Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

26.05.2013
niedziela

Marsz Wyzwolenia Monsanto

26 maja 2013, niedziela,

Maj to ważny miesiąc dla każdego szanującego się aktywisty zwalczającego GMO. Dnia 25 maja odbywa się co roku międzynarodowe „święto”: Marsz przeciwko Monsanto. Nie uczestniczyć w tym wydarzeniu to istna hańba. Nasi rodzimi aktywiści nie zapomnieli o rocznicy (choć po prawdzie trochę zapomnieli). Starali się zorganizować protest przed siedzibą firmy Monsanto w Warszawie. Czy to z powodu zbyt długo trwającej zimy, czy jeszcze innego, spóźnili się z rejestracją/zgłoszeniem wydarzenia, więc nie za bardzo mogli protestować.

Szczęśliwym zbiegiem okoliczności tego samego dnia odbywał się w Warszawie Marsz Wyzwolenia Konopi. Skoro już zawaliło się „sprawę”, grzechem byłoby nie skorzystać z umiejętności organizacyjnych innych osób. Szybki kontakt z obrońcami konopi i jest … mamy zgodę na dołączenie do Marszu Konopi z hasłami anty-GMO i anty-Monsanto. Jak pisze na fejsbukowej stronie wydarzenia Marsz przeciwko Monsanto jego organizatorka (Monika Pę): „Aby akcja uzyskała szerszy rozgłos, dołączamy do Marszu Wolnych Konopii”. Inna osoba dodaje: „… mimo wszystko nasze cele sie też pokrywają,,, oni dysponują sprzętem, zapleczem, zainteresowaniem i widownią ktura wiele chłonie:) nie są to stare baby na klęczniku w kościele”.

Niektóre osoby biorące udział w dyskusji zgłosiły pewne obiekcje w zawiązku z uczestnictwem w marszu konopi. Organizatorka uspokaja: „To nie jest tak, że promujemy narkomanię i uzależnienia. Marihuana to nie tylko to, co tak skutecznie wbijają nam do głów! Marihuana to też lekarstwo i … papier… i wiele innych rzeczy.”

Prawie mnie przekonała.

Jakie są główne motywy organizatorów Marszu przeciwko Monsanto? Przede wszystkim troska o zdrowie nas wszystkich. Oddajmy głos organizatorom:
„Zagrożenie, jakie powoduje długotrwałe spożywanie produktów modyfikowanych genetycznie zostało udowodnione w wielu badaniach. Bóle głowy, nudności, nowotwory to tylko niektóre z licznych skutków ubocznych… Duże firmy czy rządy nie mówią jednak o tym głośno, bo nie leży to w ich interesie. Naszym obowiązkiem jest zatem zadbać o siebie i o naszych najbliższych. Skończył się już czas wymówek i stwierdzenie, że jednostka nic nie zmieni. Trzeba wstać i zacząć działać (…)”
Krótko dodam od siebie, że powyższy tekst o szkodliwości GMO ma niewiele wspólnego z faktami.

Jak widać aktywiści są bardzo przewrażliwieni na punkcie zdrowia i zdrowej żywności dlatego protestują przeciwko Monsanto/GMO, uczestnicząc w Marszu Wyzwolenia Konopi. Natomiast dym z konopi to jak wiadomo samo zdrowie „i … papier … i wiele innych rzeczy”:
„… dym marihuany zawiera 400 związków chemicznych, a 60 spośród nich to kannabinoidy. Marihuana jest mniej łatwopalna niż tytoń (w związku z czym jest z nim często mieszana), zawiera więc o 50% więcej rakotwórczych wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, łącznie z naftalenem, benzantracenem i benzopirenem, niż dym tytoniowy.

Same witaminki. Aż dziw bierze, że pediatrzy nie zalecają rodzicom by dawali skręty swym pociechom.

