Nie ukrywam, że zadziwił mnie dzisiejszy wpis na blogu pana Jacka Żakowskiego:
„Medialna debata na temat GMO toczy się pod ogromną prawną, PR-owską, ekonomiczną i korupcyjną presją zainteresowanych koncernów”.
Jednym słowem: kto „za GMO”, ten sprzedawczyk?
Szkoda, że pan Jacek Żakowski napisał to, co napisał. I to z kilu powodów:
1. Szkoda, że tego typu tekst popełnia tak szanowany dziennikarz jak pan Jacek Żakowski. Zapewne pan Jacek zdaje sobie sprawę z tego, że jego słowa nierzadko wpływają na kształtowanie poglądów wielu osób na różne kwestie. Jego wpis może wyrządzić dużo szkód dla debaty społecznej na temat GMO.
2. Traci na tym nauka i postrzeganie nauki oraz naukowców. Pan Jacek jednoznacznie sugeruje, że osoby będące zwolennikami wykorzystania GMO w rolnictwie muszą pozostawać pod „ogromną prawną, PR-owską, ekonomiczną i korupcyjną presją zainteresowanych koncernów”. A tak się składa, że Nauka stoi po stronie GMO.
3. Szkodzi etosowi pracy dziennikarza. Zdajemy sobie sprawę, jak duży problem stanowi obecnie upadek jakości i rzetelności dziennikarstwa. Zapewne w tym temacie pan Jacek Żakowski zdecydowanie by się ze mną zgodził. Niestety, wpis pana Jacka jest oparty na „liście z Ameryki”. List ten pełen jest niemerytorycznych argumentów i zwyczajnych kłamstw oraz stoi w sprzeczności z ugruntowaną wiedzą na temat wykorzystania roślin GM w rolnictwie. Formułowanie tak mocnych tez w oparciu o materiały takie jak „list z Ameryki” nie wpłynie na poprawę tego wizerunku, wręcz przeciwnie.
Panie Jacku.
W ostatnim czasie, w związku z wyborami samorządowymi, zdarzyło mi się słuchać i czytać pana wypowiedzi na temat sytuacji w kraju i postawy niektórych polityków. Odwoływał się Pan wielokrotnie do pohamowania emocji, zachowania spokoju i umiaru, dyskutowaniu w oparciu o fakty i merytoryczne przesłanki. Zwracał Pan uwagę na to, jak niebezpieczne może być podważanie zasad i instytucji demokratycznych.
W odniesieniu do GMO zachowuję się Pan niestety identycznie jak osoby, które Pan przed kilkoma dniami tak ostro krytykował. Dał się Pan ponieść emocjom, które wznieciły u Pana środowiska bezpardonowo walczące z technologią genetycznej modyfikacji organizmów. Swym wpisem co prawda nie podważa Pan fundamentów demokracji, ale zapewne nieświadomie kwestionuje Pan wiarygodność instytucji naukowych oraz nauki i jej roli w kształtowaniu opinii społecznej w wielu ważnych dla całego kraju kwestiach.
A może rzeczywiście wolałby Pan, by w debacie publicznej zacząć licytować się na listy sygnowane nazwiskami celebrytów? Czy rację mają ci, którym uda się zebrać większą liczę głosów – kilka lub kilkadziesiąt milionów podpisów? Prezydium Polskiej Akademii Nauk, które popiera wykorzystanie roślin GM w rolnictwie, to raptem 24 nazwiska najznamienitszych naukowców w tym kraju, więc rozumiem, że nie ma co sobie zawracać nimi głowy?
Panie Jacku. W redakcji POLITYKI pracuje jeden z najlepszych dziennikarzy naukowych w tym kraju – Marcin Rotkiewicz. To jest nie tylko moja opinia, a opinia najwybitniejszych naukowców w Polsce (prof. Bartnik, prof. Węgleńskiego i prof. Golika). Tak się szczęśliwie dla Pana składa, że Marcin Rotkiewicz specjalizuje się w tematyce związanej z GMO. Panie Jacku, zanim Pan kolejny raz napisze na temat GMO, proszę, by zweryfikował Pan pewne fakty ze swoim kolegą z redakcji. Ja również służę pomocą, jeśli kiedykolwiek zechciałby Pan skorzystać z wiedzy, jaką posiadłem.
Z wyrazami szacunku
1. dr Wojciech Zalewski
2 grudnia o godz. 23:18 89782
Dziekuje za ten list. Czasem watpie, czy jeszcze istnieja odpowiedzialni i zrownowazeni dziennikarze. Powolywanie sie na ‚autorytety’ z Ameryki, gdzie 76% populacji wyznaje kreacjonizm, swiadczy samo o sobie. Egoisci nie mysla o glodujacych i umierajacych z braku witamin. Niektorzy wogole nie mysla.
3 grudnia o godz. 2:04 89784
Czy to sie komus podoba czy nie ludzie na swiecie sa gotowi placic WIECEJ za zywnosc bez GMO.
To fakt conajmniej tak samo wazny jak wszystkie przytaczane przez
Pana Rotkiewicza fakty za GMO!
POPYT na taka wlasnie GMO FREE zywnosc rosnie w tempie geometrycznym.
Pozbawianie Polski autu jakimi sa:
“wielka rodzima bioróżnorodności, niezniszczone biologicznie gleby. Gleby takie zdolne są do tego, aby produkować na nich w oparciu o tradycyjne rasy roślin i zwierząt dużo żywności o dobrej, poszukiwanej na świecie jakości…”
To zwyczajna glupota i zbrodnia!
Malo kto posiada taki atut jaki wciaz jeszcze ma Polska.
GMO moze go zniszczyc – przede wszystkim w glowach swiatowych konsumentow.
Konkurencja jest ogromna i wielu by chcialo miec polski atut albo go chociaz Polsce odebrac.
Niezaleznie co pisza i mowia najrozniejsi
“eksperci od postepu” na rynku liczy sie przede wszystkim
TO CO LUDZIE MYSLA a nawet “co jest trendy”.
A tu ZDECYDOWANIE wygrywa zywnosc bez GMO.
Takie sa realia rynku, ktory ma racje.
Mimo, ze ekspertom od GMO wychodzi na to, ze to oni ja maja.
Z tego powodu ignorowanie i glupawe przesmiewki na temat
“matolow celebrytow” jest oznaka debilizmu i niezrozumienia jak funkcjonuje rynek.
Za poparcie CELEBRYTOW, ktorzy ksztaltuja rynkowe trendy placi sie nie przypadkowo duzo wiecej niz …”ekspertom”
Naszym zafajdanym obowiazkiem jako kraju pod wieloma wzgledami wciaz zacofanym jest utrwalanie naszych wyjatkowych atutow.
