Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

17.09.2014
środa

„Rośliny genetycznie modyfikowane są bezpieczne dla środowiska” – wyniki badań rządowego programu

17 września 2014, środa,

Niemieckie Ministerstwo Edukacji i Nauki opublikowało obszerny Raport, w którym informuje o wynikach 25 lat badań dotyczących bezpieczeństwa uprawy roślin genetycznie modyfikowanych. W odpowiedzi na kontrowersje, jakie wywoływał w społeczeństwie temat roślin GM, w roku 1987 powstał program finansowania badań bezpieczeństwa uprawy roślin transgenicznych. Celem była chęć zdobycia wiedzy oraz identyfikacja potencjalnych zagrożeń wynikających ze stosowania GMO w rolnictwie. Jaki jest główny wniosek z analizy badań przeprowadzonych w ciągu 25 lat?

„The results of 25 years of biosafety research show no higher risk to the environment from the cultivation of GM crops than from conventionally bred plants.” („Rezultaty 25 lat badań nie wykazały dodatkowego ryzyka dla środowiska wynikającego z uprawy roślin GM w porównaniu do konwencjonalnych roślin”.)

Dodam tylko, że wszystkie badania były finansowane ze źródeł publicznych. Na ten cel przekazano prawie 100 mln euro. Zrealizowano łącznie ponad 130 projektów badawczych, w których uczestniczyły zespoły z 60 ośrodków naukowych w całym kraju. Prowadzono zarówno doświadczenia laboratoryjne, jak i eksperymenty polowe. Wśród analizowanych roślin była przede wszystkim kukurydza Bt, ale także ziemniak, jęczmień, rzepak i burak cukrowy. Szczegóły wybranych badań opisano w raporcie. Na końcu umieszczono również listę dostępnej literatury naukowej (125 publikacji).

Rysunek 1. Strona tytułowa broszury ministerstwa edukacji i nauki.

Rysunek 1. Strona tytułowa broszury ministerstwa edukacji i nauki.

Jak wspomniałem, w dużej mierze naukowcy skupili się na badaniu wpływu uprawy kukurydzy Bt na środowisko. Jest to jedyna roślina genetycznie modyfikowana, jaką można uprawiać na terenie Unii Europejskiej. To o nią toczą się największe spory polityczne i to z nią walczą organizacje ekologistów. Naukowcy nie stwierdzili szkodliwego wpływu uprawy kukurydzy Bt na środowisko. Wręcz przeciwnie: „profil ekologiczny” w uprawie kukurydzy GM był lepszy od konwencjonalnego odpowiednika, w uprawie którego stosowane są opryski insektycydami.

W tym miejscu dodam, że to nie jedyny wieloletni program zakrojony na tak szeroką skalę. Warto wspomnieć o rezultatach badań Szwajcarów, którzy w latach 2007-2011 zrealizowali 30 projektów badawczych (na które przeznaczono prawie 13 mln dol.). Konkluzje?
„Finansowany przez Rząd program badawczy nie potwierdził istnienia dowodów na szkodliwość GMO dla zdrowia ludzkiego oraz środowiska”.

Komisja Europejska finansowała badania naukowe, które łącznie objęły okres 25 lat. Na ten cel przeznaczono 300 milionów euro. Zrealizowano 130 projektów badawczych, w których uczestniczyło 500 zespołów naukowych. Konkluzja tego raportu była następująca:
„Genetyczna modyfikacja organizmów nie jest w żaden sposób bardziej niebezpieczna w porównaniu do konwencjonalnych technik hodowli roślin”.

Ministerstwo zapowiada kontynuację programu, ale czy nowy raport przysłuży się do zmiany nastawienia Niemców do uprawy roślin GM (np. kukurydzy Bt)? Zdecydowanie nie. Politycy będą go ignorować, a ekologiści będą udawać, że nie wiedzą o jego istnieniu. Debata na temat wykorzystania roślin GM będzie trwać i nadal nie posunie nas choćby o krok do przodu. Kolejne raporty, badania, publikacje – nie przekonają nieprzekonanych. Z wiarą i przekonaniami nie da się merytorycznie dyskutować.