Gdy tak dumałem o pomysłowości naszych rodzimych aktywistów anty-GMO, sam wpadłem na pewien genialny pomysł. Może gdyby każde GMO dopuszczone na rynek obligatoryjnie zmodyfikować poprzez umieszczenie w nich genów z konopi odpowiedzialnych za syntezę substancji psychoaktywnej – tetrahydrokannabinolu, to może przestaliby protestować?

PS. Warto poczytać komentarze i wpisy na fejsbukowej stronie akcji Marsz przeciwko Monsanto. Można poprawić sobie humor i znaleźć takie oto perełki:
„To moze doda i by się dołączyła. Ona lubi skandale:) a pewnie i jara:) a Przy okazji znów akcje antyGMO rozgłosi”.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 28

Dodaj komentarz »
  1. Zaczepił mnie kiedyś chłopaczek z „zielonego pokoju”
    kiedy chciałem z nim pogadać (bo powtarzał jakieś frazesy) przeprosił:
    „nie mogę z Panem rozmawiać, bo szef na mnie patrzy”
    sekta, i to może nawet wymagająca ścigania.

  2. Wojciechu Zalewski, weź Ty się zastanów…

  3. Autorze, problemem niekoniecznie jest szkodliwość GMO sama w sobie (badania publikowane w gazetach czy necie), a raczej monopole/oligopole z USA. Wyobraź sobie że masz kilka miliardów $ na ustawianie polityki „rolnej” na świecie (regulacji) i dodatkowo na potwierdzanie „niezależnych” badań, dowodzących nieszkodliwości GMO. Nie ma co nawet wspominać o micie wolnej konkurencji z takim gigantem.
    Mnie to delikatnie mówiąc niepokoi.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2205509/Cancer-row-GM-foods-French-study-claims-did-THIS-rats–cause-organ-damage-early-death-humans.html

    Po raz pierwszy przeprowadzono badania, w czasie których szczury przez całe swoje, dwuletnie życie karmione były transgeniczną odmianą kukurydzy. Jest to najdłuższe i najbardziej dokładne badanie przeprowadzone nad GMO.

    Badania, które przedstawiono w zamieszczonym filmie, przeprowadzono na Uniwersytecie Caen we Francji. Zostały one poddane ocenie niezależnych naukowców, aby zagwarantować, że zostały prawidłowo wykonane a wyniki są miarodajne. (opublikowane badanie: http://www.biolsci.org/v05p0706.htm)

    [zobacz artykuł powiązany: GMO – reakcja naukowców na krytykę szokującego badania]

    Przeprowadzone zostało na grupie 200 szczurów, a nie jak do tej pory, dziesięciu czy kilkunastu. Jednocześnie to niesamowity przełom, ponieważ do tej pory wszelkie badania nad GMO ograniczały się raptem do trzech miesięcy. Jest to bardzo znamienne, ponieważ naukowcy jasno stwierdzają, że dopiero po upływie trzech miesięcy spożywania pokarmu transgenicznego a więc, począwszy od czwartego miesiąca możemy zauważyć zmiany chorobowe.

    Efekt tych badań jest szokujący i przerażający zarazem. Zdjęcia zamieszczone w filmie lotem błyskawicy obiegły cały świat.

    Badano nie tylko działanie samych roślin transgenicznych, ale również połączone ich działanie z jednym z najbardziej znanych pestycydów – Roundup, którego producentem jest Monsanto.

    Czym jest roślina transgeniczna? Naukowcy przypominają – jest to roślina tak zmodyfikowana, aby sama wytwarzała rodzaj swojego toksycznego pestycydu lub też, całkowicie tolerowała wszelkie pestycydy, w efekcie czego może wchłaniać ich nieograniczone ilości. Koniec końców, spożywane przez ludzi.

    Prof. Seralini wraz z grupą naukowców zdecydowanie stwierdza, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich tragicznych efektów spożywania GMO. Najważniejszym wnioskiem badań naukowców jest jednak fakt, że transgenetyka – GMO zabija. Co więcej, dzięki badaniom tym wiemy już, że zabija nawet jeśli rośliny GMO nie są połączone z działaniem pestycydów (czego nigdy wcześniej jeszcze nie przebadano).

