Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

19.11.2012
poniedziałek

Ryż C4

19 listopada 2012, poniedziałek,

Niemiecki naukowiec i laureat Nagrody Nobla, Michel Hartmut określił mechanizm fotosyntezy jako najważniejszą reakcję chemiczną na Ziemi. Życie na naszej planecie jest uzależnione od tego procesu, także funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Podczas fotosyntezy energia świetlna jest wykorzystywana do przekształcania dwutlenku węgla w różnego rodzaju cukry, które są elementami licznych szlaków metabolicznych, a następnie przekazywane poprzez łańcuch pokarmowy człowiekowi.

Większość roślin przeprowadza fotosyntezę typu C3, która jest „starszym” ewolucyjnie oraz mniej efektywnym sposobem asymilacji oraz konwersji dwutlenku węgla z atmosfery. Niektóre rośliny (np. kukurydza) wykształciły sprawniejszy mechanizm fotosyntezy – typu C4. W odróżnieniu od roślin typu C3, pierwszym akceptorem dwutlenku węgla u roślin C4 jest związek zawierający cztery atomy węgla (stąd nazwa C4). Mniejsza wydajność fotosyntezy C3 sprawia, iż rośliny ją przeprowadzające wykazują mniejsze tempo wzrostu oraz mniejszą produktywność w stosunku do roślin C4.

Ryż jest rośliną typu C3. Aż 90% konsumpcji i uprawy ryżu na świecie przypada na kraje azjatyckie. Każdy hektar upraw w tych krajach zapewnia wyżywienie 27 osobom. Do roku 2050 w wyniku wzrostu populacji na Ziemi oraz urbanizacji licznych obszarów, hektar tej samej ziemi będzie musiał wyżywić już 43 osoby. To oznacza, że jeśli chcemy uniknąć masowego problemu niedożywienia wśród mieszkańców Azji wydajność produkcji powinna zwiększyć się o ponad 50%. Zwiększenie wydajności produktywności ryżu o taką ilość w niecałe 40 lat wydaje się niemal niemożliwe.

Na ambitny pomysł wpadli naukowcy z Międzynarodowego Instytutu Badań nad Ryżem (IRRI). Naukowiec John Sheere oraz jego zespół wyznaczyli sobie za cel stworzenie ryżu, który przeprowadzać będzie fotosyntezę typu C4. Uzyskanie takiej rośliny wiąże się nie tylko ze zmianami w samym mechanizmie fotosyntezy ale również wymusza ingerencję w procesy fizjologiczne, a także zmiany w budowie anatomicznej liści. Przyznam, że jest to chyba jeden z najbardziej skomplikowanych projektów badawczych o jakich czytałem. By osiągnąć założony cel powołano specjalne konsorcjum w skład którego wchodzi 17 ośrodków naukowych z całego świata. Badania zapoczątkowano w 2009 roku. Projekt finansowany był początkowo przez Fundację Billa i Melindy Gates oraz IRRI. W kolejnych latach w finansowanie włączył się Rząd Wielkiej Brytani, Unia Europejska oraz CGIAR (Consultative Group on International Agricultural Research).

Uzyskanie ryżu C4 to nie tylko zwiększenie produktywności. Rośliny tego typu znacznie wydajniej wykorzystują wodę, co zmniejsza ich zapotrzebowanie na tą substancję. Jest to szczególnie istotne ze względu na stale kurczące się zasoby wody na Ziemi oraz możliwość uprawy tego typu odmian na obszarach o mniejszych opadach. Rośliny C4 absorbują również większe ilości dwutlenku węgla z atmosfery. Kolejną zaletą jest zwiększona efektywność przyswajania azotu o ok. 30%, co przyczyni się nie tylko do obniżenia kosztów uprawy ale ograniczy problem nadużywania nawozów w rolnictwie.

