Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

23.01.2014
czwartek

Bangladesz zaczyna uprawiać bakłażana Bt

23 stycznia 2014, czwartek,

W Bangladeszu oficjalnie rozpoczęto uprawę pierwszej rośliny genetycznie modyfikowanej – bakłażana Bt. W ten sposób kraj ten dołączył do grupy 29 państw, które uprawiają rośliny GM.

Genetycznie modyfikowany bakłażan jest odporny na szkodniki. Cechę tę uzyskano poprzez wprowadzenie do genomu rośliny genu Cry1Ac kodującego białko Cry (Bt) tzw. toksynę Bt. Związek ten jest naturalnym insektycydem powszechnie występujący w naturze (w bakteriach Bacillus thuringiensis). Białko Bt jest od dawna wykorzystywane w tworzeniu roślin genetycznie modyfikowanych odpornych na szkodniki. Jedyna roślina GM dopuszczona do uprawy w Europie – kukurydza MON810 posiada właśnie ten sam typ modyfikacji. Ciekawostką może być fakt, iż toksyna Bt jest od dawna i z powodzeniem używana w rolnictwie organicznym.

Genetycznie modyfikowany bakłażan ma przynieść wiele korzyści rolnikom i konsumentom. Roślina jest odporna na szkodniki, które potrafią spowodować straty w plonie sięgające 50-70%. W konwencjonalnej uprawie rolnicy walczą z owadem stosując do 80 oprysków insektycydami rocznie (choć rekomenduje się „tylko” 25 oprysków). Stosowanie środków ochrony roślin do zwalczania szkodnika znacznie zwiększa koszty produkcji (a więc i cenę produktów), stwarza zagrożenie dla środowiska (gleby i organizmów niedocelowych) oraz jest po prostu szkodliwe dla konsumentów (znaczna akumulacja pestycydów w tkankach). Dzięki uprawie bakłażana Bt można zrezygnować ze stosowania insektycydów z korzyścią dla rolników, środowiska i konsumentów.

Bakłażan ma jeszcze jedną zaletę. Nie jest sprzedawany na rynek przez Monsanto czy innego przedstawiciela przemysłu agrobiotechnologicznego. Roślina została opracowana w 2005 roku przez naukowców z Narodowego Instytutu Rolniczego (BARI). Kilka lat trwały liczne doświadczenia polowe prowadzone w różnych strefach agroekologicznych. Na chwilę obecną instytut posiada cztery odmiany bakłażana z modyfikacją Bt (Uttara, Kajla, Nayontar i ISD006). Nie są one jeszcze dostępne w sprzedaży.

Sadzonki bakłażana GM zostały oficjalnie przekazane 20 rolnikom przez Minister Rolnictwa – panią Matię Chowdhury, która przy okazji ujawniła nieco kulisy. „Zdecydowaliśmy się na uprawę bakłażana Bt po przeprowadzeniu wielu różnorodnych i wymaganych prawem badań i doświadczeń. Prowadzone były na terenie kraju jak i za granicą. Poświęciliśmy wiele lat na testowanie i analizę potencjalnych korzyści i wad wynikających z uprawy bakłażana Bt.”

Minister Rolnictwa - Matia Chowdhury z naukowcami, hodowcami i rolnikami podczas oficlanego przekazania sadzonek bakłazana Bt.

Minister Rolnictwa - Matia Chowdhury z naukowcami, hodowcami i rolnikami podczas oficlanego przekazania sadzonek bakłazana Bt.

Decyzja władz spotkała się ze sprzeciwem ekologistów. Ulubiony argument ad Monsantum, czyli straszenia korporacjami i patentami nie ma zastosowania w przypadku bakłażana Bt, który opracowano z publicznych środków. Postanowiono więc skupić się na straszeniu bliżej nie zidentyfikowanymi zagrożeniami dla zdrowia oraz środowiska, które to rzekomo bakłażan stwarza. Jedna z bardziej znanych organizacji zwalczając GMO – GM Freeze (Wielka Brytania) przestrzegała rząd Bangladeszu, że wprowadzenie do uprawy tej rośliny spowoduje negatywną reakcję rynków europejskich, nieakceptujących GMO. Sęk jednak w tym, iż Bangladesz nie eksportuje bakłażanów do Europy (ani do żadnego innego kraju) o czym aktywiści GM Freeze zdaje się zapomnieli.