    [zobacz artykuł powiązany: GMO – reakcja naukowców na krytykę szokującego badania]

    Źródła:
    – Dailymail.co.uk: http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2205509
    – Badanie i wyniki naukowe opublikowane w International Journal of Biological Sciences: http://www.biolsci.org/v05p0706.htm
    Inne artykuły:

  6. Drogi ehhh

    Ależ ja nikomu nie zabraniam protestować przeciwko tej lub innej firmie/korporacji, tylko nie wiem dlaczego wplątuje się w to wszystko kwestię GMO, czyli technologii. Jeśli nie będzie podobać mi się polityka firmy Google, to czy mam domagać się zakazu stosowania internetu? Jeśli nie podoba mi się polityka firmy Samsung, to czy mam walczyć o zakaz używania smartfonów?
    Nie stawiajmy pewnych spraw na głowie. Technologia nie jest tu niczemu winna. Jeśli zaś martwią nas oligopole/monopole to postarajmy się je ograniczać. A jak to zrobić? Nakładając kolejne obostrzenia na sama technologię, które ograniczają dostęp do niej niewielkim firmom, czy może powinniśmy wspierać małe, rodzime spółki hodowlane i naszych naukowców? Postępowania aktywistów, np. tych od Marszu przeciwko Monsanto, paradoksalnie wspierają utrzymywanie się monopoli/oligopoli takich firm jak Monsanto.

    @antobojar

    „Po raz pierwszy przeprowadzono badania …”

    Nie po raz pierwszy.
    Więcej w sprawie badań pana Seraliniego przeczyta pan TU.
    Niestety badania prof. Seraliniego (oraz jego zespołu) są uznawane przez ekspertów i świat naukowy jako nic nie warte. I przychylam się do tej opinii.

  7. Pamietam euforię z lat 70, specjalistów od żywienia zwierząt hodowlanych mączkami mięsno kostnymi. Zapewniali o nieszkodliwości, o niemożności szkodliwości a ludzie im uwierzyli i 30 lat później zaczeli umierać na chorobę wywołaną przez bydlęce priony (Choroba Creutzfeldta-Jakoba ). Czy słyszałeś by któryś z ówczesnych badaczy choćby przeprosił za trupy? Ja nie słyszałem.

  8. Pamiętam zachwyt NRD-owskich specjalistów w stosowaniu sterydów, jakie wspaniałe przyrosty, jaka dorodna trzoda, jaka wspaniała plenność. Tylko skąd potem tak wiele kobiet z wąsem o szczęce goryla. Może mi odpowiesz chociaż, bo odpowiedzialności na siebie nie weźmiesz zapewne.

  9. @Wojciech:

    Prawda jest taka, że nie wiemy jaki skutek wywoła ciągłe spożywanie GMO na przestrzeni kilkudziesięciu lat, choroby genetyczne ujawniają się z czasem, tylko wtedy może być już po prostu za późno.

    Przez tyle lat natura i ludzie sobie radzili, nie widzę sensu, aby dodatkowo w tym mieszać, zwłaszcza, że w GMO nie chodzi o nas, o nasze zdrowie, tylko o kasę – jak zwykle.

    „Niestety badania prof. Seraliniego (oraz jego zespołu) są uznawane przez ekspertów i świat naukowy jako nic nie warte. I przychylam się do tej opinii.”

