Z końcem poprzedniego roku aktywiści anty-GMO ogłosili kolejną sensacyjną wiadomość: szanowany naukowiec z MIT donosi, że stosowanie glifosatu (herbicyd wykorzystywany w uprawie roślin GM) powoduje autyzm!
Co najgorsze, z tego powodu najprawdopodobniej już w 2025 roku połowa dzieci w USA będzie autystyczna! Artykuł źródłowy – MIT Researcher’s New Warning: At Today’s Rate, Half Of All U.S. Children Will Be Autistic By 2025.
Kto ogłasza tak nieprawdopodobne teorie? Wydawałoby się, że szanowany naukowiec – dr Stephanie Seneff. Pani Seneff pracuje w renomowanym MIT, w Laboratorium Sztucznej Inteligenci i Informatyki. Oczywiście nigdy nie prowadziła żadnych badań nad glifosatem, za to jest bardzo dobrze znana jako aktywistka anty-GMO (wspiera także ruchy antyszczepionkowe). Co ciekawe, jeszcze rok temu pani Seneff twierdziła, że to szczepionki powodują autyzm.
Przyjrzyjmy się jednak bliżej wysuwanym argumentom. W ostatnich 20 latach znacznie wzrosła liczba diagnozowanych przypadków autyzmu u dzieci. W mniej więcej tym samym okresie znacznie wzrósł też areał upraw roślin GM w USA (najwięcej z odpornością na glifosat), co spowodowało znaczny wzrost wykorzystania tego herbicydu w rolnictwie (Rysunek 1). I tylko z tego powodu pani Seneff twierdzi, że glifosat odpowiada za wzrost diagnozowanych przypadków autyzmu u dzieci. Na podstawie korelacji, czyli jednoczesnego wystąpienia dwóch zdarzeń w tym samym czasie.
To bardzo częsty i – wydaje mi się – świadomy błąd popełniany przez aktywistów anty-GMO. Wielokrotnie czytałem, że GMO odpowiada za wzrost otyłości, wzrost zachorowań na raka, masowe wymieranie pszczół i wiele innych etc. Tylko dlatego, że w ostatnim 20-leciu szeroko rozpowszechniły się uprawy GM. Korelacja nie jest jednak związkiem przyczynowo-skutkowym.

Rysunek 1. Korelacja zużycia glifosatu w uprawie soi i kukurydzy ze wzrostem liczby diagnozowanych przypadków autyzmu wśród dzieci.
Dziwne, że tak wnikliwemu naukowcowi umknęła inna korelacja. Wzrostowi liczby diagnozowanych przypadków dzieci autystycznych towarzyszył wzrost sprzedaży produktów rolnictwa organicznego (Rysunek 2). Może to żywność „eko” powoduje autyzm a nie glifosat? Obie teorie są tak samo uprawnione.

Rysunek 2. Korelacja wzrostu sprzedaży żywności organicznej i diagnozowanych przypadków autyzmu.
Ja bym na miejscu pani Sneff poszedł jeszcze dalej i poszukał innych korelacji. Dziś przeczytałem, że w ostatnim czasie znacznie spadła w USA liczba morderstw (Rysunek 3). Proszę zwrócić uwagę, że spadek następuje tuż po roku 1995, czyli od chwili wprowadzenia roślin GM odpornych na glifosat do upraw. Bardzo pięknie to koreluje ze wzrostem zużycia glifosatu. W związku z tym ogłaszam, że dzięki glifosatowi w USA zmniejsza się liczba morderstw.

Rysunek 3. Spadek liczby morderstw w USA.
Inną ciekawostką, jaką wypatrzył dr Gorski, który postanowił przeanalizować temat, jest to, że pani Seneff twierdzenia o tym, że w 2025 roku (czyli już za 10 lat) połowa dzieci w USA będzie autystyczna, wyciąga z trendu narysowanego na poniższym wykresie (Rysunek 4). Dr Gorski zastanawia się. dlaczego pani wybrała rok 2025, a nie np. 2040, w którym 100 proc. dzieci w USA będzie autystyczna (tak wynika z trendu). Po roku 2040 to już będzie pewnie jakieś 150 proc. dzieci dotkniętych autyzmem?

Rysunek 4. Liczba diagnozowanych przypadków autyzmu wśród dzieci w USA. Wykres z wykładu pani Seneff z zaznaczona linią trendu przebijającą sufit.
PS Teoria o tym, że glifosat powoduje autyzm, została świetnie omówiona i obalona przez dwójkę doktorów nauk medycznych, którzy zajmują się rozprawianiem z różnego rodzaju mitami – dr Steven Novella (Glyphosate – The New Bogeyman) i dr David Gorski (Oh, no! GMOs are going to make everyone autistic!).
5 stycznia o godz. 15:23 89923
Panie red.Zalewski , pan stajesz się trollem GMO.
Pański kolega z Polityki tak nazywa red. Terlikowskiego , a udaje , że nie widzi
trolla GMO we własnej gazecie ?
5 stycznia o godz. 15:35 89924
Dzień Dobry,
Pański komentarz też jest nie do końca obiektywny (rzekłbym nawet, że mocno pro-GMO). Ze względu na używanie metod statystycznych dla przekonania Czytelników, że GMO jest OK, polecam lekturę https://docs.google.com/file/d/0B8nhAlfIk3QIbGFzOXF5UUN3N2c/edit?pli=1 – uznane nazwiska, i statystyczny dowód, że należy zaniechać upraw GMO. Właściwie już teraz. Ciekaw jestem, czy z tym tekstem też Pan się pokusi o polemikę.
