Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

6.07.2015
poniedziałek

Nieudane doświadczenia? Nie – to Nauka!

6 lipca 2015, poniedziałek,

Z końcem czerwca ukazało się wiele artykułów mówiących o „niepowodzeniu” doświadczeń polowych transgenicznej pszenicy odstraszającej mszyce.

Dwa lata temu doświadczenia realizowane w brytyjskim ośrodku badawczym Rothamsted Research przyciągnęły uwagę mediów z powodu zagrożenia, jakie stworzyli aktywiści anty-GMO, którzy domagali się od naukowców zaprzestania prowadzenia badań i zapowiedzieli zniszczenie planowanych doświadczeń (co już wcześniej się zdarzało).

Zaniepokojeni naukowcy postanowili w bezprecedensowy sposób bronić owoców swej pracy i wystosowali publiczny apel o nieniszczenie badań. W krajach anglosaskich na inicjatorów akcji „Take the Flour Back” posypało się wiele krytyki i chyba tylko dlatego nie doszło ostatecznie do zniszczenia doświadczeń – choć zapewne nie bez znaczenia było zastosowanie wyjątkowych środków ochrony pól doświadczalnych (ochrona, monitoring, ogrodzenia) i pomoc policji.

Przypomnijmy – naukowcy z Rothamsted Research opracowali genetycznie modyfikowaną pszenicę z genem beta-farnezyny. Gen skopiowany został z dziko rosnącego gatunku mięty pieprzowej. Beta-farnezyna jest feromonem, który służy roślinom do odstraszania szkodników – mszyc. Badacze postanowili skopiować ten mechanizm do rośliny użytkowej, jaką jest pszenica, licząc, że rozwiążą w ten sposób problem szkód powodowanych przez mszyce.

Badania laboratoryjne wskazywały, że transgeniczna pszenica z beta-farnezyną skutecznie odstrasza mszyce. Jednak warunki szklarniowe i pole to bardzo odmienne środowiska. Dlatego też przeprowadzono dwuletnie doświadczenia polowe, w trakcie których chciano ocenić, czy ulepszona pszenica odstrasza mszyce także w warunkach polowych. Wynik przeprowadzonych badań był negatywny – transgeniczna pszenica nie odstrasza mszyc, o czym poinformowali sami naukowcy w swojej najnowszej publikacji.

Dlaczego pszenica nie odstraszała mszyc? „Problemem” jest to, że modyfikowane rośliny wytwarzają farnezynę w sposób ciągły podczas okresu wegetacji. Mszyce najzwyczajniej zaczynają przyzwyczajać się i w efekcie ignorują sygnał, który powinien je ostrzegać. W związku z powyższym naukowcy planują opracować nowe rośliny, które będą wydzielać farnezynę tylko w wyznaczonych okresach czasu lub w odpowiedzi na pojawiające się mszyce. W ten sposób robią to dziko rosnące rośliny, co skutecznie chroni je przed maszycami.

„Niepowodzenie” doświadczeń polowych stało się pożywką dla organizacji anty-GMO, które nie kryją satysfakcji z tego powodu. Jednocześnie uznali, że to ogromne marnotrawstwo środków publicznych. Cóż, typowa reakcja osób, które nie mają bladego pojęcia, czym są badania naukowe. Realizacja jakiegokolwiek projektu badawczego nie jest drogą usłaną różami, ale krętą i wyboistą ścieżką, nierzadko prowadzącą na manowce. Trzeba testować całą masę ślepych uliczek, które prowadzą donikąd, by w końcu znaleźć tę jedyną właściwą. Kto tego nie rozumie, nie powinien zabierać głosu w sprawie prowadzenia badań naukowych.

Rezultat doświadczeń polowych eksperymentalnej pszenicy jest właśnie jedną z takich ślepych uliczek, do której trafili badacze. Czy to błąd i porażka? Nie, wręcz przeciwnie. Tak działa nauka i tak realizuje się badania naukowe. Uzyskane wyniki są sukcesem w tym sensie, że pokazały, iż nauka działa. Badacze postanowili sprawdzić pewną tezę, w tym celu przeprowadzili doświadczenia, które dały wynik negatywny – teza została odrzucona jako błędna. Porażką byłoby, gdyby przeprowadzone badania nie pozwoliłyby na weryfikację tezy lub dałyby fałszywe potwierdzenie tezy z powodu np. błędnych analiz czy złego zaprojektowania doświadczeń. Wtedy można byłoby powiedzieć, że doświadczenia polowe okazały się porażką.

Głównym rezultatem badań naukowych jest przede wszystkim wiedza, a miarą sukcesu powinno być to, jak uzyskaną wiedzę spożytkujemy. Badacze z Rothamsted Research otrzymali potężną dawkę wiedzy, z której – jak już zapowiadają – na pewno skorzystają.

PS1 Aktywiści anty-GMO uważają, że przeprowadzone doświadczenia to nieuzasadnione marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Koszt przeprowadzenia doświadczeń wyniósł ok. 730 tys. £. Jednak wydatki zostały znacząco powiększone z powodu zagrożenia spowodowanego przez aktywistów. Dodatkowe 400 tys. £ przeznaczono na budowę ogrodzeń i zabezpieczeń pól doświadczalnych, a 1,8 mln £ na działania zapobiegawcze w odpowiedzi na groźby zniszczenia doświadczeń polowych. Jak widać, jeśli czyjeś działania doprowadziły do zmarnowania środków publicznych, to były nimi akcje aktywistów, a nie praca naukowców.

PS2 Wbrew fatalistycznym wizjom aktywistów z roku 2012 dwuletnie doświadczenia polowe nie doprowadziły do katastrofy ekologicznej, skażenia środowiska, skażenia okolicznych pól i nie doprowadziły do załamania sektora produkcji pszenicy. Tego jednak aktywiści nie zauważają.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php