Powinnismy wrecz specjalna ustawa oglosic swiatu Polske jako
“Strefe Naturalnej Zywnosci” calkowicie wolna od GMO!
Taki wizerunek jest przeliczany na olbrzymie pieniadze.
(Rozumie to np. doskonale Tasmania.).
Bo po prostu ludzie tego chca i gotowi sa za to placic wiecej
I wszystko na to wskazuje, ze nawet gdyby przyszlo
tysiac blogerow na lamy POLITYKI I napisalo tysiac panegirykow na temat GMO to rynkowych preferencji nie zmienia.
Bo jedna Saradon jest tu wazniejsza od nich wszystkich razem wzietych.
I to jest fakt – pomijanie tej oczywistosci jest scholastycznym szkodliwym gledzeniem
Obecnie popyt na zywnosc bez GMO (sprzedawana i znakowana jako NO GMO) wynosi okolo 400 milardow dolarow i rosnie okolo 15 % rocznie.
W 2017 roku moze dojsc do 700 milardow.
Trend ten jest najsilniejszy w Europie (przyrost jeszcze wyzszy!) gdzie nawet takie koncerny jak Coca Cola czy Nestle wprowadzily na rynek odpowiedniki swojej zywnosci i napojow wolnych od GMO…
3 grudnia o godz. 6:56 89785
Uważam, że pan Żakowski, znakomity dziennikarz, po prostu nie zna się na GMO, nie bardzo wie, co to jest, w końcu to nie jest prosta wiedza, i pisze, co mu się wyda rozsądne, a rozróżnić to bez posiadania wiedzy z biologii niekoniecznie jest łatwo. Większość dyskutantów nie a zielonego pojęcia, o czym się właściwie rozmawia.
PS Czy pan Andrzej Falicz mógłby zamieszczać te wynurzenia gdzie indziej? Zajuje więcej miejsca, niż autor bloga.
3 grudnia o godz. 8:05 89786
„Czy to sie komus podoba czy nie ludzie na swiecie sa gotowi placic WIECEJ za zywnosc bez GMO.”
Zwłaszcza, gdy jest utytłana w zwierzęcym łajnie, co dodaje jej naturalności. Ale z tego nic nie wynika. Podobnie, jak nic nie wynika z tego, że ludzie na świecie (tylko niektórzy, na szczęście) są gotowi płacić za „lecznicze” kulki z cukru albo za „antyrakowe” pestki z moreli.
3 grudnia o godz. 8:15 89787
P.s. „POPYT na taka wlasnie GMO FREE zywnosc rosnie w tempie geometrycznym.”
Geometrycznym? Oh, really? A jakieś dowody na ten postęp geometryczny istnieją?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ciąg_geometryczny
3 grudnia o godz. 9:42 89788
Ja też nie uznaję autorytetu celebrytów, a szczególnie amerykanów w tej skomplikowanej materii. Pan Jacek jest ostrożny (jak my wszyscy) w tym temacie, ale na pewno red. Rotkiewicz mógłby wiele rzeczy wyjaśnić.
Pan Andrzej Falicz jest dyżurnym anty-GMO i nic go nie przekona, szkoda wysiłku.
3 grudnia o godz. 10:33 89789
Red. Zakowski namawial do zapoznania sie z tematem a tutaj juz dwoch blogowiczow napadlo na niego. Impet napadu sugeruje, ze cos jest na rzeczy.
A tak powaznie:
1) Ktore z argumentow wspomnianego listu sa klamstwami?
2) Jakie sa pozytywy stosowania GMO w swiecie? Problem glodu w Afryce nie zostal chyba jeszcze rozwiazany.
Chcialbym poczytac polemike z sygnatariuszami listu a nie retoryczne szarady dr Zalewskiego.
Pozdrawiam.
3 grudnia o godz. 11:23 89790
Jak to jest że głos krytyczny o GMO „może wyrządzić dużo szkód dla debaty społecznej na temat GMO” a głos na tak jest zawsze budujący…
@Wojciech Zalewski. Zamiast wartościować list, proszę odnieść się do jego tez: nie szkodliwość samych roślin GMO ale eskalacja środków ochrony roślin która się z tym zjawiskiem wiąże
3 grudnia o godz. 11:40 89791
Przyganial kociol garnkowi.
Lobbysta GMO (na caly etat!) nazywa mnie dyzurnym anty-GMO…
Paranoja.
Falicza mozna zalatwic inaczej…
np. usuwac jego wpisy jak na przyklad tlumaczacy zagrozenia GMO dla Polski list
Prof. dr hab. Jan Szyszko
Bylego Ministra Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, któremu z urzędu przypadał obowiązek tworzenia prawa środowiskowego w tym i prawa związanego z GMO.
Byl sobie dzien i „czyms zaszkodzil”…
3 grudnia o godz. 11:54 89792
http://zakowski.blog.polityka.pl/2014/12/02/list-piecdziesieciu-milionow-do-pieciuset-milionow/#comment-1154
Polecam
Chociazby dlatego, ze Pan doktor Zalewski… skrzetnie usunal list
Profesora Jana Szyszko… ze swojego blogu.
Po przeczytaniu bedzie jasne dlaczego.
3 grudnia o godz. 12:16 89793
@Andrzej Falicz
Wypowiadaj się w jednym komentarzu! Nie powiększaj sztucznie objętości swoich wypowiedzi. To jest denerwujące!
3 grudnia o godz. 13:27 89794
@Qwerty
„eskalacja środków ochrony roślin która się z tym zjawiskiem wiąże”
Dane naukowe i liczne analizy nie potwierdzają takiego zjawiska.
