Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego GMObiektywnie - Blog Wojciecha Zalewskiego

14.03.2012
środa

Prof. Seralini a konflikt interesów

14 marca 2012, środa,

Chciałbym kontynuować wątek profesora Seraliniego i jeszcze napisać o nim co nieco.

Zacznę jednak od małego wstępu o naukowcach i konflikcie interesów. Oczywiście nie jest prawdą, którą podają przeciwnicy, że wszystkie czy zdecydowana większość badań nad GMO sponsorowana jest przez koncerny. Co więcej, w świecie nauki to kto sponsoruje badania ma wręcz drugorzędne znaczenie. Nie jest ważne kto i za czyje pieniądze, ale JAK. Jeśli metodyka danej pracy badawczej zachowuje odpowiednie standardy, a doświadczenia są dobrze zaplanowane, prawidłowo wykonane oraz właściwie analizowane, to takie badania uważane są za rzetelne.

Przykład? Wszystkie leki obecnie wprowadzane na rynek są badanie tylko i wyłącznie przez korporacje, które będą je sprzedawać. Firmy przekazują następnie wyniki do odpowiednich instytucji, które wydają zgodę na dopuszczenie danego leku do obrotu. Jak widać przy zachowaniu odpowiednich procedur i metod da się zachować rzetelność badań niezależnie od finansowania. Co więcej, nikomu też nie przychodzi do głowy, aby wyjść na ulicę i protestować z tego powodu przeciw farmaceutykom, jak to się ma w przypadku GMO.

Niestety w przeciwieństwie do badań farmaceutyków, badaniom nad GMO zarzuca się nierzetelność bo sponsorują je Rządy krajów (które rzekomo mają w tym swój cel), Komisja Europejska (oczywiście skorumpowana instytucja), niezależni naukowcy (bo z oczywistych powodów również mają w tym interes) no i korporacje (bez uzasadnienia). Przeciwnicy GMO bardzo przewrażliwieni są na punkcie wszelkiej maści konfliktów interesów między naukowcami, instytucjami oraz korporacjami. Według nich tylko ich „eksperci” są nieskazitelni. Czy na pewno?

Owi „eksperci” stoją na drugim biegunie, reprezentując dyskryminowaną i uciśnioną mniejszość. Są oni „jedynymi” rzetelnymi i niezależnymi badaczami, którzy bezinteresownie walczą o prawdę. Takim przykładem jest tutaj profesor Gilles-Eric Seralini. Wiele organizacji międzynarodowych (w tym EFSA) oraz wielu niezależnych naukowców podważa rzetelność jego badań, często wykazując błędy w analizach, tendencyjność oraz nadinterpretację.

Co ciekawe, ten „niezależny” i wręcz zaszczuty naukowiec wcale taki niezależny nie jest. Dosyć jasne są jego powiązania z firmą Greenpeace, która wspiera finansowo jego badania. Pisał o tym redaktor Marcin Rotkiewicz w artykule o profesorze Seralinim. Myślę, że nie trudno to udowodnić bo sam Seralinii pisze o tym w swoich publikacjach np. z roku 2009

Czy takiej niezależności domagają się przeciwnicy GMO?

Tylko, że to jeszcze nie wszystko. Jak wiemy Seralini jako obiekt badań szczególnie upodobał sobie środek Roundup. W kilku publikacjach udowadniał jego szkodliwe działanie na komórki w warunkach in vitro (ogromna ilość związków, nawet te uważane za bezpieczne i nietoksyczne może powodować śmierć komórek w warunkach in vitro, ale mniejsza o to). Jak dowodzi prof. Seralinii wraz ze swoim zespołem Raoundup straszną trucizną jest i koniec. Ciekawe w tym kontekście jest jego powiązanie z firmą Sevene Pharma.

