Mija 15 lat, od kiedy zespół naukowców – kierowany przez Ingo Potrykusa i Petera Beyera – opracował genetycznie modyfikowany ryż wzbogacony o prekursora witaminy A – beta-karoten. W założeniu Złoty Ryż (Golden Rice) miał pomóc dzieciom cierpiącym z powodu niedoboru witamina A w diecie (VAD).
Rocznie ok. 100-200 tys. dzieci umiera z powodu niedoboru witaminy A (drugie tyle oślepnie na całe życie). Od lat, z różnym powodzeniem, podejmowane są próby redukcji problemu VAD. Ryż stanowi podstawę żywienia ponad 50 proc. ludzkości, co robi z niego świetnego kandydata do zastosowania jako „nośnik” prekursora witaminy A.
Analizy wykazały, że już 76 gramów ugotowanego Złotego Ryżu zapewnia dzienne zapotrzebowanie dziecka na tę witaminę. Złoty ryż miał być udostępniany rolnikom w zagrożonych rejonach świata za darmo. Mija 15 lat od uzyskania pierwszych ulepszonych roślin, a najbardziej potrzebujący nie mogą go spożywać. Nie jest on uprawiany nigdzie na świecie. Z bardzo prostej przyczyny – to organizm genetycznie modyfikowany (GMO).
Od samego początku humanitarny projekt Golden Rice jest atakowany przez organizacje zwalczające GMO. Skutecznie torpedują one próby wprowadzenia ulepszonego ryżu do uprawy na zagrożonych terenach. Niewątpliwie największe „zasługi” należy oddać organizacji Greenpeace. Aktywiści nie tylko uniemożliwiają wprowadzenie ryżu do uprawy, ale starają się utrudnić również prowadzenie upraw doświadczalnych [1]. Głośnym echem w mediach w 2013 roku odbiła się informacja o zniszczeniu przez grupkę aktywistów poletek doświadczalnych ze Złotym ryżem [2].
Nieokreślone są zarzuty organizacji anty-GMO zwalczające humanitarny projekt Golden Rice. Ponoć obawiają się, że Złoty Ryż okaże się skuteczny w redukowaniu niedoboru witaminy A, czyli będzie chronił dzieci przed ślepotą i śmiercią. Sukces projektu Golden Rice mógłby odmienić postrzeganie roślin GM przez międzynarodowe społeczeństwo, co doprowadziłoby do szerszej akceptacji GMO w rolnictwie. Zresztą mówią o tym np. członkowie organizacji Resistance and Solidarity Against Agrochemical TNCs, którzy nie ukrywają, dlaczego walczą ze Złotym ryżem: „Ma on być koniem trojańskim dla pozostałych organizmów genetycznie modyfikowanych“ [4].
Jak widać, organizacje anty-GMO poświęcą tysiące istnień ludzkich tylko po to, by utrudnić wykorzystanie pożytecznej technologii ulepszania roślin użytkowych. W związku z powyższym nie dziwi, że działania grup anty-GMO wobec Złotego Ryżu niektórzy prominentni naukowcy określają mianem „zbrodni przeciw ludzkości” (laureat Nobla, prof. Richard J. Roberts) [3].
Jedno jest pewne – Złoty Ryż nie zlikwiduje całkowicie problemu niedoboru witaminy A w diecie. Jednak nawet jeśli pomógłby tylko niewielkiej części potrzebujących, to uratowane istnienia ludzkie w przeciągu tych 15 lat od jego opracowania liczone byłyby obecnie prawdopodobnie w dziesiątkach tysięcy. Naukowcy z USA i Niemiec wykonali szacunkowe obliczenia i okazało się, że w samych Indiach rezygnacja z wykorzystania Złotego Ryżu skutkowała ok. 2 mld. dol. strat dla gospodarki i śmiercią ok. 1,4 mln dzieci przez 10 lat [6].