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_potwierdzenia

  10. Moze pan Zalewski zacznie jesc tylko gmo – zycze smacznego

  11. 1. Marny temat to GMO. Już nawet nioski z reklam o zdrowych jajkach nie chcą żreć ziarna z gie-em-ło.
    2. Fajnie by było wspierać polskie firmy biotechnologiczne, ale jak zwykle rząd sam się wyżywi, a firmy niech martwią się same, mając na kontach taką posuchę, że im na europejskie opłaty patentowe nie starczy.
    3. Jak zwykle problem nie w GMO ale w amerykańskim korporacyjnym prawie patentowym, które rozprzestrzenia się na cały świat. To prawo dzisiaj dopuszcza już możliwość opatentowania odkryć naukowych, zamiast ograniczać tę możliwość do wynalazków. Kto prowadzi jakąkolwiek działalność naukową, ten wie, o czym mówię.
    4. Korporacyjne prawo patentowe niebawem będzie sobie uzurpować prawa patentowe do poszczególnych elementów ludzkiego DNA, bo od tego korporacje będą uzależniać udzielenie prawa do leczenia chorób o podłożu genetycznym. Jak wielki to problem, wystarczy śledzić internet.
    5. Autor bloga jak zwykle spyta, co ma piernik do wiatraka. Zawczasu odpowiem: – Wszystko. Bo problemy wynikające z patentowania GMO są dokładnie takie same jak problemy spowodowane patentowaniem DNA. Właśnie dlatego trzeba było uwalić ACTA.
    6. Nie chodzi o to czy GMO jest szkodliwe czy zdrowe. Chodzi o to, że jak już nim skazimy polskie środowisko, Monsanto, powołując się na prawa autorskie i prawa własności korporacyjnej, wyssie z nas kasę lepiej niż nasz minister finansów.

  12. panie W,
    prosze czerpac wiedze z troche madrzejszych zrodel niz FB!!!!!!!!
    po pana wpisie widac ze ogranicza sie pan tylko do polskich tresci. Moze warto by bylo poczytac jakies naukowe artukuly w oryginale!!!!!!!
    Jest pan beznadziejny!!!!!!!!!!!

  13. autorze drogi,
    Sprzeciw wobec Monsanto jest przede wszystkim sprzeciwem wobec nieuczciwej i wyniszczającej polityki tej korporacji. Oczywiście istnieją badania, które wskazują na wątpliwości co do bezpieczeństwa związanego ze stosowaniem A: samej technologii MG w przypadku roślin uprawnych, B: tworzenia monolitycznych, ekspansywnych upraw zagrażających naturalnej faunie i florze C: stosowania środka roundap (nie będę się rozpisywać – o tym na prawdę można przeczytać w wielu miejscach). Mimo wszystko gdyby Monsanto produkowało nawet najzdrowsze rośliny na świecie należałoby oprotestować sposób w jaki je rozpowszechnia.
    Wyzwolenie konopi również ma wiele wymiarów. Po pierwsze chodzi o zniesienie absurdu policyjnego państwa: osoba korzystająca z jakiejkolwiek substancji na własny użytek nie jest przestępcą! Po drugie o dopuszczenie marihuany medycznej – coraz więcej krajów przywraca do łask konopie indyjskie i produkty pochodne jako różnego rodzaju środki medyczne. W Polsce za to marihuana jest kojarzona z trucizną, choć nieraz łatwiej się zatruć żarciem z McDonalda. Po trzecie wreszcie chodzi o przywrócenie do łask konopi siewnej, która jest źródłem surowca nie tylko do wyrobu papieru, ale wielu produktów przemysłowych i spożywczych (olej, biopaliwo, izolacja cieplna, tekstylia – wymieniać by można…). Obecnie uprawa tej rośliny (konopi siewnej o zerowym działaniu narkotycznym) jest obwarowana różnymi przepisami utrudniającymi wprowadzenie jej w normalny obieg.

  14. O co ten cały szum? Przecież Monsanto to taka niewinna firma. Oni o niczym innym nie myślą, tylko o dobru ludzkości 😉
    Ciekaw jestem czy nazwa „Agent orange” coś autorowi mówi? http://en.wikipedia.org/wiki/Agent_Orange
    Wiem, z GMO nie ma to wiele wspólnego, ale firma ta sama. I jakoś trudno mi uwierzyć w czystość ich intencji.

  15. W Południowej Korei wyłączono właśnie 2 elektrownie atomowe. Okazało się, że certyfikaty bezpieczeństwa użytych części były sfałszowane. Na 23 elektrownie 10 jest aktualnie wyłączonych.
    Ale energia atomowa i GMO są bezpieczne. A Monsanto niewinne.