Firma Sevene Pharma to producent leków homeopatycznych (o homeopatii możecie przeczytać tutaj – Naczelna Rada Lekarska o pseudomedycynie i homeopatii). Firma ta wspierała finansowo badania zespołu Seraliniego, które dotyczą wpływu różnych substancji roślinnych na detoksykację organizmu Publikacja1, Pubilikacja2. No dobrze ale jakie to ma znaczenie? Jak się okazuje firma Sevene Pharma produkuje leki homeopatyczne odpowiedzialne, uwaga… za detoksykację organizmu m.in. ze środków typu Roundup. I znów, chcąc snuć jakieś teorie spiskowe, dobrze byłoby udowodnić toksyczność Roundopu, tak by lepiej się sprzedawały leki homeopatyczne, czyż nie?

I na koniec powtórzę, niech Pan Seralinii otrzymuje wsparcie od takich organizacji jak Greenpeace oraz od takich firm jak Seven Pharma, ale niech w końcu przeciwnicy GMO raz na zawsze skończą mówić o tym jacy to ich „eksperci” są niezależni.

Najciekawsze, że sam profesor Seralini w afiliacjach swoich publikacji umieszcza taki oto wpis: „The authors declare they have no competing financial interests.”.
Tylko czy ktoś jeszcze w to uwierzy?

Jak napisałem na wstępie, nie jest istotne kto i za czyje pieniądze wykonuje swoje badania. Ważne jest JAK to robi. Niestety profesor Seralini robi to w sposób, delikatnie mówiąc, słaby (o czym ostatnio pisałem).

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 23

Dodaj komentarz »
  1. zupełnie nie związane z tematem .. a osiągnięcia polskich instytutów w dziedzinie GMO to leżą na półkach czy idą w ruch=na pole..do sklepu..do garnka..na talerz?

  2. @podajkartony

    Jeśli chodzi o rośliny. Nie ma polskich GMO, które dopuszczone są do spożywania przez ludzi.

  3. A co jest złego w tym, że Greenpeace finansuje badania profesora Seraliniego?
    To właśnie ten fakt jest dowodem jakości i niezależności jego badań. I nic w tym nie zmieni próba oplucia i profesora i rzucania lekką ręką podejrzeń.
    Bo Greenpeace jest organizacją non profit o wysokim poziomie etycznym i wielkiej odwadze osobistej jej członków. Nie finansują byle czego. Ich działalność finansowana jest z datków i na pewno nie działają na zamówienie i w interesie cwaniaczków. Dlatego wszelkiej maści kombinatorzy aż drżą z nienawiści na sam dźwięk tej nazwy. Prawie żałuję, że nie mam z Greenpeace nic wspólnego. Jak ważni i niebezpieczni muszą być, żeby trzeba było podkładać bomby pod ich Rainbow Worrior?

    Oczywiście na przykładach można każdemu i wszystkim udowodnić nieuczciwość, zawsze się coś znajdzie. A jeszcze łatwiej posiać na zamówienie podejrzenia i wątpliwości. Tylko co mnie to obchodzi.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. @ZWO

    „A co jest złego w tym, że Greenpeace finansuje badania profesora Seraliniego?…” oraz firma farmaceutyczna sprzedająca leki homeopatyczne, odpowiadające za detoksykację organizmu z Roundupu.

    „To właśnie ten fakt jest dowodem jakości i niezależności jego badań. ” Biorąc pod uwagę fakt, że firma ta zwalcza zaciekle GMO, to nie byłbym co do tego taki pewien, ale o gustach się nie dyskutuje.

    „Bo Greenpeace jest organizacją non profit o wysokim poziomie etycznym i wielkiej odwadze osobistej jej członków.”

    Zadam Panu dosyć przewrotne pytanie. W sprawach powiedzmy zdrowia własnego lub swoich bliskich, pójdzie Pan po poradę i będzie Pan słuchać zaleceń lekarza specjalisty czy np. hydraulika, który twierdzi, ze owym specjalistą jest? Polskim Greenpeace kieruje ekonom, a za kampanię dotyczącą GMO odpowiada anglistka. Tyle na temat tej organizacji.