Serdecznie pozdrawiam
5 stycznia o godz. 15:40 89925
Z tego by wynikało, że przed 1974 rokiem nie było autystycznych dzieci; czy aby na pewno?
5 stycznia o godz. 15:51 89926
Dla mnie argumenty za i przeciw brzmia tak samo (nie)wiarygodnie. Nie potrafie ich ocenic. Zonglujecie – zwolennicy i przeciwnicy – zrodlami, tabelkami, wykresami a przecietnemu czytelnikowi brak wiedzy aby te zrodla kompetentnie zweryfikowac.
Tak wiec nadal bede sie opieral na swoim instynkcie i intuicji. GMO mowie: nie!
5 stycznia o godz. 16:01 89927
Myślę, ze w tej sprawie powinna wypowiedziec sie nasza polska ekspertka od zywnosci GMO, Dorota Robaczewska (Doda)
5 stycznia o godz. 16:36 89928
@sugadaddy
Na wykresie ukazano liczbę diagnozowanych przypadków. Może wcześniej po prostu nie diagnozowano takiej choroby?
Swoją drogą, przed 1996 (czyli przed uprawą GMO) już diagnozowano autyzm, ciekaw jestem w takim razie jaka była tego przyczyna, skoro to ponoć glifosat = GMO powoduje autyzm?
5 stycznia o godz. 17:01 89929
Woytek,
Nawet jeśli założymy, że autor jest trollem, to w imię celów wyższych – niesienia kaganka oświaty, by dotarł do takich jak ty, należałoby to zaaprobować, a nie ganić.
5 stycznia o godz. 17:14 89930
@Wojciech Zalewski
„””
Swoją drogą, przed 1996 (czyli przed uprawą GMO) już diagnozowano autyzm, ciekaw jestem w takim razie jaka była tego przyczyna, skoro to ponoć glifosat = GMO powoduje autyzm
„””
O ile glifosat=>autyzm jest jak dzien dzisiejszy nonsensowna propozycja, to wykazanie przypadkow autyzmu przez 1996 nijak tego nie obala. Patrz nowotwory pluc a palenie. Tak jak czesc neo pluc nawet tych plasko- czy drobno-komorkowych gdzie przewaga palaczy wsrod pacjentow bywa miazdzaca, moze byc u nie-palaczy wywolana czyms innym (dymem z domowej wedzarni, albo czysta genetyka), tak samo autyzm przedpotopowy przy tych samych objawach moglby teoretycznie byc wywolywany przez inne czynniki.
Z chorobami psychicznymi o zmiennych kryteriach rozpoznawania oraz roznej wrazliwosci lekarzy jest ten problem ze nie do konca wiemy czy takie np wystepowanie ADHD rosnie bo cos sie nam w srodowisku zmienilo czy moze cala masa dzieciakow klasyfikowana wczesniej jako „len i rozrabiaka” dostala inna naklejke. A autystycy ktorzy i tak dotknieci bywaja w roznym stopniu uposledzeniem umyslowym dosc prawdpopodobnie byli wrzucani do worka „uposledzony”.
5 stycznia o godz. 18:06 89931
To nie żadna teoria, tylko hipoteza bez dowodów.
@ paweł
Onus probandi rozstrzyga sprawę jednoznacznie.
5 stycznia o godz. 19:14 89932
Niestety, jak czytam komentarze to utwierdzam się w przekonaniu, że głupi zostanie głupim i szkoda strzępić języka na kogoś kto broni swoich absurdów jak Macierewicz. Nie ma edukacji o GMO, bo lud woli słuchać celebrytów i domorosłych specjalistów od wszystkiego, bez realnych kompetencji w tym temacie. Glifosat jest stosowany od bardzo dawna, również w przypadku roślin nie-GMO, a jego stężenie jest regulowane prawnie. Jest to znikomy i niezauważalny ułamek tego do czego wykorzystuje się technologię. Tak samo, pestycydy, środki konserwujące, antybiotyki, czy hormony wzrostu, nawozy, nie mają NIC wspólnego z GMO, ale niestety ludowi trudno to pojąć i wrzuca wszystko do jednego wora. Przeciwnikom GMO proponuję modlitwy i daniny na tacę w celu leczenia chorób, zaniechania korzystania z leków, antybiotyków i spożywać tylko „zdrową” żywność organiczną. Czym szybciej wymrze to pokolenie niewolników intelektualnych, tym większa nadzieja, że coś się zmieni.
5 stycznia o godz. 19:24 89933
@mikimikulak
„Ciekaw jestem, czy z tym tekstem też Pan się pokusi o polemikę.”
A polemika innych osób, które już się rozprawiły z tym dokumentem może być?
1. http://debunkingdenialism.com/2014/05/04/choking-the-black-swan-gm-crops-and-flawed-safety-concerns/
2. https://medium.com/@dropeik.com/on-taleb-et-al-s-the-precautionary-principle-with-application-to-the-genetic-modification-of-dba21ccf94aa
@mtwapa
Proszę nie traktować mojego komentarza na poważnie.
5 stycznia o godz. 19:28 89934
Z uwagi na fakt, że nie ma jednoznacznych wyników badań, stwierdzających brak wpływu GMO na organizm człowieka, proponuję zachować zasadę przezorności i przy okazji nie robić z ludzi szczurów doświadczalnych. Ja sie nie godzę być szczuremi nie godzę się, by moje dzieci byli obiektami eksperymentów. Dla GMO mówie stanowcze – NIE, ponieważ jestem Człowiekiem – NIE SZCZUREM.