Informacja prasowa:
Bilanz der biologischen Sicherheitsforschung in Deutschland: Keine besonderen Risiken bei Gentechnik-Pflanzen

Raport:
25 Jahre BMBF-Forschungsprogramme zur biologischen Sicherheitsforschung. Umweltwirkungen gentechnisch veränderter Pflanzen

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 28

Dodaj komentarz »
  1. Panie Redaktorze,

    Konkluzje to po polsku wnioski. Tak nawiasem jesli nie wiedzialby Pan piszac artykul w jezyku polski,

  2. Rośliny to jest dar Natury czyli Boga , a nie firmy globalnej , która robi na tym globalny interes , a przy okazji produkuje zabójcze chemikalia używane w czasie agresywnej wojny.

  3. Bezpieczne dla srodowiska? Moze ale zabojcze dla ekologii. Brak owadow powoduje brak ptactwa, drobnej zwierzyny itd, wcale nie jest bezpieczne.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Rośliny ok. A czy idące w komplecie pestycydy o zwiększonej mocy zostały tam uwzględnione?

  6. @adalbert od boga tak, tak…

  7. Problem w tym, ze swiatowy rynek GMO jest zdominowany przez dwa, moze trzy, wielkie koncerny. A to tworzy rynek typowo monopolistyczny.
    Cos co NIE jest dobre dla przecietnego rolnika…

  8. Tak, zdominowany przez dwa trzy koncerny.
    I żeby walczyć z monopolem zabrania się uprawy, to dzieli monopol, wprowadza konkurencję w nasionach GMO których uprawa jest zakazana. Boki zrywać.
    Żeby nam nie szkodził Rundup, zakaz uprawy kukurydzy. Mądry człowiek by zakazał Rundupu, boki zrywać.

  9. Rządowy raport…
    Rozumiem, że pod INNYMI rządowymi raportami NP. o rozwiązaniu kwestii żydowskiej czy zwalczaniu antykomunistycznych bandytów pan WZ też by się podpisał?

  10. jestem zszokowana poziomem wypowiedzi pod tą notką. Poziom wiedzy na temat rolnictwa w Polsce i w ogóle jest zastraszająco niski, jednak ludzie którzy kiedyś w szkole przeczytali „chłopów” i stad mają pomysł jak wygląda wieś i rolnictwo budują sobie oderwane od rzeczywistości wyobrażenia i jeszcze nie wstydzą się o tym pisać. Kto sobie zada trud sprawdzenie skąd się biorą odmiany i jak działają środki ochrony skoro można od razu zostać szlachetnym „ekologiem”.

  11. dzięki moccha dokładnie to samo chciałem napisać. Dość to zatrważające, ale niestety i u nas te raporty nawet nie zostaną przeczytane przez tych co najgłośniej krzyczą o „ekologii” – a więc i powinni czuć się zobowiązani do uzupełniania swojej wiedzy, by móc tworzyć przestrzeń do dyskusji
    Drogi Panie Zalewski, dziękuję za tą notkę!

  12. „Rośliny to jest dar Natury czyli Boga”
    Które, te stworzone przez selektywne rozmnażanie, czy te stworzone przez bombardowanie poletek promieniowaniem? W końcu mamy precyzyjne narzędzia, to nie pasuje, bo przecież tego nie było, jak ja byłem mały (poczucie „naturalności” czegokolwiek jest skorelowane ze wspomnieniami z dzieciństwa, „panie teraz to jakieś frankenrośliny” bierze się z tego samego miejsca co „panie kiedyś wystarczyło pasem po dupsku i nie było żadnej dysleksji”).

    No i tradycyjnie ekomieszczuchy mają największe pojęcie o tym, co jest dobre dla „przeciętnego rolnika” (z butami ubrudzonymi zdrowym, polskim błotem! Człowiek, któremu można zaufać). Z pewnością jest to zabranianie uprawiania roślin, które mniej kosztują, dają większe plony, wymagają mniejszej ilości pestycydów i słabiej wyjaławiają glebę. Zgroza!