  6. I znowu to rzucanie podejrzeń. A czy mogę poprosić (przewrotnie) o przepis zabraniający ekonomiście i anglistce kierowania firmą czy organizacją? Co w tym złego i kogo to dyskredytuje? Przecież to organizacja sensu stricto społeczna i polityczna, gdzie ważne są także poglądy. Jak polski sejm. Co ma do działania takiej organizacji pierwotne wykształcenie członków. Ja w swoim życiu zmieniałem zawód 3 razy. A czy prezydentem może być historyk?

    Wręcz przeciwnie różnorodność pochodzenia i wykształcenia członków organizacji (każdej) jest gwarantem równowagi i wszechstronności poglądów. To świetny argument dla Greenpeace.
    P.S. A propos zdrowia. Co ja robię to moja prywatna sprawa. Może chodzę do znachora. Ale zdanie, że po zdrowie można chodzić do hydraulika jest tak od czapy, że nawet nie wiem jak zabrać się za jego komentowanie. Może ktoś to potrafi

  7. @ZWO

    „Jak polski sejm.”

    Piękny przykład, bardzo sprawnie i kompetentnie działającej instytucji. Porównanie do Greenpeace również uważam bardzo na miejscu.

    „To świetny argument dla Greenpeace.”

    W takim razie bardzo dziękuję za podzielenie się z nami swoimi poglądami. Szanuję je i dziękuję za wyjaśnienia.

  8. @ZWO
    To nie jest rzucanie podejrzeń, bo Pan Wojciech opisuje fakty. Natomiast niewątpliwie podejrzane jest to, że naukowiec, który produkuje nic nie wnoszące do tematu „bezpieczeństwo Roundupu” publikacje, za to straszące opinię publiczną i bierze pieniądze na swoje eksperymenty od firmy zarabiającej na tym strachu. To jest OK???
    Po drugie, te pieniądze funduje firma, która zarabia na oszukiwaniu ludzi, bo homeopatia nie jest niczym innym niż pseudonaukowym oszustwem oraz żerowaniem na ludzkiej naiwności.

  9. Ejże koledzy. Ten komentarz ZWO:
    http://gmo.blog.polityka.pl/2012/03/14/prof-seralini-a-konflikt-interesow/#comment-828
    to zwyczajna podpucha, zagrywka 😉 Śmierdzi kpiną na kilometr 🙂
    Nie dajcie sie wkręcać. 😉 Czasam „NIE WARTO ROZMAWIAĆ”.

  10. @BaKoRo
    Może i racja, ale czasami „pozytywistyczny zapał niesienia kaganka oświaty” 😉 , a mówiąc poważnie niezgody na wypisywanie bzdur powoduje, że człowiek daje się wkręcić, bo zakłada, że po drugiej stronie kabla siedzi poważna i racjonalnie myśląca istota. OK, nie karmimy więcej (eko)trolla 😉

  11. @ Wojciech Zalewski
    może będzie pan miał odwagę cywilna i napisać dlaczego usunął pan mój list ?

    mój usunięty list z 13 marca :
    „panu Zalewskiemu i MR proponuje jeść ile chcą GMO. Smacznego.
    Nawet Monsanto nie serwuje swoim pracownikom na stołówce wyrobów GMO.
    To świństwo rozłazi się na sąsiednie pola i Monsanto skutecznie wykańcza farmerów w sądach ze ukradli ich własność.
    Ale najważniejszą rzeczą jest to ze właściciele Monsanto będą jak Stalin, władcami życia i śmierci milionów ludzi.
    Bo po rozpowszechnieniu GMO i zlikwidowaniu normalnych odmian będą dyktowali kto dostanie jedzenie.
    I żeby miłośnicy GMO nie byli wtedy zdziwieni, jak wielu komunistów na Ukrainie, którzy zamarli z głodu mimo ze wcześniej rabowali chłopom ziarno na polecenie Bohatera Gruzji.
    Monsanto z kilkoma rządami zmagazynowało nie skażone GMO ziarna na Antarktydzie. Moze panowie wytłumaczą dlaczego ?”

