordan, trans-nanchlorem i heksachlorobenzen.

    Warto w tym momencie zaznaczyć, że od bardzo dawna substancje te są zakazane, np. chlordan i jego pochodne od roku 1988. I najważniejsze, wszystkie substancje stosowano w uprawie konwencjonalnych roślin, a nie GMO.

  7. A ja czekam na zmodyfikowaną pszenicę. Może ktoś w końcu zdefiniuje substancje, które powodują, że moja córka nie może jeść pszenicy i uda się je wyłączyć, poprzez modyfikację genetyczną, a wtedy można będzie piec bułeczki i smażyć naleśniki, które nie będą szkodliwe dla mojego dziecka. Doświadczenia z mąkami: żytnią, owsianą, ryżową i gryczaną pokazują, że na razie nie ma dobrego zamiennika.
    Ech.
    Rozmarzyłem się.

  8. @ W. Zalewski Proszę przeczytać komentarze. Sam zmagałem się z ciężką przypadłością zdrowotną. 5 lat. Musiałem wyeliminować wszystko, co zawiera soję i kukurydzę. Soji nie pamiętam, ale kukurydzę bardzo lubiłem i ją jadłem. To było jednak 30 lat temu. Nikt nie słyszał o Monsanto, GMO, Roundapie. Być może popełniłem jakieś literówki. Proszę wybaczyć. Od paru lat mam spokój. Czytam składy żywności. Pozdrawiam. Ps. Lubię fanatyków. Bez nich, świat, by się nie rozwijał.

  9. @bukraba

    Jeśli to było 30 lat temu, to na pewno ani soja, ani kukurydza nie były GMO. Te pojawiły się dopiero w 1996 roku. Zresztą nawet obecnie soja i kukurydza sprzedawana do konsumpcji to w zdecydowanej większości konwencjonalne odmiany.

  10. @bukaraba
    No właśnie. Córkę uczulają tradycyjne gatunki pszenicy, żadne GMO. Ja liczę na to, że właśnie to GMO pozbawi tę pszenicę pewnych substancji, które dzisiaj są dla niej szkodliwe (moją córkę i parę innych osób na tym świecie). Przy okazji może, poprzez modyfikację, zwiększy się odporność na choroby i nie trzeba będzie stosować pestycydów i innych chemikaliów.

  11. Jasioo – jak masz kilkaset milionów USD to może coś, co nie będzie uczulało Twojej córki wyhodują Tobie.
    Uczulenie córki może być skutkiem niewłaściwego jej odżywiania lub matki w trakcie ciąży albo tez stosowanych leków.
    Znajoma lekarka opowiadała mi, jak to udało jej się wyleczyć kilkoro przedszkolaków z alergii. Potem poszły do szkoły, w której realizowano akcje ” Zdrowie czeka w szklance mleka „. Po paru miesiącach wszystkie wróciły do niej z alergią.
    Kiedyś tego typu dolegliwości były niezwykle rzadkie, teraz staja się coraz powszechniejsze. Dlaczego ?

  12. Hi hi
    To aż tyle badań trzeba zrobić, żeby udowadniać to, co jest z definicji nieudowadnialne. Ci, którzy mają czyste sumienia nie muszą się bawić w takie cymbergaje. Nie muszą brać innych na wrzask. Bo jeden jedyny przypadek szkodliwości wszystkie te badania wyrzuci na śmietnik. Przykładem mogą być kreacjoniści: Niech sobie ewolucjoniści pokazują milion dowodów ewolucji, oni i tak będą szukać JEDNEGO śladu człowieka jadącego na dinozaurze. A tu po prostu nie tędy droga i poważni ludzie takimi cudami się nie zajmują. Chodzi o coś innego.

css.php