Na chwilę obecną naukowcy poinformowali, iż zidentyfikowano geny niezbędne do „złożenia” szlaku fotosyntezy typu C4 w ryżu, a 10 z 13 genów wprowadzono do roślin. Druga część projektu będzie polegać na ocenie i testowaniu pierwszych otrzymanych roślin. W listopadzie poinformowano, iż projekt zostanie zasilony kolejnymi 14 milionami dolarów przez Fundację Billa i Melindy Gates, Rząd Wielkiej Brytanii oraz IRRI. Umożliwi to kontynuację badań przez kolejne trzy lata.

Realizację projektu do momentu komercjalizacji oszacowano na 15 lat. Jeśli projekt zakończy się sukcesem, będzie ważnym krokiem w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego oraz ograniczeniu niedożywienia w biednych krajach azjatyckich, których populacja nieustannie wzrasta.

All about C4 Rice,
Using C4 photosynthesis to increase the yield of rice—rationale and feasibility

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 25

Dodaj komentarz »
  1. Czyli co, tylko rozwijanie GMO?
    A możliwości intensyfikacji produkcji ryżu oraz zwiększenie areału upraw za pomocą zwyczajnych, znanych ludziom sposobów nie wchodzi w rachubę?
    Czymś mi śmierdzisz, z jakiejś korporacji jesteś?

  2. ja mysle ze p Zalewski jest zwiazany z korporacja,
    wlasciwie to podobno kazdy moze do niej nalezec, o ile opatrznosc wyposazyla go w wiecej polaczen neuronalnych, w co obdarza niesprawiedliwie, chyba ze drogi ‚awiar’ mozg zmienil sie w frytke i reanimacja ani przeszczep juz nie zadziala,
    jednym slowem, nalezy tego skwarka rozruszac, poczytac tu i owdzie a zrozumienie przyjdzie z czasem, daj sie przekonac i siegnij do roznych zrodel, jak chocby raport PAN o GMO

  3. Panie Wojciechu,
    jednakowoż projekt wprowadzenia zestawu genów kukurydzianych
    do genomu ryżowego uważam za półśrodek.
    Przecież problem wyżywienia rosnącej liczby ludności w Azji Płd-Wsch
    rozwiązałby projekt wprowadzenia owych kukurydzianych genów
    bezpośrednio do genomu człowieka!

    Należałoby tylko zadbać o odpowiednio dużą liczbę godzin przebywania na słońcu.
    Czyli przestrzeni życiowej także dla niższych.

    Odebrano by koronny argument przeciwnikom GMO.
    Nie musielibyśmy już żywności modyfikowanej genetycznie konsumować.

    Pozdrawiam.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. @ ch 19 listopada o godz. 19:19
    każda grupa społeczna ma taka sama ilość geniuszy, przeciętniaków i przygłupów. Dotyczy to naukowców i np. sprzątaczki.
    Sądzę, ze Twoje pytanie dotyczące p. Zalewskiego „o ile opatrznosc wyposazyla go w wiecej polaczen neuronalnych” nie jest złośliwe

    Poniżej link do dwu letnich badan francuskich na temat żywności GMO w wersji polskiej.

    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=pdvxdC9NPB8

  6. Bardzo inspirujący artykuł, akurat do poduszki :3 Oby więcej takich artykułów panie Wojtku.

  7. @Adam 2222

    Mówisz, że dajesz link do badań, ale dalej widzę tylko Uniwersytet Youtube. Może coś bardziej naukowego, nie wiem, „Science”, „Nature” czy jakiś komitet naukowy?

  8. Ryż C4 -same zalety i żadnej wady czy wątpliwości choć sam autor przyznaje że to skomplikowany proces…
    sama lista zalet brzmi znajomo – podobne przewidywania wobec GMO nie do końca się sprawdziły
    Skąd te dane o demografii Azji? Populacja tamże się starzeje dzietność spada (aborcja antykoncepcja itp) a dodatkowo emigrują do wyludniajacej się Europy