„Uprawa rośliny GM prowadzi do zmniejszenia zużycia pestycydów średnio o 37 proc. i zwiększenia plonów o 22 proc. Pomimo wyższej ceny nasion odmian GM rolnicy byli w stanie zwiększyć swoje przychody średnio o 68 proc.”
http://gmo.blog.polityka.pl/2014/11/04/rosliny-gm-zmniejszaja-zuzycie-pestycydow-i-zwiekszaja-produkcje-roslinna/
3 grudnia o godz. 16:52 89795
warto opierać się na faktach. z jednej strony nikt nie udowodnił jednoznacznie potencjalnych szkód GMO z drugiej być może JESZCZE nie udowodnił. obrońcy klimatu też byli brani za oszołomów jeszcze 5 lat temu, teraz się to zmieniło. wiadomo, że gmo to biznes nie ratowanie świata i nie ma co popadać w histerię z tego powodu bo wiele dobrego zrobiona dzięki biznesowemu podejściu, ale też kiedy za czymś stoi zainwestowany, zagrożony kapitał można uciekać się do różnych sztuczek
3 grudnia o godz. 18:12 89796
Usunął, i chwała mu za to, czytać się tych bzdetów nie daje. Ale widzę, że redaktor Żakowski się na swoim blogu dość nieile odnosi do autora rzeczonego. Panowie, nie pobijcie się 🙂
3 grudnia o godz. 20:42 89797
@Wojciech Zalewski
To może jakaś powiedzmy trzydziesto-, czterdziestominutowa dyskusja z Jackiem Żakowskim w tok.fm? Problem chyba nie w samej dyskusji, tylko w rodzaju pytań o GMO. Wątpliwości przecież też są w samej nauce (co do szczegółów) i można o nich pogadać – jak się je rozwiązuje itd.
Ale oczywiście może najpierw jeszcze wymiana argumentów na źródła, bo u was linki, w liście linki, a trzeba rozstrzygnąć kwestie ich interpretacji. Jak to czytać, z czym co jest sprzeczne, gdzie co naciągnięte itd. Piszę, aby najpierw wymienić korespondencję, bo na antenie się np. wykresów nie pokaże. Jak mniemam Jacek Żakowski dałby się skusić na długą i może nawet powtarzaną debatę w duchu de Tocqueville’a. Bo to już widać tu, w blogosferze. A obecnie dyskusja na ten temat w Polsce, jeśli już jest, to spłycona i emocjonalna.
3 grudnia o godz. 22:47 89798
Dla rowowagi…
Polecam zapoznac sie z argumentami OBU stron.
I nie dac sie zakrzyczec personalnymi atakami, kpina i drwina – bronia bezradnych.
Tzw. podejscie naukowe do GMO jest podejsciem uproszczonym.
GMO dotyczy zywnosci – a to zupelnie inna para kaloszy.
To nie jest tylko problem labratoryjny.
Ale spoleczny, ekonomiczny, wrecz POLITYCZNY.
W liscie amerykanskim nie sa jedynie CELEBRYCI co z przekasem sugeruja zwolennicy GMO. (patrz Gospodarz), ze tak robi jest to dowodem nieczystej gry.
Jest rowniez wiele organizacji zajmujacych sie badaniem GMO i wydawaloby sie conajmniej dziwne by “taka manna z nieba” jak GMO spotkala sie z takich oporem spolecznym – zupelnie bez powodu…
Postepu nikt nie zatrzyma ale poczekajmy z wyrokowaniem co jest postepem.
Historia zna wiele przykladow slepych uliczek i tragicznych pomylek.
Taki postep w calej swojej otoczce prawnej I biznesowej jest conajmniej dyskusyjny.
Idzie zanim fundamentalna zasada MAKSYMALIZACJI ZYSKU.
Propaganda GMO to dyskusja majaca o wiele szersze niz sie wydaje ramy zwiazane z tym jak ma wygladac rozwoj i jak pogodzic obecny model kapitalizmu ( nie przystajacy do rzeczywistosci wrecz czesto szkodliwy) ze skomplikowa materia globalizmu, roznorodnosci, lokalnej spoecyfiki, polityki i jak sie do ogolnie mowi dobrem ludzkosci nie tylko w wasko pojetych kategoriach ekonomicznych.
Proponuje sie po prostu NIE SPIESZYC!
Nie ma problemu niedoboru zywnosci – jest olbrzymi problem marnotrawstwa zywnosci (50% sie marnuje) i fatalnych nawykow konsumpcyjnych – za kilkanascie lat polowa ludzkosci ma cierpiec na roznego rodzaju schorzenia i choroby z powodu obzarstwa…i otylosci.
Koncentrowanie sie na GMO jako panaceum na zywieniowe problemy swiata to odwracanie uwagi on duzo bardziej zlozonego problemu.
Z innej beczki.
Badzo duzo sie mowi dzis o energetycznej niezaleznosci jako podstawie bezpieczenstwa kraju.
W swietle licencjonowanej i patentowanej zywnosci taka niezaleznosc w oczywisty sposob zagrozona.
Rozwiazaniem jest kompleksowe podejscie do zywienia a GMO ze swojej natury ma zapedy totalne i monopolistyczne.
(klania sie znowu maksymalizacja zysku jako nadrzedny aspekt dzialania GMO koncernow)
Co do III swiata
Badanie pilotazowe np. w Afryce – w Tanzanii na duza skale, pokazuja ze problem lokalnego niedoboru zywnosci mozna w sposob duzo bardziej zrownowazony i dostosowany do lokalnej specyfiki ulturowej, spolecznej i ekonomicznej rozwiazac bez GMO.
Wrecz wbrew GMO.
Moze inaczej na skromnymprzykladzie –
Tak zwana margaryna mial zastapic “niezdrowe maslo”.
Tak MOWILA nauka i niezliczone wyniki badan…
W Australii od dluzszego czasu probuje sie odkrecic te szkodliwa
NAUKOWA teorie.
Okazuje sie, ze maslo zawiera np. wiele niezwykle pozytecznych skladnikow dla rozwoju dzieci, ktorych brakuje margarynie.
Np witaminy A, E i K2.
Margaryna versus maslo pieknie sie wpisuje w dzisiejsza propagandowa kampanie lobbistow GMO.
“Mamy wieksze zaufanie do krow niz do chemikow”…
Why I Trust Cows More Than Chemists..
http://authoritynutrition.com/butter-vs-margarine/
Polecam i parafrazuje – byc moze powinnismy miec wieksze zaufanie DO NATURY ( i milonow lat ewolucji) niz do ekspertow zainteresowanych glownie maksymalizacja zyskow.
I chwileczke – na wszelki wypadek –
prowadzone przez ludzkosc przez tysiaclecia krzyzowki to COS ZUPELNIE innego niz genetyczna manipulacja proponowana przez GMO.
Z cala swoja biznesowa otoczka.
Stad inna nazwa!
Nie dajmy sie oglupic jakoby GMO bylo z nami od dawien dawna.
4 grudnia o godz. 7:53 89799
@Andrzej Falicz
„Jest rowniez wiele organizacji zajmujacych sie badaniem GMO”
Jakie dokładnie? Proszę o wymienienie z nazwy.