Złoty ryż nadal czeka na pozwolenie na uprawę (najprawdopodobniej za 2 lata rozpocznie się jego uprawa w Filipinach). Te 15 lat to wstyd dla całej społeczności międzynarodowej. Ofiary ideologicznej walki z technologią zapewne nie doczekają się pomnika w reprezentacyjnych częściach zachodnich metropolii. Pozostaje żal i nadzieja. Żal tysięcy istnień ludzkich. Nadzieja, że jednak losy humanitarnego projektu w końcu się odmienią, a za kolejne 15 lat będziemy czytać o milionach dzieci, które uniknęły śmierci i kalectwa, ponieważ mogły spożywać ulepszony ryż.
22 grudnia o godz. 23:39 89894
Ciemność widzę, ciemność ……………
23 grudnia o godz. 3:06 89895
Jednym slowem tryumf ideologii nad nauką. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni… Czego należy żałować.
23 grudnia o godz. 10:03 89896
A może to projekt regulacji populacji?
23 grudnia o godz. 20:36 89897
No niezły maszkaron Panu wyszedł 🙂 Obiektywny blog, dobre 😀
5 sekund zajeło mi znalezienie tego:
http://www.greenpeace.org/poland/pl/co-robimy/stop-gmo/GMO-a-problem-glodu/zloty-ryz/
Z tym może Pan podyskutuje, a nie taki PR gmo robić 🙂 Naprawdę rzetelne dziennikarstwo.
23 grudnia o godz. 22:05 89898
@Ancymon Grajek
„Z tym może Pan podyskutuje”
To raczej strata czasu. Dam panu jednak jeden przykład jak Greenpeace kłamie w sprawie Złotego ryżu. Cytat z podlinkowanego artykułu:
„W świetle powyższych danych, wyliczenia z raportu Greenpeace z 2001 roku, według których człowiek musiałby zjeść kilka kilogramów złotego ryżu w celu uzyskania wystarczającego poziomu prowitaminy A, są nadal aktualne.”
W 2004 roku opracowano nowe odmiany Złotego ryżu, który zawiera 31ug/g beta-karotenu. Jest to ilość o 23 razy większa od pierwszej odmiany Złotego ryżu. To oznacza, że już 144 g ulepszonego ryżu zapewnia zalecaną dzienną dawkę na witaminę A w diecie (dla dorosłego mężczyzny).
http://www.nature.com/nbt/journal/v23/n4/full/nbt1082.html
Jeśli to jest dla pana wyznacznik obiektywizmu, to rzeczywiście mój blog może nie spełniać pana oczekiwań, ponieważ staram się we wpisach w jak największym stopniu opierać się na faktach (tak rozumiem definicję obiektywizmu).
A proponowanie rozwiązania niedoboru wit. A w diecie zwiększeniem dostępności do warzyw (podobno tanich) jest wyrazem skrajnej ignorancji tej organizacji. Sęk w tym, że na terenach zagrożonych jest ograniczony dostęp do bogatej diety i nie jest ona tania.
Poza tym, nie chodzi o to by Złoty ryż zastąpił inne rozwiązania. To kolejne narzędzie, z którego powinniśmy skorzystać, bo tysiące ludzi po prostu umierają i zapewne części z nich Złoty ryż na pewno by pomógł. Odmawianie tym ludziom szansy skorzystania ze Złotego w imię wyimaginowanych lęków, jest po prostu skrajnie nieetyczne.
Greenpeace stara się dowieść, że Złoty ryż jest po prostu beznadziejny, a to za mało beta-karotenu, a to nie te izomorfy, a to nie będzie się przyswajać. Nie potwierdzają tego przeprowadzone doświadczenia, ale nawet jeśli to prawda, to sprawdźmy to w tzw. „realu”. Greenpeace w ten sposób zdobyłby dodatkowe argumenty (jeśli ma rację).
24 grudnia o godz. 0:27 89899
Od ponad 30 lat obserwuję poczynania GreenPeace. W większości swoich działań schemat jest taki – niedouczone towarzystwo operujące dogmatami – początkowo niewidocznie finansowane przez tych, którzy mają interes i dla których GP jest świetnym wehikułem – czarny PR – widowiskowe akcje – pogarda dla tych, którym np Złoty Ryż mógłby pomóc – potem cisza – następna akcja.