5 stycznia o godz. 20:18 89935
@marcink1
Rozumiem, że odwołujesz się do GMO żywności (roślinnej), a nie do leków produkowanych przez GMO i innych zastosowań. Wyniki badań są jednoznaczne, wiec napisałeś nieprawdę i po prostu jesteś nie doinformowany, jak większość przeciwników.
Przy okazji, GMO oznacza organizm genetycznie modyfikowany, to robimy z roślinami od mileniów. Obecnie technologia inżynierii genetycznej pozwala robić to precyzyjniej i takie rośliny spożywamy od ponad 30 lat. GMO to również drożdże, bakterie i mikroorganizmy produkujące leki w bioreaktorach, materiały przemysłowe, ocen, alkohol, celuloze, biopaliwa…. GMO to też między innymi rośliny produkujące dodatkową witaminę (złoty ryż), ziemniaki z mutacją przy produkcji frytek (smażeniu) powstaje mniej związków kancerogennych, ryż o grubszych łodygach odporniejszy na złamania przez silny wiatr, czy drzewa rosnące szybciej i dające lepszej jakości materiał na meble (akurat zajmowałem się takimi GMO drzewami w trakcie mgr.). Niestety poza krajem. Tych dobrych zastosowań jest przytłaczająco więcej niż mit-ow, które ciągle powstają i są obalane.
Z wprowadzeniem nowych technologii jest podobnie jak z wprowadzeniem prasy drukarskiej, czy maszyn do fabryk. Podobnie lud to bojkotował.
5 stycznia o godz. 21:31 89936
Myslimir
Dobrze zrozumiałeś, odwołuję sie do GMO żywności. Kontynuując nawiązanie do Twojej wypowiedzi, właśnie cały problem z GMO polega na tym, że wyniki badań nie sa jednoznaczne, przez co ja jako zwykły człowiek jestem zdezorientowany lub jak słusznie zresztą napisałeś niedoinformowany. Uważam, że mam prawo być zdezorientowany skoro elita naukowa mówi jest OK i elita naukowa mówi jest NIE OK. Naturalnym odruchem jest, że jeśli czegoś nie rozumiem, to temu nie ufam lub/i się tego boję, i właśnie dlatego w tym przypadku jestem na NIE.
5 stycznia o godz. 21:42 89937
Strasznie mnie zawsze ciekawi, czy ci wszyscy „ostrożni”, czyli inaczej mówiąc „nie przyznam się wprost, że jestem przeciw, bo wstyd się utożsamiać z takimi histerykami, ale powmawiam sobie, że prawda leży pośrodku, dlatego nie jestem ani za, ani przeciw” są tak ostrożni we wszystkim. Czyli np. są przeciwnicy i zwolennicy transfuzji krwi, więc jej nie zrobię. Są przeciwnicy i zwolennicy przeszczepu narządów, więc jeśli padną mi nerki, to nie pozwolę na przeszczep, etc. Na co dzień spotykamy milion rzeczy realnie niebezpiecznych (mogę mieć wypadek, a mogę nie mieć, ale na wszelki wypadek jednak nie kupię samochodu) i jakoś się ich nie unika tylko dlatego, że się nie rozumie. Ale GMO brzmi groźnie, więc można się „mądrze” dystansować i zgrywać filozofów… Taka mała podpowiedź: zdawanie się na intuicję w dziedzinie, w której ma się zerową wiedzę, jest głupsze niż wróżenie z kart, czy GMO jest bezpieczne.
5 stycznia o godz. 21:44 89938
Ach, nie ma czegoś takiego jak elita naukowa mówi tak i elita naukowa mówi nie. Elita naukowa jasno, od lat i publikując wyniki badań mówi zdecydowane tak. Kilku fanatyków w mętnych raportach i naciąganych hipotezach mówi nie. A tymczasem z braku witamin umierają tysiące ludzi, których uratowałby złoty ryż.
5 stycznia o godz. 23:04 89939
@marcink1
Ustawa dotyczy ogólnie GMO, a nie żywności, która jest modyfikowana od mileniów. Przecież pomidory, ziemniaki były kiedyś bardzo małe, a marchewka mała i żółta. Muł bywa spożywany między innymi w Chinach, a to też niby GMO, bo krzyżówka. Złoty ryż uratował wiele istnień ludzkich. Z roślin co przychodzi mi teraz do głowy to poliploidy albo pszenżyto, które zostało opisane w 1875. Oczywiście tych przykładów jest mnóstwo. Rośliny GMO są najlepiej przebadaną żywnością (zresztą pierwszy link podany przez Wojciecha Zalewskiego wyżej).
Zdecydowanie wolę zjeść ziemniaka bt, niż pryskanego przed stonką. Wolę zjeść frytkę, która ma mniej związków kancerogennych, wolę ryż z witaminą, wolę pomidora który się szybko nie zepsuje bo jest pozbawiony możliwości produkcji hormonu roślinnego przyśpieszającego psucie/dojrzewanie. Jeśli ma się wątpliwości to polecam zasięgnąć do deklaracji ekspertów w danej dziedzinie, do faktów, a nie opinii osób podejmujących głos a nie mających nic wspólnego z dziedziną. Fakty, to żywność GMO jest spożywana od bardzo dawna, wiele prac pokazujących jej bezpieczeństwo, absurdalnie rygorystyczne badania, które przeprowadza się chyba tylko dla opinii społecznej/edukacji, bo równocześnie nie bada się tak rygorystyczni innych produktów, przecież też mogą być „groźne”. Co prawda stara lista http://gmo.icm.edu.pl/lista.php ale są tam nazwiska wybitych osób, zajmujących się genetyką i wykładowców, można poszukać ich artykułów na google.