  9. Adam 2222
    spasowalem bo nie trzyma sie, nie mozna mowic w jednym zdaniu ze rosliny spryskiwane sa pestydzydami ktore zabijaja chwast, na ktore jest uodporniona kukurydza a w nastepnym zdaniu ze ta uodporniona kukurydza spozywana wlasnie dostarcza nam do organizmu pestycydow wiec albo kukurydza jest uodporniona na dzialanie pestycydow albo przeciwnie zjadajac ja spozywamy te pestycydy
    moje aluzja o mozgu jak frytka dotyczyla tylko ,awior, nic do zalewskiego, z ktorym calkowicie zgadzam sie
    nie kazdy ma jakies pojecie o genetyce nie kazdy musi miec i gmo tez ale kazdy powinien chiciaz troche poczytac roznych opinii
    to to samo co kiedys z zatruwaniem klimatu CO2 ktorego jestesmy producentami i trzeba dac wiecej kasy na usuwanie skutkow tego gazu jak nie tak dawno problem biopaliw czy tez biokomponentow skutki okazaly sie przeciwne do chalasu niukow, czyli zywnosci zdrozala za to mamy troche spirytu w paliwie i tych ktorzy dostaja miliardowe doplaty, zreszta co tu duzo mowic nie zrobi tego europa zrobi to azja lub usa a my i tak bedziemy importowac zboza gmo z reszty swiata, ktore zjesz jako pasza w ciele krow lub kurczakow

  10. @WZ

    Niewątpliwie ryż C4 to bardzo ambitny projekt, a przy okazji na pewno dowiemy się nowych rzeczy o mechanizmach fotosyntezy (czy może ogólnie o roślinnym metabolizmie). I oczywiście taki ryż C4 będzie dowodem że da się tego typu modyfikacje wprowadzić też w innych roślinach. Niemniej jednak zastanawiam się, czy tak poważna ingerencja w metabolizm i anatomię rośliny nie wywróci całego metabolizmu rośliny do góry nogami? Czy nie zmieni np. radykalnie wartości odżywczej ryżu? Kątem oka zdaje się dostrzegłem już jakieś informacje o możliwych zmianach w metylacji DNA w tym ryżu C4? A co z metabolitami wtórnymi – kto wie czy jakieś niespodzianki się tu nie pojawią?

    Czy mógłby Pan to, jako biolog molekularny roślin, skomentować jakoś szerzej? Czy po prostu liczymy na to, że gdy uda się już wyprodukować ryż C4, to będziemy mieli szczęście i wyselekcjonujemy odmianę która ma wartość odżywczą nie mniejszą niż obecnie używane? Mam wrażenie ze obecnie najczęściej używa się krzyżówek żeby przenieść pożądaną mutację / wprowadzony gen na background interesującej nas odmiany? Ale tego się raczej nie da chyba robić w przypadku ryżu C4, kiedy wprowadziliśmy kilkanaście genów?

    (przepraszam że nieco chaotycznie, mam nadzieję że zrozumiał Pan o co mi chodzi)

  11. @awior

    „A możliwości intensyfikacji produkcji ryżu oraz zwiększenie areału upraw za pomocą zwyczajnych, znanych ludziom sposobów nie wchodzi w rachubę?”

    Tak, nadal możemy karczować lasy, zużywać mnóstwo chemicznych środków ochrony roślin oraz stosować ogromne ilości nawozów sztucznych. A i to może okazać się nieskuteczne.

    @mariuszko

    „problem wyżywienia rosnącej liczby ludności w Azji Płd-Wsch
    rozwiązałby projekt wprowadzenia owych kukurydzianych genów
    bezpośrednio do genomu człowieka!”

    Kto wie, dziwne że już organizm człowieka nie przeprowadza fotosyntezy. Szczególnie gdy słyszę argumenty przeciwników anty-GMO, że geny roślin mogą w jakiś sposób zmodyfikować człowieka 😉

    @Adam2222

    „Poniżej link do dwu letnich badan francuskich na temat żywności GMO w wersji polskiej….”

    Panie Adamie. Może już nie zaczynajmy kolejny raz dyskusji o badaniach zespołu pana Seraliniego. Jeśli jednak chciałby pan dowiedzieć się coś więcej w tym temacie zapraszam do uważniejszej lektury bloga:
    O Seralinim ponownie

    @Gronkowiec

    „Niemniej jednak zastanawiam się, czy tak poważna ingerencja w metabolizm i anatomię rośliny nie wywróci całego metabolizmu rośliny do góry nogami?”