I jak to z nieukami i neofitami bywa – domaganie się natychmiastowego efektu 102% w procesach, gdzie osiągnięcie 80% trwa latami – i czynienie z tego zarzutu, że nie ma 102%.
Bolszewicki sposób prowadzenia dyskusji – usuwanie lub ignorowanie faktów nie potwierdzających tezy GP.
Zupełnie bezrozumny protest przeciw GMO – kiedy cała przyroda trwa i rozwija się dzięki modyfikacjom genetycznym.
Jedno trzeba GP przyznać – znacznie lepiej grają na emocjach społeczeństwa niż nauka.
Ale rolą nauki nie jest ogłupianie społeczeństwa.
Z perspektywy tych 30 lat rola GP przypomina mi działanie luddystów, wspierane pieniędzmi tych, którym zależy na utrzymywaniu drogich technologii.
24 grudnia o godz. 1:04 89900
Najlepsza w artykule Greenpeace jest końcówka wstępu „…skłaniają ku opinii, że inżynieria genetyczna wypromowała złoty ryż w celu przezwyciężenia niechęci konsumentów do GMO, nie zaś żeby walczyć z awitaminozą.” Czytaj: może on tam na coś się i przydaje, ale intencje są niecne. Pomijam fakt, że w artykule pada stwierdzenie, że złoty ryż powstał 5 lat temu, a autor bloga mówi o 15 latach. Trochę czasu minęło, wszak nie?
24 grudnia o godz. 4:07 89901
Młodzi ludzie, pragnący naprawić świat dają się ponieść takim ruchom jak Greenpeace, anty-GMO, anty-vaccination – podobnie jak kiedyś ulegali komunizmowi. Są to ruchy oparte na wierze (identycznie jak religiie) i dlatego racjonalne argumenty do nich nie docierają, raczej jakaś plotka, gossip, filmik na YT, artykulik w prowincjonalnej gazecie itp. Przekonać tych ludzi nie idzie, ale odpuścić i dać im przewagę w mediach też nie można. Dziennikarze dopuszczają ich do dyskusji na równych prawach, honorując ich psełdo-naukowe tytuły.
Czekam aż Obama wciągnie Greenpeace na listę organizacji terrorystycznych i udostępni dla nich jeden blok w Guantanamo.
Pozdrawiam świątecznie.
24 grudnia o godz. 13:40 89902
Greenpeace był na początku szlachetną inicjatywą garstki zapaleńców. Teraz to cyniczny, wynaturzony koncern, który zasługuje tylko na zapomnienie i likwidację.
26 grudnia o godz. 3:01 89903
Argumenty typu: złoty ryż wybawi miliony z awitaminozy A jest tak samo obłudny i nieuczciwy jak okrzyki, że GMO spowoduje masowe zachorowania na raka. Niestety ten sam poziom. Ale po autorze, po przeczytaniu tekstu krytykującego Żakowskiego (nie myślę o meritum, ale sposobie) wiele się pnie spodziewam. Demagogia jest mocną stroną autora.
Złoty ryż nie został wyprodukowany do ratowania ludzi, ale dla osiągania jeszcze większych zysków. Znacznie łatwiej i szybsze byłoby masowe podawanie wit. A w tabletkach na terenach dotkniętych awitaminozą, których produkcja kosztuje grosze, nie mówiąc o propagowaniu stosowania bardziej zróżnicowanej diety. Może Monsanto mogłoby ufundować fabrykę wit. a na terenach, gdzie jest jej brak – skoro ma takie szlachetne cele. Tak samo GMO nikogo nie uratuje od głodu (koronny dowód zwolenników GMO) – problemem ludzkości nie jest bowiem brak żywności – jest wręcz odwrotnie – problemem jest jej dystrybucja. Podobnie jak nadzieje pokładane w ograniczeniu obszarów upraw po wprowadzeniu bardziej wydajnych (mniejsze straty z powodu większej odporności na szkodniki) – nic takiego nie dzieje się – przez soję uprawianą masowo na paszę dla zwierząt nadal giną lasy deszczowe, czy uprawiano tę soję bez modyfikacji czy teraz GM. Mówiąc krótko: GMO jest zdecydowanie przereklamowane, a autor i jemu podobni są nie mniej dogmatyczni jak najwięksi radykałowie z Greenpeace.