Można też wybrać się lub poczytać o debatach, które odbywają się w celach edukacyjnych i podyskutować z ekspertami np http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8960
5 stycznia o godz. 23:11 89940
Jak czytam te wymysły to mnie krew zalewa…piszę jako mama autystyka, zbierająca informacje, czytająca rożne (niepolskie) czasopisma naukowe…w tej chwili wiadomo, ze autyzm może mieć podłoże genetyczne: duże znaczenie ma wiek ojca i substancja, która odpowiada za niszczenie ‚niepotrzebnych’ połączeń synaptycznych tzn. w procesie uczenia się człowiek wytwarza coraz to nowe połączenia, stare są przerywane. Naukowcy z uniwersytetu med. Columbia zaobserwowali, ze u dorastających autystykow ten mechanizm nie funkcjonuje.
http://newsroom.cumc.columbia.edu/blog/2014/08/21/children-autism-extra-synapses-brain/
Druga rozważana przyczyna tu toksyna produkowana przez bakterie w przewodzie pokarmowym (sporo liczba autystykow cierpi na przewlekle biegunki), toksyna uszkadza osłonki mielinowe powodując niszczenie nerwów. Dlatego u części dzieci stosuje się bardzo restrykcyjna dietę, niejako eliminującą pożywkę dla tych bakterii: kazeinę, laktozę i gluten (niestety nie mam pod ręką linka do wyników badan).
A dla tych osób, którzy chcieliby się ciut o autyzmie dowiedzieć polecam wykład dr Chung z konferencji TED
http://newsroom.cumc.columbia.edu/blog/2014/04/30/autism-know-dont-know/
Pozdrawiam
5 stycznia o godz. 23:14 89941
ania.tess
Czytamy chyba różny internet, bo w moim świat nie jest tak różowy i eksperci tak pięknie jednogłośni. Zapewniam, że nie jestem osobą wstydliwą i jednocześnie zapewniam, że mój brak wstydliwości mógłby za to Cię wpędzić w mega wstyd. Masz zerową wiedzę o mnie więc niepotrzebnie filozofujesz, bo słabo Ci to wychodzi. Wracając do tematu GMO. Podałaś bardzo fajny przykład samochodu i zagrożenia związanego z jazdą. Otóż zdając sobie sprawę z zagrożenia, nie zrezygnowałem z zakupu samochodu, ale na wszelki wypadek kupiłem bezpieczniejszy samochód i lepszy fotelik dla syna. Oznacza to, że świadomy ryzyka wybrałem bezpieczniejsze rozwiązanie i ew. uratowanie życia. Jeśli natomiast ty świadoma ryzyka je lekceważysz, to proszę bardzo. Jeśli jesteś przekonana do GMO, jedz sobie i 5 razy dziennie, mi to nie przeszkadza. Ale jednocześnie nie zabraniaj mi tego nie jeść. A teraz ku prowokacji oraz chcąc zrozumieć Cię – jestem za GMO i tak się zastanawiam, że jeśli ten złoty ryż, jest taki super oraz wszyscy naukowcy są ZA, to czemu ci umierający tysiące jeszcze go nie dostali?
5 stycznia o godz. 23:35 89942
@marcink1
Na tej samej stronie
http://gmo.blog.polityka.pl/2014/12/22/wstydliwa-rocznica/
albo wikipedia i google
http://en.wikipedia.org/wiki/Golden_rice
Tylko, że Ania Ci niczego nie zabrania, to ustawa zabrania alternatywy, czyli wymusza „jedyną słuszną” żywność nie-GMO (czyli nie badaną), np bardziej kancerogenna odmianę frytek i zmusza ludzi do rezygnowania z ulepszonych odmian, a przy okazji torpeduje badania w wielu branżach nie tylko związanych z żywnością.
6 stycznia o godz. 0:48 89943
.
—garbage in garbage out—
MIT schodzi na psy,
paniusia pewnie rowniez
wierzy w ID, kazdy kraj
i period ma swego Lysenke
przykre ze taki szmelc
„naukowy” dostaje sie
do obiegu prasowego
i przyswajaja go sobie
ludzie nie przygotowani
do myslenia Popperem
na takim gruncie rodza
sie kulty i religie, i ledwo
sie czlek obejrzy a juz szamani
ucinaja wiernym napletki
i lechtaczki…
biedny ten homo,
ledwo sapie ns
~
6 stycznia o godz. 1:55 89944
GMO jako złoty środek rozwiązujący problemy niedożywienia ludzkości? Globalizm dostarcza zupełnie nowe problemy, o wiele większego kalibru.
Samo patentowanie nowych mutacji jest niemoralne i powinno być potępione przez intelektualistów i przywódców religijnych. Oddawanie władzy nad produkcją żywności w łapy ponadnarodowych korporacji jest prowokowaniem globalnej awantury.
Żywność w krajach uprzemysłowionych jest pozbawiona smaku
i z całą pewnością jest to wynik upraw będących na „dopingu” chemicznym.
Walka korporacji zainteresowanych przejęciem kontroli nad produkcją żywności jest bezpardonowa. Nie pozwalają nawet na oznakowanie żywności GMO.