    Rozumiem pana „obawy”. Jak Pan zapewne wyczytał okazuje się, że od fotosyntezy C3 do C4 jest „niedaleka” droga. Są rośliny, które mogą „przełączać” się z jednego typu na drugi i odwrotnie. Również duża część szlaków metabolicznych mówiąc kolokwialnie „pokrywa się”. Z tego co udało się wyczytać, to naukowcy będą starali się wykorzystać nie tylko geny pochodzące od innych gatunków, ale również wykorzystają zmienność genetyczną samego ryżu, gdzie niektóre naturalne mutanty przejawiają pewne cechy np. anatomiczne (głównie chodzi o budowę liścia), sprzyjające mechanizmowi fotosyntezy typu C4. Tak więc można będzie wykorzystać to co już zostało przez naturę stworzone.
    Oczywiście nie uniknie się pewnych zmian mniej przewidywanych. Tylko, że tego typu argument można wystosować do każdej techniki hodowlanej. Co z krzyżówkami międzygatunkowymi, w których „mieszamy” ze sobą tysiące genów, które wcześniej nie występowały w jednej roślinie? W przypadku Ryżu C4 (ale w ogóle transformacji genetycznej), wiemy „co i gdzie” wprowadzamy do rośliny. Jesteśmy w stanie przewidzieć pewne efekty, ewentualnie korygować.
    Jedno jest pewne (nawiązując do pytania o wtórne metabolity, etc.). Nikt nie wprowadzi do spożycia rośliny, która będzie stanowić potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt. Zapewne ten ryż będzie i na pewno już jest badany pod kątem zmian wartości odżywczej czy obecności wtórnych metabolitów.

  12. @smycz napisał:
    „Skąd te dane o demografii Azji? Populacja tamże się starzeje dzietność spada (aborcja antykoncepcja itp) a dodatkowo emigrują do wyludniajacej się Europy”

    Byliśmy przed rokiem na konferencji w Pekinie.
    Zaprzyjaźniony młody chiński lekarz opowiadał,
    jak jego rodacy dają sobie radę z rządowym (partyjnym?) ograniczaniem liczby dzieci w rodzinie. Otóż jeśli w rodzinie rodzą się bliźniaki, to maja zapewnioną państwową opiekę medyczną i edukacyjną, bo trudno walczyć z naturą.
    Starające się o potomstwo młode Chinki powszechnie korzystają z kuracji hormonalnej,
    stymulującej dadatkową owulację.
    Częstość ciąży mnogiej we współczesnych Chinach jest więc znacznie większa,
    niż gdzie indziej.
    Podobno jednak nowe władze chińskie myślą o wprowadzeniu oficjalnej zgody
    na rodziny z dwójką dzieci.
    Czyli większe plony ryżu się przydadzą.

  13. @mariuszko @WZ

    Kiedys sam zastanawialem sie czy nie warto by bylo sprawic zeby ludzie fotosyntetyzowali 🙂 Ale okazuje sie, ze byloby to bardzo nieefektywne – nawet jakbysmy sie przez caly dzien opalali, to i tak by wyrpodukowana energia zaspokoila zaledwie ulamek naszych potrzeb zywieniowych. wiec niestety nie doczekamy sie zielonych ludzi 🙁 Ale pobawic sie wyobraxnia zawsze mozna 😉

    http://what-if.xkcd.com/17/

  14. @WZ

    I jeszcze follow-up do mojego poprzedniego pytania: kiedy juz wprowadzilismy do rosliny interesujaca nas modyfikacje genetyczna, w jaki sposob „przenosi” sie ja na inne „backgroundy”, inne odmiany / kultywary? Czy tak jak mi sie wydaje, poprzez krzyzowki? I czy tymi samymi metodami da sie przenosic skomplikowane cechy, jak np caly szlak biosyntezy jakiegos metabolitu, gdzie do rosliny musielismy wprowadzic kilka(nascie) genow?