26 grudnia o godz. 7:01 89904
„Znacznie łatwiej i szybsze byłoby masowe podawanie wit.” – obsurdalny pomysł. Takie to pomysły mają przeciwnicy GMO – absurdalne.
27 grudnia o godz. 7:04 89905
Na czym polega absurdalność masowego podawania bardzo taniej w produkcji wit.A? Wit. A produkowana jest bardzo tanio także, a może szczególnie tanio w krajach Azji. Hinduskie witaminy są tak samo dobre jak te USA. Czemu więc tym zbawieniem ma być złoty ryż produkowany przez jedną korporację, a nie wytwarzana w setkach fabryk na świecie wit. A? Może jakieś racjonalne, a nie emocjonalne argumenty.
Zakwalifikowanie mnie do przeciwników GMO rozbawiło mnie setnie. Rozumiem, że to argument ostateczny, ale czy skuteczny? Wątpię. GMO to tylko technika, której przeciwnicy i ślepi orędownicy nadali formę ideologiczną. Można ją użyć źle lub dobrze, natomiast będąc jej gorącym orędownikiem nie warto używać do tego argumentów na tym samym poziomie, co ideologiczni, nieracjonalni przeciwnicy GMO. A argument o zbawczej roli złotego ryżu jest właśnie tak samo wyjątkowo demagogiczny.
27 grudnia o godz. 10:18 89906
haha uwielbiam pana wojciecha z. i jego kolegę. Ich godny szacunku upór w krzewieniu w Polsce gmo. Czy panowie dostają pensję z Polityki czy też są na stażu opłacanym przez koncerny ? Sam tekst z dziennikarstwem nie ma nic wspólnego, jak zresztą cała tzw. twórczość szanownych panów. Jak wygląda prawdziwe RZETELNE dziennikarstwo proponuję podpatrzeć u kolegów z Polityki. Dalego szukać nie musicie. Pozdrawiam i życzę udanych wakacji…a takie będą,gdy pensję dostaje się od dużych koncernów.
27 grudnia o godz. 12:57 89907
” Czemu więc tym zbawieniem ma być złoty ryż produkowany przez jedną korporację, a nie wytwarzana w setkach fabryk na świecie wit. A? Może jakieś racjonalne, a nie emocjonalne argumenty.” Proszę bardzo. Złoty ryż – nie jest produkowany przez jedna korporację ale udostępniony milionom biednych rolników – za darmo. Po co budować setki fabryk, system dystrybucji skoro kazdy rolnik może to wyprodukować sam?
27 grudnia o godz. 18:56 89908
Zamiast zmienić żywność w taką która dostarcza niezbędnej witaminy, dostarczać witaminy, żeby Monsanto nie zarobiło mimo że Monsanto na tym nie zarabia a fabryki na witaminach i owszem. A kto miałby płacić za te witaminy, co stoi na przeszkodzie ich dostarczaniu dzisiaj? Brakuje witamin?
Pieniędzy na nie brakuje biedakom.
Greenpeace zwalcza GMO, bo z tego żyje. Ma miliony wiernych którzy dają na tacę i garstkę utrzymujących się z tej tacy kapłanów. Czy ktoś pyta czemu Kościół zwalczał heliocentryzm i palił na stosie za herezję? Wszyscy wiedzą, dla tacy. Przyznanie się do błędu kosztuje zawsze utratę wiernych, bo religia nie może się mylić, utrata wiernych, to utrata datków.
Dlatego proszę się nie dziwić @WZ, tak ten świat urządzony od tysięcy lat, sprawowanie rządu dusz profituje a dogmat jest podstawą tej władzy.