Czy to jest objaw lęku, czy strategii walki z przecinikami GMO. Miliony ludzi, a może miliardy pozostają bez pracy, ale globalizm przejmuje kontrolę nad latyfundiami wielkości małych krajów i dąży wszelkim sposobami do wyrzucenia ludzi ze wsi do miasta, czyli do zwiększenia bezrobocia. Argumenty przeciwko GMO można mnożyć, ale wielkie korporacje kontrolują media i parlamenty.
6 stycznia o godz. 8:03 89945
@ marcink1
Nie ma też jednoznacznych badań pokazuących wpływ telefonów komórkowych, wyszukiwarki internetowej i większości nowoczesnych diet na zdrowie, a także wielu innych rzeczy. Możesz zamknąć się w twierdzy i podłączyć do kroplówki, ale efekt takiego działania też nie został przebadany.
6 stycznia o godz. 9:35 89946
@mpn a kto przeprowadzony dowod osądzi? Wszak dowodow duzo, z interpretacja jest problem.
Ja chcialbym wiedziec, jaki problem ludzkosci GMO do tej pory rozwiazala?
6 stycznia o godz. 9:52 89948
@mnp
„Nie ma też jednoznacznych badań pokazuących wpływ telefonów komórkowych, wyszukiwarki internetowej i większości nowoczesnych diet na zdrowie, a także wielu innych rzeczy. „
Fakt. Gdyby chcieć całkiem serio stosować podejście pana @marcink1 to należałoby niemal natychmiast zrezygnować ze stosowania wszystkich technologii, które maja mniej niż 40 lat. Czy ktoś zbadał ich jednoznaczny wpływ (co to w ogóle oznacza) na człowieka?
Paradoks polega na tym, że żywność GM należy do jednych z najlepiej przebadanych produktów na rynku (w efekcie najbezpieczniejszych). Chyba tylko produkty lecznicze podlegają bardziej rygorystycznym wymogom bezpieczeństwa.
6 stycznia o godz. 12:00 89949
Wojciech Zalewski
Zapewniam, że jestem osobą, która posiada własny rozum i nie oddaję się tak łatwo i ślepo w ręce nowoczesnych koncernów i modzie.
Oznacza to, że używam nowoczesnych technologii, ale z rozumem. Np. gdy wiem, że rozmowa będzie trwała długo, korzystam z zestawu słuchawkowego, a nie trzymam „mikrofalówki” przy głowie. Frytki oczywiście tez jem, ale wolę pieczone „bez oleju” i mogę sobie wtedy posypać pysznymi przyprawami. Polecam, ponieważ są o wiele smaczniejsze i zdrowsze. Zdarza mi się również fastfood, ale nie raczę się tym co dzień i na pewno nie delektuję – bo te jedzenie nie smakuje za dobrze. Co do GMO to chcę mieć możliwość wyboru i być pewnym, że wiem co jem. Dla mnie jeśli ktoś chce, może mieć i w domu stację nadawczą telefonii i niech sie ładuje. Dziękuję za podesłanie różnych linków, mam materiał do dokształcania :). Jedno co mi się nasunęło, po przeczytaniu kilku z nich to widzę, że korporacje będące właścicielami nasion GMO będą nami rządzić.
6 stycznia o godz. 12:02 89950
„Z uwagi na fakt, że nie ma jednoznacznych wyników badań, stwierdzających brak wpływu GMO na organizm człowieka”
Jakimi badaniami stwierdza się BRAK WPŁYWU czegokolwiek na cokolwiek? Jak w ogóle ma się prowadzić w nauce i technice dowody negatywne?
„proponuję zachować zasadę przezorności”
Na czym ma to polegać? Na zaniechaniu jakichkolwiek upraw GMO do momentu, aż uprawy GMO okażą się absolutnie bezpieczne? Ale na jakiej podstawie mają się okazać bezpieczne, skoro nie prowadząc ich, nie dowiemy się niczego?
6 stycznia o godz. 12:15 89951
@woytek
„GMO jako złoty środek rozwiązujący problemy niedożywienia ludzkości?”
GMO to nie tylko żywność, trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek gałąź przemysłu bez tej technologii, przykładów jest przytłaczające mnóstwo, jedynie kilka z nich co jest kroplą w morzu wymieniłem wyżej.
Rośliny GMO nie tylko rozwiązują niedobór witaminy, ale niwelują potrzebę stosowowania konserwantów (toksycznej chemii), bo warzywa mają opóźnione dojrzewanie/psucie, mają bardziej porządane przez konsumentów własciwosci, chrupkość, zapach, smak, twardość skorupki, grubsze łodygi co zabezpiecza przed stratami podczas wichur, mrozu. Rownież mogą to być rośliny odporne na patogeny, nie wymagające oprysków (toksycznej chemii). Moga to byc rosliny nie produkujace, lub produkujace w mniejszym stopniu zwiazki ktore np przy smazeniu staja sie kancerogenne. Jest to zdecydowanie żywność z zdrowsza i lepiej przebadana.
„Samo patentowanie nowych mutacji jest niemoralne i powinno być potępione przez intelektualistów i przywódców religijnych.”
Patent jest ochrona własności intelektualnej, paliwem inowacyjności w każdej dziedzinie. Miałem akurat kurs w trakcie studiów o ochornie własności intelektualnej, jest to przydatne narzędzie, które nadaje sens inwestowania w badania i tworzenia alternatyw dla istniejacych produktow. Niestety w kraju takim jak Polska, patenty albo się sprzedaje obcym firmom jeśli ktoś coś przypadkiem wynajdzie, bo produkcja i tak nie ma sensu (dzięki przeciwnikom), albo kupuje produkty wytworzone z GMO z poza kraju od duzych firm.