  16. @ZWO
    Po pierwsze, jaki związek mają elektrownie jądrowe z Monsanto? Po drugie, nie wiem w jaki sposób z wykrycia sfałszowanego certyfikatu wnioskujesz, że elektrownie są niebezpieczne.

  17. @rob
    Monsanto robiło dawno temu herbicyd zanieczyszczony dioksyną, więc GMO jest szkodliwe. To prawie jak: Tusk miał dziadka w Wehrmachcie, więc jest neonazistą. Fuck logic.

  18. @Stary Polak z PRL-u

    1. Niestety propagandystów anty-GMO jest dużo więcej niż osób, które mają chociaż blade pojęcie o genetyce i biologii molekularnej.
    2. Widać że nie ma Pan żadnego rozeznania w sytuacji. Obecnie warunki dla start-upów i spółek typu spin-off są w Polsce bardzo dobre.
    3. Odmiany otrzymane metodami tradycyjnymi również można opatentować.
    4. Metody leczenia nie mogą być patentowane. Można natomiast patentować metody diagnostyczne i powoduje to problemy. Nie widzę tu żadnego związku z Monsanto. Próba walki z restrykcyjnym prawem patentowym przez bojkotowanie żywności GMO to jakiś kompletny absurd – mniej więcej jak sprzeciwianie się homofobii przez organizowanie ataków terrorystycznych na stadiony piłkarskie.
    5. Ponownie, problemem jest prawo patentowe a nie GMO, więc proszę żądać zmiany prawa patentowego, a nie zakazu uprawy GMO.
    6. Kompletna bzdura. Monsanto nigdy nie pozwało rolnika, u którego wykryto niewielką ilość opatentowanych roślin, bo nigdy by takiej sprawy nie wygrało. Wygrywało natomiast sprawy, w których rolnik np. zachował ziarno na następny rok (sprzeczne z umową licencyjną, której podpisanie jest wymagane podczas zakupu) lub celowo uzyskał je z nieuprawnionego źródła (wykorzystanie opatentowanej technologii bez licencji).

  19. @Krzysiek
    Dlaczego 24 inne badania, przeprowadzone według lepszej metodologii, nie potwierdziły tego efektu?
    http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0278691511006399

    Badania Seraliniego zawierają tyle błędów metodologicznych (np. nie wykonano analizy statystycznej, zaprezentowano tylko danych potwierdzających tezę, użyto zbyt małej liczby zwierząt w próbie kontrolnej, nie zmierzono pobierania pokarmu przez szczury, wykorzystano szczury bardzo często samoistnie zapadające na raka, nie zaobserwowano żadnej zależności efektu od dawki), że niewiele dzieli je od fałszerstwa.

  20. wszyscy juz jemy od dawna pozeramy „g-aw-mo” tylko nikt nas o tym nie informuje (sic); moze cos na ten temat, panie @gospodarzu 😉

  21. „2. Widać że nie ma Pan żadnego rozeznania w sytuacji. Obecnie warunki dla start-upów i spółek typu spin-off są w Polsce bardzo dobre.”

    Znaczy gospodarz też nie ma o tym pojęcia i najzwyczajniej w świecie marudzi i wymyśla po prostu na tym blogu, iż w Polandii to wieczna zmarzlina, astro maria, grinpis i zabobon nam c.hamują rozwój biotechnologii.