28 grudnia o godz. 3:32 89909
@lukald.
Dlaczego jeżeli już nie mamy argumentów, to Polacy zawsze wyciągną: dziadka z Wermachtu, kwity, czarne teczki lub zarzucą komuś stronniczość, najlepiej dobrze opłaconą? Jest to prymitywne i obrzydliwe. Polacy aspirują być Europejczykami a metody dyskusji mają fatlne.
Jestem zdegustowany pana komentarzem.
29 grudnia o godz. 17:42 89910
Moze by tak rozdawac komputery darmo i oprogramowanie. Ludzie jak wiemy chetnie w Microsofcie popracuja za friko. Moze Mercedes tez zaczie rozdawac darmo samochody a pracownicy juz przeciez dosyc zarobili a teraz czas na prace spoleczna. Naukowcy tez chetnie spolecznie poswieca pol zycia na szukanie nowych rozwiazan. Moze rolnicy zaczna rozdawac zywnosc ekologiczna wychodowana na naturalnym nawozie tak zdrowa ze wszelkie chorobska zostawia ludzkosc w spokoju tak, ze bedzie mozna pozamykac szpitale. Mozna bedzie wyeliminowac nawozy (sztuczne) i pozamykac fabryki je produkujace bedzie jeszcze zdrowiej i moze wtedy ludzie jak kiedys beda dozywali 45 roku zycia, po co zyc 80 lat i zrec tyle. Poniewaz nie bedzie traktorw bo nie bedzie paliwa (a fe, ta benzyna to tylko klopot i trucie powietrza) a knmi ani wolu sie nie da pluga ciagnac bo ci od zwierzat juz dawno tego zabronili ludzie sami pociagna plug. Zdrowo bedzie a kazdy jak zgrabny jak Szewinska i wysportowany bedzie. Mysle, ze jest jeszcze wiele do zrobienia w wlace z postepem i GMO to tylko mala kropelka w oceanie bezmyslnosci aktywistow. Ja bym zakazal asfaltowania ulic i autostrad bo woda nie wsiaka tylko paruje i robia sie chmury a stad juz tylko krok do zaglady Ziemi. Kazalbym kazdemy posiadajacemu lodowke otwierac jej drzwi szeroko w walce z globalnym ociepleniem. Oddychac tez bym zabronil bo wydychanie CO2 prowadzi prosta droga to globalnej katastrofy i jesli nie chcemy wygladac za 20 lat jak Mars czy Wenus to jest to po prostu koniecznosc i czekac juz dluzej nie mozemy. Nauka zrobila swoje. Wydychamy CO2 i oszukiwac sie nie mozemy dluzej. Nawet Obama juz wie. Zaprowadzilbym uprawe organiczno-bilogiczno-naturalno-zdrowa ryzu nturalnego (zadnego GMO swinstwa, zadnych witamin) tak zeby dla kazdego starczylo na 3 miseczki a reszte upraw wyplenil z GMO na czele. Po co nam. Same korzysci z mojego projektu. Odchudzimy grubasow, nakarmimy glodnych a Europa z Ameryka Polnocna znowuz sie pokryja lodem bedzie mozna pic do woli Gin z Tonikiem z lodem. Nie wspomne o wyspach na Pcyfiku, ktore nie tylko, ze nie schowaja sie pod powierzchnia wody, ale wrecz bedzie ich wiecej wystawac.
Zycze Zdrowego Nowego Roku, aktywistom na piechote reszcie rowerem na wakacje pod palmami albo raczej na Grenlandii bo juz niedlugo lodu nie bedzie a wszyscy sie usmazymy i zaden GMO Zloty czy nawet Platynowy Ryz tu nie pomoze. Komputery juz przewidzialy za za dwie dekady bedzie po nas. No chyba, ze krowy zaczna prykac schlodzonym tlenem, czego wszystkim zycze.
29 grudnia o godz. 17:44 89911
Swoja droga tyle sie mowi o edukacji. Edukowac, edukowac, edukowac. I po co?