„Oddawanie władzy nad produkcją żywności w łapy ponadnarodowych korporacji jest prowokowaniem globalnej awantury.”
Statystyki pokazują, że produkcja zywnosci organicznej tylko w samym USA, przekracza kilku-dziesięcio-krotnie produkcję żywności GMO.
„Żywność w krajach uprzemysłowionych jest pozbawiona smaku
i z całą pewnością jest to wynik upraw będących na “dopingu” chemicznym.”
Dodawanie konserwantow, opryskiwanie, naworzenie, czy stosowanie ogolno-pojetej chemii, NIE ma nic wspólnego z organizmami genetycznie modyfikowanymi (GMO). Celem modyfikacji może być eliminacja lub minimalizacja potrzeby stosowania lub kumulowania się tej że chemii w tkankach roślinnych. Ale chemia i organizm to dwie odrębne rzeczy.
„Nie pozwalają nawet na oznakowanie żywności GMO.”
Ustawa ma mało wspólnego z żywnością, raczej torpeduje przemysł i badania nad zastosowaniem modyfikacji genetycznych w różnych jego obszarach. Związki chemiczne, czy materiały przemysłowe też są produkowane w bioreaktorach przez GMO, tak samo jak antybiotyki czy inne lekarstwa. GMO też stosuje się do ulepszania materiałów między innymi drewna.
Ale wracając do oznakowania. Nie ma to sensu dlatego, że wrzuca wszystkie modyfikacje czegokolwiek i jakiekolwiek do jednego worka. W konsekwencji dyskryminuje się produkty na rynku takim jak polski, który charakteryzuje się niestety niskim stopniem edukacji o tym czym jest GMO.
Ale czemu więc, nie oznacza się wszystkich produktów, nawet tych nie związanych z GMO np. uwaga produkt pryskany toksycznym herbicydem. To chyba było by fair ? Czemu tylko rośliny GMO miały by być oznakowane skoro rzadko kiedy mają coś wspólnego z toksycznymi dodatkami chemicznymi ?
„Argumenty przeciwko GMO można mnożyć, ale wielkie korporacje kontrolują media i parlamenty.”
Ta retoryka nie ma uzasadnienia, parlamenty są kontrolowane w demokratycznym kraju przez lud i odzwierciedlają stopień rozwoju i edukacji. Dlatego w Polsce utrudnia się pracę nad nowymi technologiami, nie tworzy patentów, nie tworzy miejsc pracy w przemyśle biotechnologicznym, a jest to dziedzina prężnie rozwijająca się.
6 stycznia o godz. 12:31 89952
„parlamenty są kontrolowane w demokratycznym kraju przez lud”
Wypadałoby odróżniać normatywne teorie demokracji od realnych ustrojów przypadkowo nazywanych „demokratycznymi”.
6 stycznia o godz. 13:07 89953
@marcink1
„Co do GMO to chcę mieć możliwość wyboru ”
Hmm… i w imię wolności wyboru wolałby pan żeby żywność GM została zakazana?
Z całym szacunkiem ale o tym czy coś ma być dostępne na rynku nie
mogąpowinny decydować osoby, które „na mają pewności”. W przeciwieństwie do pana ja nie mam wyboru jeśli chciałbym jeść żywność GM, bo jej po prostu nie ma na rynku, głównie z powodu osób walczących z GMO (o dziwo oni też często domagają się zachowania prawa do wyboru). Pan natomiast taką możliwość ma. Żywność GM jest znakowana, a jeśli nie wierzy pan w znakowanie, to można pójść do sklepu z żywnością „eko”, do produkcji której nie wykorzystuje się GMO. Baa… pojawia się coraz więcej inicjatyw dobrowolnego znakowania żywności etykietą „wolne od GMO”, co jest już bardzo popularne w USA.Przy okazji zacytuję stanowisko Światowej Organizacja Zdrowia nt. żywności GM:
„GM foods currently available on the international market have passed safety assessments and are not likely to present risks for human health. In addition, no effects on human health have been shown as a result of the consumption of such foods by the general population in the countries where they have been approved.”
6 stycznia o godz. 14:08 89954
Prześledziłem kilka kolejnych linków, które podesłaliście. Omijając już całkowicie kwestie szkodliwości lub nie szkodliwości żywności GMO, zastanawiam sie jaki jest cel jej wprowadzania? Jeśli co roku wyrzucamy do śmieci, 1.3 mld ton jedzenia (FAO, 05.2011 r.). Stanowi to 1/3 ilości produkowanej żywności nadającej się do spożycia. W samej Europie marnuje się 89 mln ton żywności (Komisja Europejska, 04.2011 r.). Więc pytam się jaki jest sens produkowania wydajniej, skoro i tak wypierniczymy to do śmieci? Przez to na pewno nie zmniejszymy głodu na świecie. Niech każdy z czytających moją wypowiedz zatrzyma się teraz i pomyśli ile ludzi by się najadło z dobrodziejstw po świątecznych, które wywaliliście do śmieci. Jeśli chcemy walczyć z głodem, to nie potrzebujemy do tego wielkich koncernów i ich dodatkowych śmieci. Zwiększmy najpierw kulturę żywnościową w naszych… chlewikach.