Jakimi badaniami zajmują się np:
Kids right to know,
Moms Across America,
Green Lifestyle TV,
Babes Against Biotech,
Dr. Bronner’s Magic Soaps,
Jimbo’s…Naturally!
i inne
Na liście owszem, znajdują się organizacje, które w nazwie mają słowo „institute”. Nie mają one jednak nic wspólnego z prawdziwymi instytucjami nauki. To organizacje nazwą próbujące podszywać się pod jednostki naukowe, coś jak polskie „instytuty zdrowia i urody”.
Na tej liście nie znajduję ani jednej organizacji zajmującej się badaniami naukowymi związanymi z GMO.
„dziwne by “taka manna z nieba” jak GMO spotkala sie z takich oporem spolecznym – zupelnie bez powodu…”
Nie przesadzajmy z tym ruchem społecznym przeciwnym GMO. Gdy się przeanalizuje dokładnie listę sygnatariuszy to wynika, że w zdecydowanej większości to organizacje i ruchy związane z producentami żywności organicznej lub wprost producenci takiej żywności. Maja one to do siebie, że w kwestii GMO lubią manipulować faktami lub po prostu kłamać.
4 grudnia o godz. 9:19 89800
Panie Doktorze…
Warto przeczytac cos co sie krytykuje.
Ja Panu sciagi dawac nie bede bo jezeli Pan tego nie zrobil to „juz jest za pozno”.
4 grudnia o godz. 9:24 89801
@Andrzej Falicz
„Ja Panu sciagi dawac nie bede”
Trudno. Teksty jednego z czołowych polityków potrafi pan cytować całymi stronicami. Podanie nazw kilku organizacji (podobno z licznej grupy) rzekomo zajmujących się badaniem GMO to już stanowi problem. Typowe i wcale nie zaskakujące.
4 grudnia o godz. 9:42 89802
Oczywiscie sa Mums i Soaps i Jimbo (znowu ta Panska kpina i ironia z „ciemniakow” I mamus…troche nie wypada)
\ale sa tez „academics”?
Jest duzo ludzi z konkretnym wyksztalceniem, osiagnieciami i specjalizacjami pod listem- GMO to na pewno nie jest TYLKO sprawa specjalistow od bitechnologii
a moze warto pogrzebac tu rozne strony GMO bo przeciez GMO to nie jest tylko modyfikowanie genow (to jedynie czesc problem) ale calosciowy kontekst – ale to chyba Pan wie:
•Sierra Club
•Food & Water Watch
•FarmAid
•Pesticide Action Network North America (PANNA)
•Rachel Carson Council
•Food Democracy Now
•Weston A Price Foundation
•Move on
•Farm & Ranch Freedom Alliance
•Council for Responsible Genetics
•Farm to Consumer Legal Defense Fund
•Biosafety Alliance
•Institute for Agriculture and Trade Policy (IATP)
4 grudnia o godz. 9:43 89803
Dalem sciage ale czeka na moderacje…
4 grudnia o godz. 9:54 89804
@Wojciech Zalewski
Hmm, widzę, że obaj z Rotkiewiczem wolicie jednak dość łatwą dyskusję z Andrzejem. Trudno, takie prawo blogosfery. Kukułki trzeba nakarmić.
4 grudnia o godz. 10:22 89805
Panie Doktorze,
Moze Pan oczywiscie dyskutowac z nie-kukulka powyzej.
Ale z nia akurat nie ma Pan o czym dyskutowac…
Jest Pan Doktorem dr. nauk rolniczych i biologii molekularnej.
Czy czuje sie Pan wystarczajaco kompetentny (bez zlosliwosci) by ocenic obiektywnie aspekty prawne, ekonomiczne, socjalne i wiele wiele innych, ktore zwiazane sa z GMO?
Zarzuca Pan z gory, ze list cytowany przez Pana Zakowskiego to stek bzdur a podpisani pod nim to (mrugajac jednoczesnie okiem)
celebryci…mamuski, sprzedawcy mydla i inne blondynki.
Taka banda glupoli i cyrkowcow.
Nie byloby prosciej wykazac fakt po fakcie, ze list podaje falszywe dane I UDOWODNIC nam wszystkim ze tak jest?
Smialo, cytuje kawaleczek listu jest tam wiele faktow, ktore zasluguja na Pana rzeczowe sprostowanie poparte dowodami.
Naprawde prosze przekonywac.
Jestem otwarty na Pana argumenty.
„Sondaże stale pokazują, iż 72% Amerykanów nie chce jeść żywności GMO, a ponad 90% Amerykanów uważa, że żywność GMO powinna być oznakowana. (ii)
Pomimo tego olbrzymiego mandatu społecznego, wysiłki zmierzające do tego, by władze federalne (iii) i stanowe (iv) wprowadziły lepsze regulacje prawne odnośnie GMO lub po prostu oznakowanie, podkopywane są przez olbrzymie korporacje biotechnologiczne i produkujące żywność, posiadające nieograniczone budżety (v) i nadmierne wpływy.
Jako że rozważacie właśnie Wasze możliwości, chcielibyśmy podzielić się z Wami tym, co przyniosły nam dwie dekady upraw GMO w Stanach Zjednoczonych. Wierzymy, że nasze doświadczenia będą przestrogą przed tym, co się stanie w Waszych krajach, gdybyście podążyli tą samą drogą, co my.
Złamane obietnice
Uprawy GMO zostały wpuszczone na rynek z obietnicą, że będą one systematycznie zwiększać plony i zmniejszać użycie pestycydów. Nic z tych rzeczy nie miało miejsca. (vi) W rzeczywistości, według najnowszego raportu Rządu USA, plony z upraw GMO mogą być niższe niż z ich niezmodyfikowanych genetycznie odpowiedników. (vii)
Rolnikom powiedziano, że uprawy GMO przyniosą im również większe zyski. Według Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, rzeczywistość jest inna. (viii) Zyskowność jest bardzo zmienna, a koszt uprawiania tych upraw wzrasta w szybkim tempie. (ix)
Nasiona GMO nie mogą być zgodnie z prawem wysiane ponownie, co oznacza, że rolnicy muszą każdego roku kupować nowe nasiona. Firmy biotechnologiczne kontrolują cenę nasion, co kosztuje rolników 3-6 razy więcej niż konwencjonalne nasiona. (x) To, w zestawieniu z ogromnym nakładem chemikaliów, których uprawy GMO wymagają, oznacza, że okazały się one bardziej kosztowne w uprawie niż uprawy konwencjonalne.
