Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

23.07.2014
środa

Spojrzenie na rynek produkcji nasion GM

23 lipca 2014, środa,

Ukazała się publikacja, której przedmiotem jest analiza rynku produkcji nasion roślin genetycznie modyfikowanych [1]. Warto przyjrzeć się tej pracy nieco dokładniej, ponieważ jest to jedyne tak kompleksowe opracowanie na ten temat. Wokół sektora produkcji nasion GM i przede wszystkim największych jego udziałowców narosło wiele mitów. Myślę, że najnowsza publikacja pozwala na ich weryfikację. Z uwagi na dostępność danych analiza obejmuje przede wszystkim rynek nasienny w USA. Postaram się krótko streścić najciekawsze fragmenty opracowania. Po szczegóły i dodatkowe informacje odsyłam do źródła.

Mity o branży nasiennej

W części pracy poświęconej ogólnej charakterystyce branży nasiennej pojawiają się pierwsze niespodzianki. Gdy obserwuję dyskusję o GMO oraz to, w jaki sposób przedstawiana jest w niej firma Monsanto (największy producent nasion GM), to odnoszę wrażanie, że jest to najpotężniejszy koncern na tej planecie. Jednak gdy spojrzeć na listę Forbesa największych firm świata, to Monsanto plasuje się odpowiednio na 686. miejscu w roku 2012 i 732. w roku 2013. Mało imponujący rezultat jak na tak potężną „organizację”? Warto też zauważyć spadek o 50 pozycji rok do roku.

Monsanto jak i inne firmy nasienne przedstawiane są jako „globalni giganci” kontrolujący łańcuch produkcji i handlu żywnością. I znów małe rozczarowanie. Wartość sektora nasiennego to 50 mld dol. Szacunkowa globalna wartość rynku produkcji i handlu żywnością oraz napojami to ok. 6 bilionów dol. Branża produkcji nasion stanowi zaledwie 1 proc. tej sumy (Rysunek 1). Gigantami są tutaj firmy wyspecjalizowane w sprzedaży detalicznej, producenci napojów czy przetwórcy.

Rysunek 1. Globalna wartość sprzedaży produktów dziesięciu największych koncernów z podziałem na cztery sektory: nasienny, agrochemii, przetwórstwa żywności i dystrybucji (dane za rok 2012). Za Bonny 2014 (zmodyfikowany).

Rysunek 1. Globalna wartość sprzedaży produktów dziesięciu największych koncernów z podziałem na cztery sektory: nasienny, agrochemii, przetwórstwa żywności i dystrybucji (dane za rok 2012). (źródło: Bonny 2014, zmodyfikowany).

Konsolidacja sektora agro-chemicznego

Branża nasienna nie oparła się światowym trendom dominującym w innych działach gospodarki. W latach 90. nastąpiła znaczna konsolidacja sektora agrochemicznego. Złożyło się na to wiele przyczyn. Firmy chemiczne zaczęły inwestować w biotechnologię, otwierając własne laboratoria badawcze lub przejmując mniejsze firmy biotechnologiczne. Działania te spowodowały wykształcenie grupy sześciu dużych koncernów agrochemicznych, tzw. „Big Six” – BASF, Bayer, Dow, DuPont, Monsanto i Syngenta. Stały się one liderami w produkcji środków ochrony roślin, jednocześnie intensywnie inwestowały w rozwój sektora nasiennego i biotechnologicznego. W chwili obecnej trzy największe firmy nasienne to koncerny chemiczne, które w pewnym momencie zaczęły przejmować firmy nasienne.

Konsolidacja powoduje dużo kontrowersji z uwagi na możliwość wykształcenia się oligopoli. Autorka analizy wskazuje, że dominacja grupy kilku koncernów będzie się umacniać z powodu znacznych nakładów, jakie firmy przeznaczają na badania i rozwój branży nasiennej. W tym kontekście wydaje się ważne wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw oraz jednostek publicznych. Obecne restrykcyjne prawo dotyczące roślin GM sprzyja dużym koncernom i bez jego reformy trudno spodziewać się zmiany trendu rozwoju branży produkcji nasion GM.