6 stycznia o godz. 14:25 89955
@marcink1
„jaki jest sens produkowania wydajniej”
Jest wiele powodów, ale choćby najprostszy, który zawiera się w pana pytaniu: by zmniejszać negatywny wpływ rolnictwa na środowisko, ograniczać karczowanie lasów, etc. Obecnie grunty orne to oko. 1,5 mld ha ziemi. Zwiększając wydajność możemy uprawiać tyle samo żywności co dziś ale na mniejszej powierzchni.
Powołuje się pan na FAO, ta sama organizacja twierdzi, że do roku 2050 będziemy potrzebowali o min. 70% więcej żywności niż obecnie. Inni twierdzą, że potrzeby ludzkości będą większe o 100%. Można to zrobić na dwa sposoby: rozszerzać areał upraw lub zwiększać wydajność upraw.
Wzrostowi zapotrzebowania na żywność towarzyszyć będą niekorzystne czynniki, które negatywnie wpływają na produkcję rolniczą. Urbanizacja terenów rolnych oraz przede wszystkim ocieplenie klimatu, które powoduje nie tylko wiele niekorzystnych zjawisk pogodowych niszczących uprawy (huragany, powodzie, etc), ale także pustynnienie terenów, zwiększanie lat suchych czy zwiększanie się zasięgu szkodników.
Problemy rolnictwa i ludzkości są realne i już niedługo będziemy z nimi się mierzyć. Samym GMO im nie sprostamy, ale jest to na tyle potężne narzędzie, że szczytem nieroztropności byłoby ignorowanie tej technologii w przezwyciężaniu czekających nas trudności.
6 stycznia o godz. 15:10 89956
Producenci GMO nie sa zainteresowani ratowaniem swiata, tylko Zyskiem. Czytajac komentarze np. Myslimir zastanawiam sie ktora z korporacji placi mu/ jej za pisanie tego typu komentarzy.
6 stycznia o godz. 16:12 89957
„Producenci GMO nie sa zainteresowani ratowaniem swiata, tylko Zyskiem.”
A kto nie jest zainteresowany zyskiem?
Ty nie jesteś?
Najlepiej jest ratować świat z zyskiem, jedno drugiego nie wyklucza, piekarz piecze chleb dla zysku ale jednocześnie karmi głodnych.
Zysk jest dobry, strata jest zła.
6 stycznia o godz. 16:41 89958
@Xmagdax7
Piszę tylko dlatego, że kiedyś skończyłem biologię molekularną, stąd dylemat, czy właśnie warto komuś tłumaczyć, kto i tak ma swoje zdanie. Z jednej strony nadzieja i trochę poczucie obowiazku, a z drugiej niechęć do strzępienia języka.
Jeśli chodzi o moje dochody, to nie ma konfliktu interesów, obecnie pracuje za granicą na publicznej uczelni, nie płaci mi żadna firma komercyjna i nie zajmuje się już roślinami a statystyką i innymi zagadnieniami.
Każda inicjatwa, wynalazek, inwestycja w wynalazek jest kierowana zyskiem, po to są patenty, aby napedzać inowacyjność. Polska takich patentów/alternatywnych produktów nie chce zdobywać, a szkoda.
6 stycznia o godz. 19:43 89959
Żywności nie da się nie wyrzucać.
To rozdmuchany problem. Jak będzie potrzeba dwa razy więcej jedzenia żeby wyżywić ludzkość, też się będzie wyrzucało tyle samo procentowo. Chyba, że dzięki GMO wydłużymy terminy jej przydatności. Jak pomidory czy jabłka „ekologiczne” psują się przykładowo po 10 dniach, a GMO po 30 to których się wyrzuca więcej?
To samo dotyczy konserwantów tak wyklinanych przez nawiedzonych. Gdyby nie konserwanty połowa jedzenia by lądowała w koszu a nie tyle co dziś. Spełnić mażenia pięknoduchów to zwiększyć marnotrastwo.
To częste skutki słuchania głupców, odwrotny skutek od zamierzonego.
7 stycznia o godz. 4:59 89960
@parker.
Masz rację. Te brednie oponentów GMO są trywialne.
7 stycznia o godz. 19:32 89961
Właśnie przygotowywałem obiad, ziemniaki zgodnie z normą FAO, jedna trzecia przy obieraniu w koszu, czarne plamy w środku, ponieważ na czteroosobową rodzinę trudno trafić z ilością, jeszcze z tego 10%~20% procent trafi do kosza po obiedzie, lepiej do kosza niż do brzucha bo tylko tyłek urośnie.
Na robienie kopytek jutro nie mam czasu,
na sałatkę nie ten gatunek.
Rybka bardziej wyliczona i droższa, więc jak zostanie, jutro na zimno, z sałatą i oliwą.
A pisał kiedyś autor o ziemniakach GMO, nie wiem czy ten akurat problem odmiana rozwiązywała, ale podobny na pewno.
10 stycznia o godz. 13:00 89963
To jest kwestia wiary, a nie rozumu. Ludzie wierzą nie w takie rzeczy i nic tego nie jest w stanie zmienić.
