Uprawa roślin genetycznie zmodyfikowanych na całym świecie prowadzi do redukcji pestycydów i zwiększa wydajność produkcji roślinnej. Taki jest wniosek z metaanalizy specjalistów ekonomiki rolnictwa z Uniwersytetu w Getyndze [1].
Naukowcy przeanalizowali 147 oryginalnych doniesień naukowych na ten temat z okresu ostatnich 20 lat. Uprawa rośliny GM prowadzi do zmniejszenia zużycia pestycydów średnio o 37 proc. i zwiększenia plonów o 22 proc. Pomimo wyższej ceny nasion odmian GM rolnicy byli w stanie zwiększyć swoje przychody średnio o 68 proc. (Rysunek 1). Wyniki zostały opublikowane w renomowanym czasopiśmie „PLoS ONE”.
Wpływ uprawy roślin GM na plonowanie, zużycie pestycydów, koszty produkcji i dochody rolników.
Autorzy publikacji zaznaczają, że znacznie więcej korzyści z uprawy roślin GM czerpią rolnicy państw rozwijających się. To bezpośrednio przekłada się na wzrost poziomu ich życia oraz do redukcji biedy i niedożywienia. Rzadziej dochodzi do przypadków zatruć powodowanych stosowaniem oprysków insektycydami, które w krajach biedniejszych wykonywane są ręcznie.
Trudno o jakikolwiek uzupełniający komentarz. Liczby mówią same za siebie i przemawiają do wyobraźni. Gdyby wszystkie obecnie uprawiane rośliny były odmianami GM, to zakładając zwiększoną wydajność o 22 proc., moglibyśmy uprawiać je na 330 mln ha mniejszej powierzchni niż obecnie, zachowując jednocześnie ten sam poziom produkcji (dla porównania: powierzchnia Polski to ok. 30 mln ha).
Zmniejszenie zużycia pestycydów o 37 proc. to wręcz dane oszałamiające. To nie tylko zmniejszenie skażenia środowiska (gleby, wody etc.), ale redukcja negatywnego oddziaływania na organizmy niedocelowe, a przede wszystkim znacznie mniejsza emisja gazów cieplarnianych.
Autorzy metaanalizy piszą w publikacji, że przedstawione przez nich dowody mogą przyczynić się do zmiany nastawienia opinii społecznej do samej technologii. W tej jednej kwestii przychodzi mi się z autorami nie zgodzić. Ta szeroko zakrojona analiza zostanie całkowicie zignorowana przez aktywistów, a co gorsza – i polityków.
Wydaje mi się, ze jeśli naszym decydentom oraz organizacjom walczącym o poprawę kondycji środowiska naturalnego rzeczywiście zależy na zmniejszeniu negatywnego oddziaływania rolnictwa na ekosystemy, to należałoby jak najszybciej zmienić podejście do wykorzystania roślin GM w uprawie. Niestety, już dawno straciłem wiarę, że w całym tym zamieszaniu chodzi rzeczywiście o poprawę stanu środowiska.
PS Na zakończenie dodam, że badania były finansowane ze środków Niemieckiego Ministerstwa Współpracy Gospodarczej i Rozwoju oraz 7. Programu Ramowego Komisji Europejskiej.
1 – A Meta-Analysis of the Impacts of Genetically Modified Crops
5 listopada o godz. 6:06 89745
Znowu o zaletach Monsanto. Jak raz wezmą kogoś na payroll… I tak do upadu zanim się ich nie pozamyka wreszcie.
5 listopada o godz. 8:42 89746
„Niestety, już dawno straciłem wiarę, że w całym tym zamieszaniu chodzi rzeczywiście o poprawę stanu środowiska.”
Bo w tym całym zamieszaniu chodzi tylko o rząd dusz. Tak jak w każdej religii.
5 listopada o godz. 11:57 89747
ziuta91.
nie wal poniżej pasa. Oskarżasz autora o przekupstwo, na jakiej podstawie? Brak ci kontrargumentów i dlatego; personalnie. Wstyd.