Jako że nacisk na uprawy GMO jest niewspółmiernie większy, konwencjonalne odmiany nasion nie są już powszechnie dostępne, co pozostawia rolnikom mniejszy wybór i kontrolę nad tym, co uprawiają. (xi)
Pola rolników, którzy nie chcą uprawiać GMO, mogą być skażone uprawami GMO na skutek zapylania krzyżowego pomiędzy pokrewnymi gatunkami roślin (xii) oraz pomieszania nasion GMO i nasion niezmodyfikowanych genetycznie w trakcie przechowywania
…
Pokazano również, że inne rodzaje roślin GMO, które zostały zmodyfikowane tak, aby wytwarzały swój własny środek owadobójczy (np. bawełna Bt), szkodzą pożytecznym owadom, w tym sieciarkom (xxiv), Rozwielitce wielkiej (Daphnia magna) i innym wodnym owadom (xxvi) oraz biedronkom (bożym krówkom). (xxvii)
….
Na podstawie naszych doświadczeń zrozumieliśmy, że w inżynierii genetycznej żywności nigdy tak naprawdę nie chodziło o dobro publiczne czy też nakarmienie głodnych lub wspieranie naszych rolników. Nie chodzi tutaj także o wybór konsumenta. Zamiast tego, chodzi w niej o prywatną, korporacyjną kontrolę systemu żywieniowego.
Kontrola ta rozciąga się na obszary życia, które mają ogromny wpływ na nasz codzienny dobrobyt, w tym bezpieczeństwo żywnościowe, naukę i demokrację. Osłabia ona rozwój autentycznie zrównoważonego, przyjaznego dla środowiska rolnictwa i powstrzymuje stworzenie przejrzystych dostaw zdrowej żywności dla wszystkich.
Obecnie w Stanach Zjednoczonych, począwszy od ziarenka a skończywszy na talerzu, produkcja, dystrybucja, marketing, testy bezpieczeństwa i konsumpcja żywności kontrolowana jest przez kilka firm, z których wiele ma swoje interesy handlowe w technologii inżynierii genetycznej.
Stwarzają one problemy, a potem sprzedają nam tak zwane rozwiązania w zamkniętym cyklu generowania zysków, który nie ma sobie równych w żadnym innym rodzaju handlu.
…”
Niech Pan obala – przetlumaczymy Pana list I wyslemy do 56 milionow blodynek i rabnietych celebrytow.
Slawa i chwala czeka!
Do roboty.
Kukulka.
4 grudnia o godz. 11:01 89806
Na poczatek…zeby sie nie narobic proponuje Panu obalic np. zarzut z listu, cytuje:
„plony z upraw GMO mogą być niższe niż z ich niezmodyfikowanych genetycznie odpowiedników. (vii)”
Pisal Pan niedawno wszystko w procentach ile to wiecej daje GMO i ile mniej kosztuje itd.
Tu list wprost zaprzecza temu co Pan pisal i zalacza zrodlo.
W zrodle pojawiaja sie takie zdania:
Oficjalne z USDA
„The adoption of Bt crops increases yields by mitigating yield losses from insects. However, empirical evidence regarding the effect of HT crops on yields is mixed…”
Mixed …? Jak to mozliwe?
Empiryczne dowody nie sa jednoznaczne?
Oficjalny Raport USDA dodaje na stronie 12::
” Over the first 15 years of commercial use, GE seeds have not been shown to increase yield potentials
of the varieties.13 In fact, the yields of herbicide-tolerant or insect-resistant seeds may be occasionally lower than the yields of conventional varieties…”
Choroba ! plony okazuja sie nizsze niz tradycyjnych odmian…?!
Za to okazalo sie, ze GMO bardzo zdrozalo..
Jak to mozliwe?
„The price of GE soybean and corn seeds grew by about 50 percent in real terms (adjusted for inflation) between 2001
and 2010. The price of GE cotton seed grew even faster….”
Niestety jest coraz wiekszy problem z chwastami , ktore wyewoluowaly ale drobnostka…
„applying multiple herbicides with different modes of action, rotating
crops, planting weed-free seed, scouting fields routinely, cleaning equipment to reduce the transmission of weeds to
other fields, and maintaining field borders….”
Dowali sie wiecej herbicydow, roboty I KOSZTOW …I jakos to bedzie – a to dopiero 10 lat…
Malo tego cholerni konsumenci wola nie GMO…
„…Most studies in industrialized nations find that consumers are willing
to pay a premium for foods that don’t contain GE ingredients…”
Wola placic wiecej za nie GMO – pewnie blondynki.
polecam analize.
Potem proponuje przejsc do rownie waznych aspektow prawnych, spolecznych i politycznych pewnie Pan Doktor ma je w malym palcu.
Chalbym zwrocic uwage, ze procenty jakoby wzrostu plonow te magiczne 68% nie dotycza wzrostu plonow tylko wzrostu terenow obsianych GMO!
Ma Pan duze pole…do popisu
4 grudnia o godz. 11:19 89807
Czy tego zjawiska nie da się powstrzymać? (nie, nie mam na myśli zasiewania GMO).
4 grudnia o godz. 11:28 89808
@Andrzej Falicz
„•Sierra Club
•Food & Water Watch
•FarmAid
•Pesticide Action Network North America (PANNA)
•Rachel Carson Council
•Food Democracy Now
•Weston A Price Foundation
•Move on
•Farm & Ranch Freedom Alliance
•Council for Responsible Genetics
•Farm to Consumer Legal Defense Fund
•Biosafety Alliance
•Institute for Agriculture and Trade Policy (IATP)”
Żadna z wymienionych organizacji nie zajmuje się badaniem aspektów związanych z GMO. Są to organizacje, które można umieścić w szerokiej kategorii tzw. ekologicznych.
Nadal czekam na wymienienie z nazwy „licznych” organizacji zajmujących się badaniem GMO.
PS. Trzeci (ostatni raz) proszę pana o nie cytowanie całości cudzych tekstów w objętościach utrudniających czytanie komentarzy.
4 grudnia o godz. 11:32 89809
@bubekró
„Hmm, widzę, że obaj z Rotkiewiczem wolicie jednak dość łatwą dyskusję z Andrzejem. „
Być może mi coś umknęło, ale na razie z pana strony padła jedynie propozycja dyskusji nt. GMO z panem Żakowskim. Trudno mi składać w tym temacie jakieś deklaracje poprzez dział komentarze i to w odpowiedzi na anonimowy wpis. Na blogu znajduje się kontakt do mnie i myślę, ze jest to najwłaściwszy sposób na ustalanie w/w temacie jakichś szczegółów.
Jeśli zaś chodzi o pseudomerytoryczną podbudowę listu 50-ciu miliardów to zajmuję się obalaniem tych mitów od dawna i blog jest pełen źródeł i informacji na ten temat.