11 stycznia o godz. 11:11 89964
@ sugadaddy
Niektóre przekonania jednak eliminują się same. Wraz ze zwolennikami
11 stycznia o godz. 14:12 89965
Trudno dyskutować mi z badaniami lub też z tęgimi głowami świata nauki jednak niestety żyjemy w świecie w którym nawet na różnego rodzaju badania mają wpływ ludzie , którzy mają też z tego realne korzyści. Przykładem niech będzie chociażby „przemysł ” farmaceutyczny . Po zatym nawiązując do tej analogii proszę pokazać mi suplement np. Witaminę C w tabletce który jest choć w 1 % naturalny. Tym bardziej dziwi mnie argument p. Doktora , że mamy teraz wybór. To prawda . Nie mniej nie boi się Pan czasów kiedy to taka właśnie żywność Pana zdaniem zdrowa zaleje nas i zabierze możliwość wyboru? Warto moim zdaniem cofnąć się w czasie i zastanowić dlaczego jeszcze 50 lat temu nie musieliśmy zastanawiać się czy stosować GMO czy nie. Co tak naprawdę wpływa na to że takie działania są potrzebne. I proszę wytłumaczyć mi jak dziecku co powoduje np. że ta żywność GMO wolniej się psuje? Pozdrawiam.
11 stycznia o godz. 23:42 89966
” Co tak naprawdę wpływa na to że takie działania są potrzebne.”
Liczba ludności na świecie do wyżywienia.
Jeszcze pięćdziesiąt lat temu było nas mniej niż 4 miliardy, dziś chyba 7. Ma być za pięćdziesiąt lat 10 miliardów. Podobno ma się na tym zatrzymać, ale kto to wie napewno? Wydajność trzeba zwiększać a nie lasy wycinać pod nowe uprawy. Środowisko chronić.
12 stycznia o godz. 15:56 89967
Zatrzyma sie. Europa sie wyludni, tzn zmieni ksztalt etniczny i padnie gospodarczo. Jak sie zachodni swiat zalamie to i GMO i wszelkie inne osiagniecia nauki pojda w zapomnienie i ludzie beda spokojnie umierali z naturalnych przyczyn nie leczonych wspolczesnymi lekami czy przy uzyciu wspolczesnych metod i sprzetu, ktorego juz niekt nie bedzie potrafil produkowac. Wiatraki zardzewwieja bo kto sie bedzie przejmowal tzw ociepleniem. Zreszta nie bedzie komputerow to i jak „udowodnic” to ocieplenie? Chyba, ze symulacje na paisku na plazy sie bedzie robic 🙂 Powrocimy do wspanialych czasow sredniowiecza albo i dalej sie cofniemy a potomkowie dzisiejszych aktywistow beda niewolnikami u kolejnego Gingis Chana i sie beda zastanawiac co sie stalo. Moze uda sie powrocic do czasow czlowieka kopalnego a najlepiej do dinozaurow. Tylko co zrobic ze wspolczesna fauna i flora ktora bedzie musial wymrzec, aby zrobic miejsce tamtej sprzed mileniow? No i co z lodem na biegunach? No, cos napewno aktywisci wymysla. Na wszelki wypadek zabralbym pudelko zapalek, moze sie przydac na poczatku. Zwlaszcza jesli uda nam sie cofnac tylko do czasow zlodowacen.
Zycze Szczesliwego Nowego Roku wszystkim zmartwionym GMO i zdrowia z zywnoscia wychodowana na naturalnym nawozie ludzkim badz zwierzecym. Trojpolowka to jest to 🙂
12 stycznia o godz. 16:02 89968
Co do wykresow to wyrazny wplyw na autyzm ma uplyw czasu. Jak widac kolejny rok to wzrost. I to jest ta prawdziwa przyczyna. Az strach pomyslec co bedzie w 2030 roku do ktorego napewno i tak nie dozyjemy bo swiat sie ugotuje, ale tak hipotetycznie mozna sie zastanowic. Moze zaczac liczyc lata wstecz?
13 stycznia o godz. 15:25 89969
Marzyłoby się żyć tak długo ( 100 – 140 lat !!!) i w takiej kondycji jak Hunzowie.
Jednak to się zmienia gdyż do odizolowanej niegdyś doliny sprowadza się trwałe artykuły spożywcze: cukier, białą mąkę i konserwy; lud Hunza “nie musi” już głodować, ale za to mieszkańców doliny zaczęły trapić typowe choroby cywilizacyjne: próchnica zębów, zapalenie wyrostka robaczkowego, schorzenia dróg żółciowych, nadwaga, przeziębienia, cukrzyca i wiele innych, których wcześniej nie znali. Hunzowie potrzebują obecnie nie tylko lekarza, ale i policjanta, gdyż została zakłócona ich równowaga fizyczna i psychiczna.
13 stycznia o godz. 18:02 89970
@ robert
Tak się składa, że farmaceutyki będące owocem syntezy chemicznej są prawie zawsze lepsze od naturalnych. Choćby dlatego, że wiadoo, co w nich jest
22 stycznia o godz. 7:28 89994
A skąd Pan o tym wie ” co w nich jest?
Może jestem starostwiecki jednak jestem przekonany że w cytrynie jest więcej naturalnej witaminy C niż w którejkolwiek tabletce. Nawet najdroższej. To zawsze będzie synteza chemiczna i ingerencja człowieka w dzieło Boga. I kropka. P.s. Po zatym piękne połączenie „owoc syntezy „.Ciekawa gra słów.
25 stycznia o godz. 21:47 89995
Jeżeli przyjąć, że korelacja pomiędzy zachorowalnością na jakąś chorobę i spożyciem takiej czy innej substancji jest dowodem na jej szkodliwość – to jam mam sensacyjne odkrycie:
Picie wody powoduje raka płuc! Dowód: wszyscy chorzy na raka płuc, 100%, pili wodę. Co więcej, w miarę wzrostu spożycia wody na świecie rośnie ilość zachorowań na tą praktycznie nieuleczalną chorobę.