    Co do samego raportu – to jest jakieś kuriozum, żebyśmy nadal musieli ogłaszać „wieloletnie badania potwierdziły, że czarne rzeczywiście jest czarne. Co, nadal źle? Dobrze, wykonamy więcej badań”.

  13. Darwin ma rację: silniejszy, lepiej przystosowany zawsze wygra.

    Skoro więc dobór naturalny w ostatecznym rozwoju (ewolucji) ulegnie doborowi sztucznemu (cywilizacji) – to, trudno. Sama chciałaś Naturo, więc masz.

    Być może jednak tylko wirusom uda się nie ulec albo też w naturalny sposób powstanie jakaś mutacja, która okaże się silniejsza od człowieka.

  14. Rozumiem, że Mocchca wie wszystko. I tak trzymać. Takich rycerzy postępu nam trzeba.
    „Czy ty na pewno dobrze się czujesz? Zdrowy organizm nie ma wątpliwości” („Seksmisja”)

  15. Hotlinemiami
    17 września o godz. 16:26

    Zaznaczam: nie chodzi mi o religię, ale o ciekawość, czy masz pewność, dowód, czy masz jakieś publikacje, cytują cię w mediach, opracowaniach naukowych?

    Otóż: mędrzec ceniony na całym świecie – Platon – dał dowód na to, że Prawdy nigdy nie poznamy i że Istnieje to, czego nasze zmysły, narzędzia, metodologie nie są w stanie poznać. Natomiast to, co postrzegamy, istnieje jako iluzja, świadectwo Istnienia tego, czego nie sposób poznać, określić jego natury, istoty. Tak – mniej więcej – to pojmuję.

    Czy potrafisz zanegować Platona? Czy masz większy umysł od niego?

  16. Ciekawe byłoby, gdy człowiek został tak bezceremonialnie poddany eksploatacji przez kogoś silniejszego od niego… Czy by go to wkurzało? A może już jest poddany, tyle że o tym nie wie, jak owa kukurydza?

    Podkreślam, popieram modyfikacje każdego genomu i chciałbym mieć oczy sokoła, siłę lwa, węch psa itp. w sposób taki, jakie one mają, bez protez…

    Pytam, ze względu na prawa czyjeś do tego, aby nie robić z nim tego, czego człowiek nie chciałby, aby ktoś niebędący człowiekiem z nim robił…

  17. SJP PWN uznaje „konkluzje” za w pelni prawidlowe polskie slowo. Podejrzewam, ze pochodzace z Laciny.

  18. Tak jest, prawa wyborcze dla kukurydzy!!!

  19. parker
    18 września o godz. 11:53

    Tak jest, odebrać prawa wyborcze, jakie ma parker!!!

  20. Już nie wiem, co myśleć. Skoro, jak się wydaje, rzetelne badania wykazują, że GMO nie są szkodliwe ani dla środowiska, ani dla ludzi, a właściwie to przynoszą sporo pożytku, dlaczego mają taką negatywną opinię i ludzie patrzą na nie bardzo niechętnie?

  21. Rep. 18 września o godz. 14:55

    „Skoro, jak się wydaje, rzetelne badania wykazują, że GMO nie są szkodliwe ani dla środowiska, ani dla ludzi, a właściwie to przynoszą sporo pożytku, dlaczego mają taką negatywną opinię i ludzie patrzą na nie bardzo niechętnie?”

    Z powodu ignorancji.

  22. Niechętnie patrzą bo się boją, a się boją bo ich straszą a straszą idioci nawiedzeni naturalnością, że nienaturalne bo nieprzepadkowe, wbrew Darwinowi bo akurat Bóg nie ma nic przeciwko, kazał ziemię czynić podległą, więc nie wychodzi człowiek poza pełnomocnictwa.
    Nawiedzonych dlatego nazywam idiotami, że to GMO to zgodne z Darwinem, bo tylko przydatne cechy są kluczem do przekazywania genów, dobór jak najbardziej naturalny, tylko zmiana nie zachodzi przypadkowo, choć jak się pipeta omsknie…

  23. @Rep. – spojrzyj na słownictwo GMOfanów, rozmaitych parkerów i im podobnych, a zrozumiesz dlaczego. Bo już wielokrotnie coś takiego słyszeliśmy z ust tworzących kolejne „brave new worlds” poparte „rządowymi raportami”. Pozdrawiam.