Przykład bakłażana Bt jest kolejnym zaprzeczeniem wielu mitów związanych z GMO. Genetycznie modyfikowane organizmy to nie tylko korporacje. Nie jest to technologia wyłącznie bogatych farmerów. Jest to technologia idealna dla państw takich jak Bangladesz, gdzie konsumentów nie stać na „ekskluzywną” żywność ekologiczną i gdzie rolnikom brak środków na sprzęt i środki ochrony roślin. W przypadku takich roślin jak bakłażan, którymi nie interesuje się wielki przemysł, inżynieria genetyczna wydaje się być szczególnie przydatna. Szkoda, że tak wiele osób tego nie dostrzega i skupia swe wysiłki (i często znaczne sumy pieniędzy) na zwalczaniu technologii o ogromnym potencjale. Wszystko w imię walki z Monsanto.

Modified brinjal goes to farmers

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 6

Dodaj komentarz »
  1. Lurk mode off

    Generalnie chciałbym podziękować Panu za pracę, jaką wkłada Pan w wyjaśnianie kwestii związanych z GMO.

    Pragnąłbym zwrócić jedynie uwagę na jeden element: pisze Pan, że ludzi w Bangladeszu nie stać na „ekskluzywną” żywność ekologiczną. Rozumiem zamysł, jednakże to sformułowanie sugeruje, że organizmy GMO nie są żywnością ekologiczną, a żywność zasadniczo można podzielić na ekologiczną (ekskluzywną lub inną), zwykłą oraz GMO. Tymczasem organizmy GMO nie wymagają (tak jak w przypadku podanym w tekście) oprysków, co przyczyna się do zmniejszenia zatrucia środowiska etc. W efekcie należałoby uznać, iż stosowanie organizmów GMO przyczynia się m.in.: do zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska. Ale to jest temat na inną dyskusję.

    Chciałbym podkreślić, iż mój komentarz dotyczy jedynie sposobu w jaki mówimy o organizmach GMO.

    Lurk mode on

  2. Tak tak. A w Niemczech nie Monsanto ani Bayer tylko jeden taki bauer zwalczył stonkę bez GMO. Okazało się, że wystarczy, żeby kartofle sadzone były w rzędach w kierunku z zachodu na wschód a nie północ południe i już wiatr, zwykle wieje tam z zachodu, sam wywieje dużą część szkodników z uprawy. I to bez wieloletnich badań i milionowych nakładów.
    Bo szkodników i chwastów żadne GMO nie wypleni, stają się po paru latach bardziej odporne (zobacz USA) więc trzeba szukać nie najbardziej wyszukanej ale najtańszej metody, która daje efekty długofalowe a nie chwilowe. I takie metody należy promować, niezależnie od tego czym są.
    No cóż, kiedy w USA ponosi się pomału klęskę, zaczynamy uszczęśliwiać Bangladesch, znaną ostoję nowoczesności.

  3. Bangladesh, Bakłażan, bałwan – te wyrazy dziwnie zaczynają się na tę samą literę. Pewnie dzięki temu przestaną tych biedaków zalewać monsuny.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Okazało się, że wystarczy, żeby kartofle sadzone były w rzędach w kierunku z zachodu na wschód a nie północ południe i już wiatr, zwykle wieje tam z zachodu, sam wywieje dużą część szkodników z uprawy.

    Qrwa, do nas wywiewa, nie widzisz tego?
    Najpierw Monsanto nam tę stonkę z samolotów, bo chyba nie ma dziś wątpliwości która firma za tym stała a teraz Niemiecki bauer nam tę stonkę wywiewa.
    Teraz rozumiem po co te wiatraki, żeby wzmocnić wywiewanie.

  6. Raz zaczepił mnie aktywista greenpeacu, czy jak to się pisz
    Na próbę dyskusji odpowiedział: „nie mogę z panem rozmawiac, bo szeF na mnie patrzy”

  7. Kim jest Jaruzelski na plakacie za plecami naukowców ?

css.php