  15. @gronkowiec
    Interesujące byłoby zaaplikowanie człowiekowi (może do hepatocytów?,
    w wątrobie i tak syntetyzujemy prawie wszystko) genów,
    choćby kukurydzianych, odpowiedzialnych za enzymy cyklu Calvina.

    Wtedy jego substraty bralibyśmy może z chemosyntezy (odpadłaby konieczność
    dostępu do słonecznego światła)?

    Przepraszam za naiwność.

    Ale skoro o GMH (Genetically Modified Humans) pisze autor bloga,
    to pozwolę się poskarżyć, dlaczego jest możliwe chudnięcie
    przez intensywne angażowanie komórek mięśniowych,
    a nie jest możliwe przez intensywną eksplorację nerwowych.
    Dlaczego wysiłek fizyczny odchudza, a umysłowy nie?

  16. @mariuszko

    1. Pozytek z posiadania cyklu Calvina bylby taki, ze nie marnowalibysmy dwutlenku wegla wydychajac go z powietrzem, tylko „recyklingowalibysmy” go z powrotem do cukrow. Tyle ze trzeba by brac na to energie z jakiegos zrodla. Wiec o ile nie ma „taniego” zrodla energii jak fotosynteza (lub wspomniana przez Ciebie chemosynteza), to cykl Calvina jest nieoplacalny – wiecej energii trzeba wlozyc w przeksztalcenie dwutlenku wegla w cukier, niz potem energii sie z tego cukru uzyska. Dlatego jesli cos zmieniac w czlowieku, to dla mnie priorytetem byloby sprawienie ze potrafimy sami trawic celuloze 🙂

    2. Niektore badania pokazuja, ze po intensywnym wysilku umyslowym spada nieznacznie poziom cukru we krwi. Ale niestety jest to niemal na granicy bledu pomiaru 🙁 Problem z mozgiem jest taki, ze wszystkie nasze komorki mozgowe non-stop pracuja naprawde ciezko, kontrolujac funkcje ciala lub utrzymujac gotowosc do przekazania jakiegos sygnalu dalej. Wlasciwie nie ma neuronow ktore by „nic nie robily”. Samo to zuzywa tak wielka ilosc energii, ze ta niewielka liczba komorek mozgowych ktore zaczna pracowac intensywniej w trakcie rozwiazywania krzyzowki spowoduje jedynie minimalny wzrost zapotrzebowania mozgu na energie.

    Tez uwazam to za razaca niesprawiedliwosc losu, ale musimy sie pogodzic, ze od myslenia nie schudniemy 🙁

  17. doniesienia o starzeniu pochodzą choćby z Asian Population Association konferencji w Bangkoku
    zastępowalność pokoleń zapewnia wskażnik dzietnośći ok 2.1, innym powodem zgody na 2 dzieci jest „nadprodukcja” (tak to jest jak się ingeruje w naturę) chłopców a z samych chłopców dzieci nie będzie

  18. @gronkowiec

    Brzmi przekonywująco.
    Czyżby w takim razie rozwiązywanie krzyżówek
    było skuteczną metodą odchudzania dla otyłych maratończyków?

    Ponieważ teraz przed oczami mignęły mi zwinne i chude sylwetki
    etiopskich mistrzów maratonu, to rozwiązywanie krzyżówek
    zaproponowałbym mistrzom np. sumo.

  19. @Rusek 19 listopada o godz. 21:39

    Dlaczego obraża Cie nośnik informacji Youtoube?
    To tak jakby informacje zapisane na taśmie magnetofonowej, były w/g Ciebie, nic nie warte w porównaniu do info na memory stick

    Przez wieki komitety naukowe i ówczesne “Science”, “Nature” twierdzili ze upuszczanie krwi jest dobre “na wszystko”.
    Zajrzyj do tych Twoich autorytetów z lat 20-50tych na temat palenia papierosów albo z czasów głupot “Klubu Rzymskiego”, “Zielonej Rewolucji” itp.
    GMO jest zbyt poważną sprawa by pozwolić aby „A grade idiots” wykończyli populacje ludzką.