Ja mam tylko jeden komentarz na ten list i przytoczone tam „fakty”.
GMO w USA uprawiane jest od prawie 20tu lat. Ich areał przekracza znacznie 90% całkowitego areału upraw w danym gatunku (kukurydza, soja, bawełna, burak cukrowy).
Tezy autorów listu można streścić krótko. GMO okazały się porażką = rolnicy mają niższe plony, zużywają więcej pestycydów, płacą więcej za nasiona, itd. Do tego oczywiście rośliny GM dewastują środowisko oraz trują ludzi.
Ja się pytam, jako człowiek logicznie myślący, nie jako naukowiec. Czy Ci rolnicy uprawiający od 20tu lat te rośliny GM są jakimiś idiotami? Czy naprawdę uważa pan, że tam za Atlantykiem nie potrafią liczyć kosztów produkcji i od 20-tu lat dopłacają do biznesu? Przecież informacje podawane przez autorów tego listu kłócą się ze zwykłą logiką i zdrowym rozsądkiem, że o bogatej literaturze naukowej nie wspomnę.
A jeśli ktoś do dysusji o GMO wrzuca tematy pt. superchwasty, to po prostu daje świadectwo swojej niekompetencji i całkowitego braku elementarnej wiedzy o ochronie roślin zarówno w uprawie tradycyjnej (gdzie również powstają superchwasty) jak i GMO.
A czy uprawa roślin GM opłaca się rolnikom czy nie to doskonale pokazuje ten obrazek:
http://www.ers.usda.gov/ImageGen.ashx?image=/media/1141089/biotechcrops.png&width=480
4 grudnia o godz. 12:51 89810
Wojciech Zalewski
4 grudnia o godz. 11:28
@Andrzej Falicz
….
Żadna z wymienionych organizacji nie zajmuje się badaniem aspektów związanych z GMO. Są to organizacje, które można umieścić w szerokiej kategorii tzw. ekologicznych.
Nadal czekam na wymienienie z nazwy “licznych” organizacji zajmujących się badaniem GMO.,,”
Najpierw mnie Pan pyta a potem twierdzi, ze za duzo odpowiadam…
Ma Pan przypisy na dole.
Tam sa wyniki badan miedzy innymi
Genetically Engineered Crops in the United States, USDA, Economic Research Services, February 2014
I szeregu innych instytucji.
Prosze sie z nimi zapoznac i nie prosic mnie o ich cytowanie.
Badanie aspektow zwiazanych z GMO w aspekcie ekologicznym jest badaniem aspektow zwiazanych z GMO.
Pierwszy lepszy z brzegu podpisany pod listem to
Dr. Peter deFur
president Environmental Stewardship Concepts, LLC, and an Affiliate Associate Professor in the Center for Environmental Studies at Virginia Commonwealth University in Richmond VA.
Nie jest jak Pan ani specjalista od rolnictwa ani biologii molekularnej.
Zajmuje sie owszem srodowiskiem i ekologia miedzy innymi w aspekcie GMO,
Czy ma Pan zamiar w tym aspekcie GMO sie z Panem de Fur nie zgadzac?
Czy wazny jest JEDYNIE aspekt panskiej specjalizacji?
Bylbym bardzo zainteresowany obalaniem przez Pana tez listu wraz zalacznikami – analizowanie aspektow wyksztalcenia podpisanych jest tematem zastepczym.
Moze Panu Doktorowi przypasuje bardziej Chensheng (Alex) Lu
Associate Professor of Environmental Exposure Biology
Biological Sciences in Public Health (BPH)
Panel member, US EPA Federal Insecticide, Fungicide, and Rodenticide Act (FIFRA)Scientific Advisory Panel.
Moge szukac dalej, nazwisk jest wiele.
Moze ktorys z tych gostkow z Harvardu okaze sie Pana godnym przeciwnikiem… chociaz watpie.
4 grudnia o godz. 13:01 89811
Wojciech Zalewski
4 grudnia o godz. 11:32
@bubekró
Tezy autorów listu można streścić krótko. GMO okazały się porażką = rolnicy mają niższe plony, zużywają więcej pestycydów, płacą więcej za nasiona, itd. Do tego oczywiście rośliny GM dewastują środowisko oraz trują ludzi.
Ja się pytam, jako człowiek logicznie myślący, nie jako naukowiec. Czy Ci rolnicy uprawiający od 20tu lat te rośliny GM są jakimiś idiotami?
…”
Nareszcie dyskusja przy pomocy naukowych argumentow…
Dla odmiany zapytam Pana Panska metoda.
Czy ten list zostal napisany przez idiotow skoro tylu rolnikow uprawia GMO w USA?
Skad tyle milionow idiotow, ktorzy wola placic wiecej za zywnosc wolna od GMO?
Wedlug oficjalnych statystyk ponad 70% Amerykanow nastawionych jest do GMO negatywnie.
Kto tu jest idiota?
Skad sie biora miliony otylych idiotow, przeciez obzarstwo jest szkodliwe?
itd.
Moze problemy z GMO DOPIERO TERAZ zaczynaja sie w pelni manifestowac!
Pomyslal Pan, ze za 30 lat uprawiajacych GMO moze byc 10%?
Amerykanie zaatakowali Irak i wciaz sa w Iraku 10 lat pozniej – czy dlatego atak na
Irak nie byl bledem?
„
4 grudnia o godz. 13:05 89812
@Andrzej Falicz
Chyba nie zrozumiał pan mojego pytania. Pytałem o sygantariuszy listu, będących jednocześnie organizacjami zajmującymi się badaniem GMO. Stwierdził pan, ze jest ich wiele.
USDA nie jest sygnatariuszem, to że ktoś umieścił w przypisach link do opracowań USDA nic nie znaczy. Nie pytałem również o nazwiska (nielicznych) naukowców, którzy podpisali się po listem (Swoją drogą jak na 50 milionów, obecność tylko czwórki naukowców może być zastanawiająca).
„Bylbym bardzo zainteresowany obalaniem przez Pana tez listu wraz zalacznikami „
Zachęcam do lektury bloga. Znajdzie pan odpowiedzi na każdy z pseudofaktów opublikowanych w liście.
Odsyłam również do opracowania USDA, na które powołują się sygnataiusze listu, ale widocznie maja problemy z czytaniem ze zrozumieniem:
„Genetically engineered (GE) crops (mainly corn, cotton, and soybeans) were planted on 169 million acres in 2013, about half of U.S. land used for crops. Their adoption has saved farmers time, reduced insecticide use, and enabled the use of less toxic herbicides. „
4 grudnia o godz. 13:10 89813
Tak GMObiektywnie to byc moze wyjasnienie dlaczego tak wielu rolnikow „idiotow” uprawia GMO w USA znajduje sie w tym samym liscie troszeczke nizej.