Rynek nasion GM

Wraz z nagłym wzrostem areału upraw roślin GM od roku 1996 (czyli od pierwszych upraw roślin GM na szeroką skalę) znacznie wzrosła wartość globalnego rynku nasion roślin GM (Rysunek 2). W roku 2013 wyniosła 15,6 mld dol. i stanowiła niemal 30 proc. całkowitej wartości sprzedaży nasion na świecie. Pomimo szybkiego rozwoju biotechnologii rolniczej sektor produkcji nasion GM jest ponad dziesięciokrotnie mniejszy od sektora biotechnologicznych produktów leczniczych (szacowany na 165 mld dol.). Zdecydowanym liderem jest firma Monsanto. Koncern wyspecjalizował się w biotechnologii roślin użytkowych. Zdecydowana większość roślin GM uprawianych w USA zawiera cechy/modyfikacje opracowane w laboratoriach Monasnto. Jednak udział tej firmy w bezpośredniej sprzedaży nasion GM wynosi „tylko” 33 proc. w przypadku kukurydzy i 24 proc. w przypadku soi. Wiele firm, również bezpośrednich konkurentów Monsanto, sprzedaje nasiona GM na podstawie umów licencyjnych.

Rysunek 2. Wartość sprzedaży nasion GM i areał upraw roślin GM 1996-2013 (za Bonny 2014 zmodyfikowany)

Rysunek 2. Wartość sprzedaży nasion GM i areał upraw roślin GM 1996-2013 (źródło: Bonny 2014, zmodyfikowany)

Duże kontrowersje wokół branży nasiennej wywołują ceny nasion GM. Rolnicy, którzy chcą uprawiać odmiany GM, muszą liczyć się z tym, że będą musieli wydać więcej pieniędzy na ten cel w porównaniu do kolegów stosujących konwencjonalne nasiona. Wyższa cena nasion musi rekompensować koncernom nakłady na badania oraz koszty związane z procedurami autoryzacji nowych roślin GM. Szacuje się, że koszt wprowadzenia na rynek amerykański nowej cechy/modyfikacji to ok. 100 mln dol. Pomimo tego, że panuje powszechny pogląd na wykorzystywanie przez koncerny pozycji monopolisty w windowaniu cen nasion GM, nie obserwuje się takiego zjawiska. Owszem, ceny nasion stale rosną, ale trend ten dotyczy także konwencjonalnych odmian.

Warto również zauważyć, że wzrostowi cen nasion towarzyszy znaczny wzrost przychodów rolników (Rysunek 3). Mimo wzrostu cen nasion GM rolnicy nadal chętnie wybierają transgeniczne odmiany. W roku 2014 areał upraw odmian GM stanowił 94 proc. całkowitego areału upraw soi, 93 proc. kukurydzy i 96 proc. bawełny. Czynnikiem mogącym wpłynąć na spadek cen są upływające terminy ważności patentów na najpopularniejsze odmiany GM (patent na soję RoundupReady wygasa z końcem 2014 roku). Otworzy to drogę wielu mniejszym firmom na sprzedaż własnych odmian GM.

Rysunek 3. Średni koszt nasion soi wyrażony jako % kosztów produkcji na hektar (linia jasno-zielona). Cena ziarna soi w skupie 1991-2013 (linia czarna). Koszt nasion (linia ciemno-zielona). (źródło - Bonny 2014, zmodyfikowany).

Rysunek 3. Średni koszt nasion soi wyrażony jako % kosztów produkcji na hektar (linia jasno-zielona). Cena ziarna soi w skupie 1991-2013 (linia czarna). Koszt nasion (linia ciemno-zielona). (źródło: Bonny 2014, zmodyfikowany).

