W świecie naukowym panuje dosyć zgodny konsensus naukowy co do bezpieczeństwa roślin GM i produktów żywnościowych z nich uzyskiwanych [1].
W styczniu Prezydium Polskiej Akademii Nauk poparło stanowisko Komitetu Biotechnologii PAN ws. nowelizacji ustawy o GMO [2], w którym m.in. przeczytać możemy:
…40 lat stosowania inżynierii genetycznej przyniosło wiele nowych leków oraz innych produktów i nigdy, w żadnym miejscu na świecie, nie wyrządziło jakichkolwiek szkód człowiekowi lub środowisku.
Skąd naukowcy wiedzą, że GMO nie stanowi dla nas dodatkowego zagrożenia? Z własnego doświadczenia wiem, że do takich wniosków dochodzi się m.in. poprzez analizę wielu publikacji naukowych poświęconych temu zagadnieniu. Skoro w zdecydowanej większości badań rezultaty są pozytywne dla GMO, to nie ma podstaw podejrzewać, iż rośliny GM i/lub żywność GM stanowi dla nas dodatkowe zagrożenie.
Tylko czy można ufać rezultatom badań naukowych? Według oponentów GMO – zdecydowanie nie. Dlaczego? Według organizacji zwalczających GMO badań bezpieczeństwa roślin GM nie można uznać za wiarygodne, bo w zdecydowanej większości są wykonywane bezpośrednio przez firmy biotechnologiczne lub finansują one badania prowadzone przez naukowców jednostek publicznych. Jak wiele mitów związanych z GMO także i ten, w starciu z faktami, okazuje się mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Kwestię występowania konfliktu interesów (COI) w badaniach oceny ryzyka roślin GM postanowił przeanalizować pan Miguel Sanchez. Rezultaty swych dociekań opublikował w najnowszym numerze „Nature Biotechnology” [3]. Wydaje mi się, że to najszersze opracowanie traktujące na powyższy temat.
W swej analizie autor pracy uwzględnił łącznie 698 oryginalnych doniesień, które opublikowane zostały w recenzowanych czasopismach naukowych (peer-review) w okresie 1993-2014. Publikacje obejmowały badania GMO pod kątem: toksykologii, żywienia, alergenności, równoważności składnikowej, obecności mykotoksyn, efektów niezamierzonych etc. Pan Sanchez poszukiwał danych o finansowym konflikcie interesów (badania finansowane przez przemysł) oraz zawodowym konflikcie interesów (jeżeli przynajmniej jeden z autorów był związany z przemysłem). Jaki był rezultat tego niezmiernie ciekawego poszukiwania?
Z całą pewnością praca pana Sancheza bezlitośnie rozprawia się z tezą, że zdecydowana większość badań bezpieczeństwa GMO jest finansowana przez firmy sektora agrobiotechnologicznego. Spośród wszystkich doniesień uwzględnionych w analizie tylko w 25,8 proc. przypadków stwierdzono występowanie konfliktu interesów (finansowego lub zawodowego). W przypadku 58,3 proc. publikacji nie stwierdzono takiego zjawiska (finansowanie zapewne ze źródeł publicznych). W pozostałych pracach (15,9 proc.) nie udało się ustalić istnienia lub braku COI.
Jeśli więc na podstawie powyższych danych możemy wyciągać jakiekolwiek wnioski na temat występowania COI w badaniach bezpieczeństwa GMO, to będzie on przeciwny do najczęściej rozpowszechnianych tez. Zdecydowana większość badań na temat oceny ryzyka roślin GM/żywności GM nie jest finansowana przez przemysł lub realizowana przez naukowców blisko z nim powiązanych.
PS Pan Sanchez postanowił przy okazji ocenić rezultaty badań z przeanalizowanych prac. W przytłaczającej większości (ponad 95 proc.) wnioski z badań ryzyka związanego z roślinami GM były pozytywne = nie stwierdzono negatywnych skutków, które można by wiązać z GMO.
1 – Scientific consensus on GMO safety stronger than for global warming
2 – Zmiany w ustawie o GMO. Naukowcy zaniepokojeni
3- Conflict of interests and evidence base for GM crops food/feed safety research
14 lutego o godz. 18:44 90011
A badania pana Sancheza to kto sponsorował?
17 lutego o godz. 8:59 90014
parker, otwórz sobie link nr 3, tam jest informacja
M.A.Sanchez is employed by ChileBio, which is funded by CropLife International and companies that develop GM crops.
Ale publikacje są sprawdzane, więc nie zmienia to wyników badania
17 lutego o godz. 15:42 90015
To był taki żart, jaką metodą wybierzemy metodę głosowania, pamiętasz ten film?
19 lutego o godz. 17:04 90016
Nie kojarzę. I dzięki za wyjaśnienie, bo już mi się głupio zrobiło…
23 lutego o godz. 21:08 90017
W jaki sposób badania są sprawdzane, przez kogo. Skąd możemy mieć pewność że nie korupcja nie wchodzi w grę?
23 lutego o godz. 21:13 90018
Może inaczej. Skąd możemy mieć pewność dla kogo pracuje pan Sanchez?
27 lutego o godz. 21:35 90022
Panie Zlewski, urojenia nie podlegają korekcji pod wpływem dowodów fałszywości.