Caly rynek jest juz tak ustawiony, ze rolnikom bardzo trudno w praktyce wrocic do upraw tradycyjnych.
Gdy raz juz kupili GMO sny o potedze.
„Because of the disproportionate emphasis on GM crops, conventional seed varieties are no longer widely available leaving farmers with less choice and control over what they plant. xi”
zrodlo miedzy innymi
Fernandez-Cornejo J, McBride WD. The adoption of bioengineered crops. Agricultural Economic Report No. 810. Washington, DC: US Department of Agriculture; 2002,
Rodríguez-Cerezo E. Economic impact of dominant GM crops worldwide: A review. European Commission Joint Research Centre: Institute for Prospective Technological Studies; 2006
plus kilka wiecej
4 grudnia o godz. 13:17 89814
@Andrzej Falicz
„Wedlug oficjalnych statystyk ponad 70% Amerykanow nastawionych jest do GMO negatywnie.
Kto tu jest idiota?”
Wie pan. Sondaże, sondażami, a rzeczywistość to jednak co innego.
A podobno ponad 90% chce znakowania żywności GM (teza autorów listu). Tylko, że jak trzeba zdecydować w referendum o znakowaniu żywności GM, to okazuje się, że w żadnym stanie społeczeństwo nie poparło tego pomysłu. Tak było w Kalifornii, Waszyngtonie, Kolorado i dwa razy w Oregonie. Konsumenci zdecydowali większością głosów, ze nie chcą znakowania żywności GM. I warto tutaj wspomnieć, że są to stany najbardziej liberalne i których mieszkańcy wykazują największa niechęć do GMO w porównaniu do innych stanów. Szczególnie widać to było w Kolorado, gdzie zwolennicy znakowania stanowili raptem 30% wszystkich glosujących.
I tak mniej więcej wyglądają „fakty” autorów listu.
4 grudnia o godz. 13:27 89815
@Andrzej Falicz
„Caly rynek jest juz tak ustawiony, ze rolnikom bardzo trudno w praktyce wrocic do upraw tradycyjnych.
Gdy raz juz kupili GMO sny o potedze.”
Dawno nie czytałem tak oderwanych od rzeczywistości rzeczy. I to jeszcze piszemy o USA kraju gdzie wolny rynek to niemal religia. Tylko Unia Europejska jest w stanie konkurować z USA możliwością wyboru co do rynku nasiennego. W USA jest cała masa firm oferujących nasiona odmian konwencjonalnych. Nawet firmy agrobiotechnologiczne je oferują.
Co uprawia te ok. 10% rolników, skoro tam już rynek pod GMO „ustawiony”?
Może wyjaśnieniem może być to, że po prostu popyt kreuje podaż.
O branży nasiennej polecam ten wpis:
http://gmo.blog.polityka.pl/2014/07/23/spojrzenie-na-rynek-produkcji-nasion-gm/
4 grudnia o godz. 14:09 89816
Wojciech Zalewski
4 grudnia o godz. 13:27
@Andrzej Falicz
Dawno nie czytałem tak oderwanych od rzeczywistości rzeczy. I to jeszcze piszemy o USA kraju gdzie wolny rynek to niemal religia…”
Pannie polemizuje e mna tylko z opracowaniem
xi Roseboro K, The GMO Seed Monopoly: Reducing Farmer’s Seed Options, Organic Connections, 16 April 2013 http://organicconnectmag.com/wp/the-gmo-seed-monopoly-reducing-farmers-seed-options/#.UW6i4LVllfY
Proponuje sie znim zapoznac.
Raz skonfigurowany rynek
„”Obecnie w Stanach Zjednoczonych, począwszy od ziarenka a skończywszy na talerzu, produkcja, dystrybucja, marketing, testy bezpieczeństwa i konsumpcja żywności kontrolowana jest przez kilka firm, z których wiele ma swoje interesy handlowe w technologii inżynierii genetycznej.
Stwarzają one problemy, a potem sprzedają nam tak zwane rozwiązania w zamkniętym cyklu generowania zysków, który nie ma sobie równych w żadnym innym rodzaju handlu…”
Wcale nie jest taki elastyczny jak „w USA”.
Co do wolnego rynku ,,, to inna historia
4 grudnia o godz. 14:23 89817
@Andrzej Falicz
” Organic Connections, 16 April 2013 „
Bądzmy poważni.
A cóż to za periodyk ten Organic Connections? Czyżby to miało związek z producentami żywności ekologicznej. Już sam tytuł artykułu to kłamstwo. Monsanto ma raptem 23% udziału w rynku sprzedaży nasion GM.
Polecam ciekawy artykuł redaktorki huffington Post, która postanowiła zweryfikować kłamstwa o braku możliwości wyboru nasion u źródła, czyli samych rolników. Jedyne na co mogą narzekać to aż nadmiar opcji wyboru:
http://www.huffingtonpost.com/jenny-dewey-rohrich/do-farmers-have-choices_b_4421240.html?utm_hp_ref=tw
„And YES farmers feel like they have a choice, sometimes too many choices, they enjoy the fact that they have a choice, they choose their seeds based on a variety of different factors not just money.”
4 grudnia o godz. 17:40 89818
@Wojciech Zalewski
Dziękuję za odpowiedź. (Moje nazwisko jest jeszcze bardziej anonimowe niż nick – nie warto się tym kłopotać)
4 grudnia o godz. 18:01 89819
No i dyskusja zamieniła się w kłótnię, kto jest idiotą i dlaczego Amerykanie
4 grudnia o godz. 22:38 89820
Cytuje
Nemer1
4 grudnia o godz. 21:05
Coś o lobbingu:
“W najbliższych dniach, istotna będzie praca z przedstawicielami polskiego rządu, aby zapobiec wprowadzeniu proponowanego dwuletniego moratorium na nasiona modyfikowane genetycznie oraz aby wpłynąć na kształt projektowanych przepisów …
Depesza ambasady USA opublikowana przez WikiLeaks”
Tak wyglada prawda o GMO…
Ja doskonale rozumiem, ze Pan Doktor jako biolog molekularny z racji swojej pasji i wyksztalcenia wierzy i marzy o modyfikacjach genetycznych to na 100% naturalne.
Ale to jedynie wyrywek problemu GMO.