W tym momencie mogą pojawić się komentarze, że rolnicy nie mają wyjścia, ponieważ na rynku nie ma lub jest bardzo mało nasion odmian non-GM. Rzeczywiście, w przypadku soi produkcja nasion non-GM jest bardziej ograniczona, jednak nadal są one oferowane w sprzedaży (również przez koncerny sprzedające odmiany GM). W związku z pojawiającym się w ostatnich latach wzrostem zainteresowania konsumentów produktami non-GM na rynku stale obecne są firmy nasienne z sektora prywatnego prowadzące hodowlę konwencjonalnych odmian.

Rodzaj odmian GM

Początkowo najpopularniejszymi uprawianymi odmianami były rośliny posiadające cechę odporności na herbicyd glifosat (soja RoundupReady) lub odporne na szkodniki (kukurydza Bt). Z czasem na rynek trafiały nasiona roślin zawierających więcej niż jeden rodzaj modyfikacji (odmiany typu „stack”). Najpopularniejsze „stacki” to odmiany odporne na herbicyd i szkodniki. Piramidowanie cech zapewnia większą ochronę przed szkodnikami oraz oferuje rolnikowi możliwość rotacji środkami chwastobójczymi. Pojawiają się modyfikacje zmieniające wartości odżywcze roślin, np. soja o zmniejszonej zawartości kwasów typu trans. Obecnie najchętniej uprawianymi przez rolników są właśnie odmiany typu „stack” (pomimo wyższej ceny).

Mijają dwie dekady od rozpoczęcia upraw roślin GM ale wydaje się, że nadal jesteśmy na początku tej ścieżki. Kolejne lata przyniosą rolnikom odmiany o nowych cechach – odpornych na inne rodzaje herbicydów (np. 2,4-D czy Dicamba) czy o zwiększonej tolerancji na suszę. Pojawiają się pierwsze rośliny GM tzw. drugiej generacji – o zmienionym składzie odżywczym, oferujące bezpośrednie korzyści konsumentom.

Analiza stanu branży produkcji nasion GM jednoznacznie wskazuje, że sektor ten ma się doskonale. Jest to kolejny dowód na to, jak dużym sukcesem okazało się wykorzystanie roślin GM w rolnictwie. Rolnicy poznali korzyści wynikające z uprawy GMO i nic nie wskazuje na to, by mieli porzucić technologię przynoszącą im wymierne korzyści.

Nie da się ukryć, że sukces agrobiotechnologii przekłada się na duże zyski koncernów. Firma Monsanto jest tutaj wybitnym przykładem. W dwie dekady stała się liderem branży nasiennej. Sukces ten ma jednak solidne podstawy, którymi są znaczne środki przeznaczane rokrocznie na badania i rozwój. Potencjalne zagrożenie stanowić może dalsze umacnianie się na pozycji liderów branży nasiennej kilku dużych koncernów. Wydaje się jednak, że jest to szerszy problem, dotyczący nie tylko branży nasiennej, ale też wielu dziedzin gospodarki.

1 – Taking stock of the genetically modified seed sector worldwide: market, stakeholders, and prices.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 2

Dodaj komentarz »
  1. Gratuluję! BARDZO ciekawy wpis. 🙂 Daje sporo do myślenia 🙂

  2. W naszym społeczeństwie dominuje myślenie o ekonomii, że zysk może być tylko stratą innego. Że można zarabiać dając innym kożyści, a to jest istota kapitalizmu jeszcze się u nas nie przebiło. A jak mawiał stary Żyd, interes to musi być dla dwóch, ineres dla jednego to jest szfindel nie interes.
    Szfindle się zdarzają ale są zawsze na raz, tak firma nie urośnie jak Monsanto czego przeciwnicy korporacji a tych w chemii i rolnictwie szczególnie nie są w stanie zrozumieć. Ciekawe że z matematyką się nie spierają? Czyżby mieli resztki rozumu?

css.php