  22. Hurrrra Monsanto przerywa próby polowe GMO w Europie
    Monsanto ogłosił właśnie, że nie będzie dokonywał w Europie żadnych prób polowych ani nie będzie reklamował GMO w Europie. Pełne zwycięstwo przeciwników.
    Jako w zasadzie zwolennik GMO uważam, że to wielka zasługa takich propagatorów jak Kosiński (wyżej), MR (schował się) czy sam Zalewski. Dopóki żadna dyskusja z wami nie jest możliwa, dopóki wszystkich ludzi o innym zdaniu uważacie za durniów, dopóki wy wszystko i zawsze wiecie lepiej, dopóki nie jesteście w stanie rozumieć, że nie tylko rzeczowe ale i emocjonalne argumenty są ważne, dopóki nie przestaniecie wyzywać od głupków i sprzedawczyków ludzi zaangażowanych i dopóki nie zmienicie swojego wulgarnego i obraźliwego języka „rzeczowej” dyskusji, tak długo wszelkie prace w Europie powinny zostać całkowicie wstrzymane. Co się właśnie stało dla Monsanto. Ja sam dzięki wam z wielkiego zwolennika zmieniłem się w umiarkowanego przeciwnika bo z wami nie chcę mieć nic wspólnego. Cieszę się ze zwycięstwa przeciwników.
    Wszystkiego.

  23. @ZWO/Klocek

    „Monsanto ogłosił właśnie, że nie będzie dokonywał w Europie żadnych prób polowych ani nie będzie reklamował GMO w Europie. Pełne zwycięstwo przeciwników.”

    Nie chciałbym psuć panu dobrego humoru, ale …

    Monsanto will halt production of genetically modified corn in all of Europe, except Spain, Portugal and Czech republic

    Rozumiem, że Hiszpania, Czechy czy Portugalia już nie są częścią Europy?
    Chciałbym również zaznaczyć, że firma Monsanto już od dawna prowadzi testy polowe odmian GMO głównie w w/w krajach, więc jak dla mnie to sytuacja nie zmieni się jakoś diametralnie.

  24. @ZWO
    Twoją tyradę można by spokojnie podciągnąć pod znany z psychoanalizy termin „projekcja” http://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia)
    Czyli pisząc o nas, piszesz o sobie…

  25. Małe „ups”:
    http://www.reuters.com/article/2013/05/31/us-wheat-control-idUSBRE94U06H20130531
    „…the USDA lacked the resources to conduct routine testing on areas adjacent to the GMO crops. Instead, the report found, the government relied on biotechnology companies to voluntarily provide test results.”
    Życzę nadal dobrego samopoczucia i kolejnych zachwytów nad Monsano.

  26. @WZ

    W związku z Pana komentarzem do tego wpisu:

    26 maja o godz. 11:59
    Drogi ehhh
    (…)

    Pisze Pan, by nie wplątywać kwestii monopolu Monsanto do GMO, a sam Pan umieścił tu wpis o marszu przeciwko Monsanto.

    @ewa
    Dzięki za link, rzeczywiście niepokojące:(

  27. @Kasia S

    Ten Marsz był de facto protestem przeciw GMO. Proszę poczytać wypowiedzi aktywistów czy przejrzeć galerię z wydarzenia. Np.:
    Zdjęcie z marszu w Polsce.
    Jakie hasła może pani wyczytać? Ja nie widzę ani jednego słowa „Monsanto”.

  28. @Krzysztof Kosiński
    Zgrabnie żeś pan to połączył :)) A ja napisałem tylko że biorąc pod uwagę przeszłość firmy, trudno im wierzyć. Nic więcej.
    Fuck logic 😉

  29. @rob

    Żeby znaleźć różne ciekawostki dotyczące Monsanto, nie trzeba się cofać do czasu wojny wietnamskiej. Na przykład:
    http://news.bbc.co.uk/2/hi/business/4153635.stm

    No cóż, skoro nie udało się w Indonezji, to trzeba było poszukać innych możliwości: „If Spain falls, the rest of Europe will follow”
    (http://www.theatlantic.com/health/archive/2011/01/us-presses-europe-to-worship-genetically-modified-foods/69633/)
    – ciekawe słownictwo (upadek), oddające chyba istotę poglądów amerykańskiej dyplomacji na kwestię GMO i skalę powiązań rządów USA z Monsanto. Polska jako koń trojański też oczywiście by im się przydała (przecieki Wikileaks z działań nad Wisłą również są niezwykle ciekawe). To co, upadniemy?

css.php