  24. jak już rozmawiamy o slownictwie, to ja mam pytanie co to jest ekologista? co to jest za słówko?
    ? o jakich rycerzach postepu może byc mowa kiedy własnie od 25 lat badania udowadniają, że jak ładnie napisał Jan Trávníček „czarne jest czarne”? To już jest zastoj powazny a nie żaden postęp.
    Poprostu mnie denerwuje gadanie, że marchewka z dzialki w srodku Warszawy jest zdrowsza dla dzieci niż ze sklepu, bo naturalna, że coś jest dobre dla srodowiska ale nie dla ekologii. To nawet bez kontekstu rozmowy o GMO jest glupie i pokazuje brak chęci dowiedzenia się czegoś nowego i powielanie zasłyszanych gdzies zdań bez zrozumienia, to jest chodzenie na łatwiznę.

  25. @moccha

    „jak już rozmawiamy o slownictwie, to ja mam pytanie co to jest ekologista? co to jest za słówko?”

    Wbrew pozorom słowo to ma długą historię: ekologizm.

    Polecam również ciekawy wpis na blogu prof. Czachorowskiego (ekolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego), który opisuje czym różni się ekolog od ekologisty:
    Czym się różni ekolog od ekologisty?

  26. >Poprostu mnie denerwuje gadanie, że marchewka z dzialki w srodku Warszawy jest zdrowsza dla dzieci niż ze sklepu, bo naturalna, że coś jest dobre dla srodowiska ale nie dla ekologii.
    Warto przypomnieć, że kolor Zdrowej Naturalnej marchewki to również efekt ludzkiej ingerencji – w XVII wieku Holendrzy zaczęli je rozmnażać w kierunku rzadkiej mutacji na cześć Dynastii Orańskiej. Nowa odmiana rzeczywiście okazała się zdrowsza od dotąd rozpowszechnionej purpurowej, ale to był efekt uboczny!

  27. Tak tak, to z wiersza Broniewskiego:
    Idą faszyści ekologiści
    naukowymi batalionami
    …..
    Tak samo też medianci
    to taki typ ludzi mediów.

  28. Szczęśliwym skutkiem ubocznym tragedii związanej z rosyjską agresją na wschodzie Ukrainy jest wysyp kremlowskich trolli w internecie, co znacząco otrzeźwiło użytkowników sieci na całym świecie i przypomniało im (a młodszym uświadomiło po raz pierwszy), na czym polega propaganda.

    Oczywiście w atakach na GMO jest mnóstwo bzdur. Ale obrońcy idei upraw GMO gładko przemykają się nad takimi sprawami, jak opisana w http://www.scientificamerican.com/article/do-seed-companies-control-gm-crop-research/ lub w książce „Seeds of Deception” Jeffreya Smitha. I można się czepiać rzeczonego Smitha, że nie ma naukowego wykształcenia, ale to w najmniejszym stopniu nie wyjaśnia, dlaczego do tej pory nikt nie zrujnował go w procesach sądowych za to, co Smith napisał w swojej książce (ukazał się już także jej polski przekład). Nasuwa się prosta odpowiedź: bo, wykształcony naukowo czy nie, co do faktów nie mija się z prawdą. A opisane przez niego fakty, dotyczące blokowania i wypaczania – pod naciskiem koncernów biotechnologicznych i rządu amerykańskiego – niezależnych badań nad skutkami konsumpcji GM żywności, są dość przerażające i niewiele różnią się od znanej z przeszłości historii maskowania rakotwórczego działania papierosów. Pytanie za grube miliardy dolarów: skoro nie ma nic do ukrycia, to po co te wszystkie naciski?

  29. Konkluzja obiecująca pod warunkiem, że wyniki nie są fałszowane, a przy takich środkach pseudonaukowcy będą manipulować wynikami tylko po to aby nadal ciągnąć kasę na kolejne lata badań itd.

css.php