Tak jak Doktor Zalewski chcialby wychodowac chodzacego pomidora swiecacego w nocy (czemu nie) tak rowniez wszystkie organizacje ekologiczne i specjalisci od tej dziedziny beda bronic ekologii przed GMO jak Czestochowy.
Prawnicy swojego poletka, dzialacze swojego i politycy swojego.
Wszyscy sa wazni.
Nawet …”celebryci”.
Fakt, ze pod listem byc moze brakuje biotechnologow… to zaden argument.
Przeciez to naturalne, ze kochaja GMO to ich zawod.
4 grudnia o godz. 22:45 89821
Na rynku nasion kukurydzy, 97% to GMO Monsanto.
„Pięć wielkich korporacji – Monsanto, DuPont, Syngenta, Bayer i Dow – posiadają większość światowego rynku nasion GMO. Udziały Monsanto wynoszą 84 procent. ”
Podaje
prof. Tadeuszem Żarskim, szef Katedry Biologii Środowiska Zwierząt, Wydziału Nauk o Zwierzętach (SGGW)
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100915/ROLNICTWO/301500917
Zdecydujcie sie Panowie specjalisci (od swoich poletek).
4 grudnia o godz. 22:45 89822
Tadeusz Zarski…przepraszam
4 grudnia o godz. 23:01 89823
@Andrzej Falicz
„“Pięć wielkich korporacji – Monsanto, DuPont, Syngenta, Bayer i Dow – posiadają większość światowego rynku nasion GMO. Udziały Monsanto wynoszą 84 procent. ””
Jeśli już to sześć, a nie pięć wielkich korporacji (tzw. Big Six). Nie mam pojęcia skąd pan Żarski bierze dane procentowe (w podesłanym tekście nie ma o tym informacji). Na tyle, na ile znam pana Żarskiego to mogę podejrzewać, ze po prostu konfabuluje.
Jeśli chodzi o rynek nasion GM to drugi raz polecam świetną publikacje naukową w tym temacie, chyba najszersze tego typu opracowanie jak do tej pory:
Taking stock of the genetically modified seed sector worldwide: market, stakeholders, and prices
Cytat:
„Monsanto controlled approximately 33 % of the US corn seed market” (kukurydza)
„For soybeans (…) the respective share of Monsanto’s direct seed sales was approximately 24 %” (soja)
Jeśli zaś chodzi o globalny rynek nasion (wszystkich technologii), to szacowany on jest na 60 mld $, z czego na Monsanto przypada ok. 10 mld $. Jak bym nie liczył to nie wychodzi mi 84%.
I tak na koniec. Skoro oligopolizacja rynku nasion GM ma stanowić argument przeciw GMO, to dlaczego nie używać tego samego argumentu przeciw konwencjonalnym roślinom. Rynek nasion odmian konwencjonalnych jest również zdominowany przez te same firmy. Zakazujemy?
„Tak wyglada prawda o GMO…”…
… wg. WikiLeaks.
Czy oni też podpisali się pod listem 50-ciu milionów?
Myślę, że z mojej strony to będzie ostatnia odpowiedź na pana komentarze, w których faktów za grosz, a miejskich legend mnóstwo.
PS. W związku z pańskimi wręcz grafomańskimi zapędami uprzykrzającymi prowadzenie normalnej dyskusji, zapowiadam, że będę usuwać komentarze, które polegają jedynie na sianiu dezinformacji i nie mających poparcia w rzetelnych źródłach, nie odnoszących się konkretnie do żadnego argumentu uczestników tej dyskusji. Miał pan wystarczająco dużo swobody do wyrażenia swych poglądów.
5 grudnia o godz. 0:59 89824
Nareszcie, jednego trolla mniej (Falicz).
5 grudnia o godz. 1:52 89827
Pana Falicza nic nie przekona, i dobrze, ma prawo zachować swój punkt widzenia. Ale niech nia zalewa nas lawiną fałszywych informacji generowanych przez podobnych sobie dezinformatorów. Na świecie zawsze można znaleźć kilku naukowców majacych odmienne zdanie. W USA jest Instytut zajmujący się udowodnieniem że dinozaury i ludzie żyli w tym samym czasie. Pan Falicz wyszukuje takie kuriozalne badania.
Zmęczony jestem tego typu polemikami.
To jest blog poświęcony nauce, a nie trybuną dla „ludzi z misją”, mających cel „powstrzymać demona GMO”.
5 grudnia o godz. 1:56 89828
Magazyn FORTUNE podaje:
„Monsanto holds huge shares of those markets — about 80% of U.S. corn and more than 90% of U.S. soybeans are grown with seeds containing Monsanto’s patented seed traits (whether sold by Monsanto itself or by licensees).”
http://fortune.com/2014/06/26/monsanto-gmo-crops/
5 grudnia o godz. 6:31 89830
Już pisałem, że źródła w stylu „ktoś coś sobie gdzieś napisał” są niepoważne
5 grudnia o godz. 9:03 89831
@Andrzej Falicz
“Monsanto holds huge shares of those markets — about 80% of U.S. corn and more than 90% of U.S. soybeans are grown with seeds containing Monsanto’s patented seed traits (whether sold by Monsanto itself or by licensees).”
Czym innym jest udział w prawach patentowych (rzeczywiście Monsanto dysponuje własnością do ok. 80-90% patentów), a czym innym jest udział w rynku sprzedaży nasion roślin GM. Tutaj Monsanto ma ok 25-35% udziału.
5 grudnia o godz. 9:24 89834
Wojciech Zalewski
5 grudnia o godz. 9:03
@Andrzej Falicz
Czym innym jest udział w prawach patentowych (rzeczywiście Monsanto dysponuje własnością do ok. 80-90% patentów), a czym innym jest udział w rynku sprzedaży nasion roślin GM. Tutaj Monsanto ma ok 25-35% udziału..,”
Posiadajac patent Monsato bierze udzial w rynku i w zyskach nawet jezeli nie sprzedaje swojego produktu bezposrednio.
Dlatego realny udzial (MONSANTO) w rynku jest znacznie wyzszy niz 25-35%.
5 grudnia o godz. 10:36 89835
@Andrzej Falicz
„Dlatego realny udzial (MONSANTO) w rynku jest znacznie wyzszy niz 25-35%.”
Trudno powiedzieć. Mogła być to również jednorazowa opłata za udostępnienie technologii. Umowy są zapewne ściśle tajne i wątpię by ktokolwiek oprócz władz spółek znał ustalenia stron. Możemy tylko gdybać.
Jedyne dostępne (i mi znane) dane co do podziału rynku nasion roślin GM przedstawiłem wcześniej.