    @ Ch 20 listopada o godz. 0:39
    Uodpornione rośliny wchłaniają i zawierają pestycydy, które nie są dla nich nieszkodliwe.
    Ale są szkodliwe dla organizmów ludzkich, które nie są uodpornione.
    Drogi „Ch”, zjadając kukurydze/rośliny zawierające trujące pestycydy trujesz się. Fakt, nie umrzesz od razu. Podobnie jak od palenia papierosów.
    Czego tu nie możesz rozumieć ?

  20. Chciałbym wierzyć w to, że taki ryż nie spowoduje skutków ubocznych za X lat.

  21. Jedyny skutek, jak dotychczas, jedzenia żywności GM, to to, że co poniektórzy wpadają od czasu do czasu w panikę i krzyczą, że nigdy w życiu nie będą tego jedli, bo nie dadzą się otruć. Nie zdają sobie sprawy, że GMO, najwyraźniej pada im na mózg.

  22. @WZ

    Niesmialo licze, ze doczekam sie (moze przy jakiejs innej okazji) nieco dluzszej odpowiedzi na zadane pytania 🙂 A tymczasem chcialbym zwrocic Pana uwage (choc moze juz Pan sam o tym wie) na demonstracje z udzialem celebrytow przeciw GMO:

    http://wyborcza.pl/1,75248,12923054,GMO_sieje_zlo__Celebryci_wsrod_protestujacych_przeciw.html

  23. W sklepie, który najczęściej odwiedzam,
    na półce obok siebie leży sól kamienna, sól morska
    i sól warzona. Jodowana i niejodowana.
    Deficyt jodu prowadzi, a to już wiemy na pewno,
    do wola endemicznego, czyli niedoczynności gruczolu tarczowego.
    A niski poziom jego hormonów, T3 i T4 (tyroksyny), m.in. do dysfunkcji OUN u dzieci.

    Dla niewielkiej grupy ludzi uczulonych na jod w postaci KI
    jest dostępna sól bez jodu.

    Czy jest możliwe zmuszenie mocą ustawy (?)
    producentów żywności GMO, do oferowania w tej samej cenie
    także niemodyfkowanej?
    Na przyklad drogą obciążenia ich większymi kosztami uprawy roślin
    i hodowli zwierząt. Jakimś podatkiem od zysku na rzecz
    upraw ekologicznych.
    Zapewni się ta droga różnorodność.

    Marek (wpis z 23 listopada z godz. 09. 16)
    spotka się z Wojtkiem (Szanownym Autorem bloga) na zakupach,
    sięgną po opakowania ryżu basmati, albo do sushi,
    Marek ryżu naturalnego, Wojtek po transferze zestawu genów kukurydzianych
    odpowiedzialnych za proces C4. Zaplacą, wymienią usmiech
    i w swojej kuchni kazdy przygotuje fantastyczna potrawę dla najbliższych.
    Naiwne?
    do rónoczesnego

  24. @Gronkowiec
    Udział celebrytów (Edyta Herbuś), a już szczególnie Dody, na pewno przysporzy powagi ruchom anty-GMO. A zwłaszcza wypowiedzi Dody – o „raku wszystkiego” oraz „wyrastaniu dwóch głów dzieciom” 🙂

  25. @MR

    O, nie widziałem że Doda znów dała pokaz swojej twórczości intelektualnej 😉 Chyba nawet nie o dwu, ale czterech głowach pisała 🙂 Nie żebym miał coś do Dody, cieszę się gdy celebryci angażują się w sprawy publiczne (choć jaki kraj, tacy celebryci…) Gospodarz już kiedyś o celebrytach bojących się GMO pisał, wiec nie ma co znowu tematu wałkować. Natomiast sądząc po ilości manifestantów (trochę ponad 150), Polacy są kwestią GMO zupełnie niezainteresowani i nawet Doda ich do zainteresowania się nie przekona.

  26. Niektórzy uważają, że można na ziemie zwiększać areał ziemi w nieskończoność, pewnie przez wycięcie lasów w Amazonii i lasów syberyjskich. Wtedy z pewnością będzie sielsko i ekologicznie, ale nas już nie będzie.

css.php