  12. @Adam 2222

    Chodzi Panu o ten wpis?
    http://gmo.blog.polityka.pl/2012/03/12/prof-seralini-historii-ciag-dalszy/#comment-798 Jak Pan widzi nie jest usunięty. Jakby miał Pan „cywilną odwagę” to powinien Pan mnie teraz przeprosić.

  13. Ludzie, dostajecie histerii na temat GMO, a nie interesuje was co jecie w gotowych produktach. Ile tam utwardzonych tłuszczy (wszystkie batony) ile sztucznych barwników, smaków(lody) ile różnej chemii. Nie GMO nam zagrażają, a przeżarcie i cała chemia w żywności

  14. @ Mariusz Zieliński
    Celna uwaga. Zagrożenia dla zdrowia w żywności są, ale zupełnie nie tam gdzie ich upatrują domorośli miłośnicy natury i tradycji. Co prawda zagrożenia nie są takie jak kiedyś, ostre zatrucia zdarzają się zdecydowanie rzadziej niż choćby jeszcze 20 lat temu, również dzięki konserwantom dodawanym do żywności. Ale są też minusy: dzisiejsze zagrożenia wynikające z chemicznych dodatków do żywności, ale nie tylko dają efekty w efekcie kumulacji po latach i przyczyniają sie do rozwoju tzw. chorób cywilizacyjnych. I to są zagrożenia na które należy znaleźć rozwiązanie.

  15. Gratuluję obiektywnego blogu. Właściwie powinien się nazywać superobiektywny. Tak, powinien Pan zmienić na „superobiektywny”.
    Pozwolę sobie nieco uzupełnić wiedzę, jaką przekazuje Pan ciemnym obywatelom:

    http://www.youtube.com/watch?v=PDSjP091WI0&feature=youtube_gdata_player

  16. @Dobrosława

    Pani Dobrosławo, nie jestem pewien czy zna Pani definicję słowa „obiektywizm”.

    Jeśli od „obiektywnego” autora bloga wymaga Pani aby umieszczał informacje typu jak te przedstawione w tym filmiku, które uważam za kompletną manipulację, to przykro mi ale mój blog nadal pozostanie „superobiektywny”, przynajmniej w Pani mniemaniu. Przepraszam, że muszę Panią rozczarować.

  17. Ale trzeba przyznać, że filmik dobry. Tak przystępnie tłumaczy świat, wszystko się jasno układa, jak w puzzlach. Jak bym ten spisek jeszcze trochę rozbudował. Przecież nie tylko o żywność chodzi ale w ogóle o panowanie nad światem.
    Ciekawią mnie związki tych z sektora żywnościowego z tymi z sektora finansowego, tego mi w filmie zabrakło. Bo przecież nad tymi od GMO musi stać ktoś wyżej? Gdzie oni się spotykają żeby wszystko ustalić?
    W Davos?

  18. Klub Wzajemnej Adoracji! Aż miło się czyta!

  19. berliner

    A zapraszamy, chciałeś zabrać głos i tak nieśmiało zagajasz?
    Czy zaczepki szukasz?

  20. problem ze znalezieniem obiektywnego autorytetu, oraz kilkudziesięcioletnich badań to chyba największy problem w ocenie czy GMO jest cacy czy be. Za kasę jaka zarabiają koncerny na GMO mogą kupić opinie legionu naukowców

  21. @ Wojciech Zalewski 16 marca o godz. 6:34

    Dziękuje, tak ma pan cywilna odwagę i znalazłem oba moje listy.
    Jak pan wie, nieporozumienie wynikło ze pański nowy artykuł był po takim samym icon jak poprzedni.
    Przymiotników nie używałem wiec nie mam za co przepraszać.

    Nawiasem mówiąc, pańska argumentacja jest sensu stricto religijna.
    Taka sama jak u Tadzia Rydzyka, tylko dotyczy innego tematu

  22. Wielka jest wiara autora w „czystą naukę”. Niestety, sąd jakoby to kto finansuje badania nie miało znaczenia jest błędny. Na każde badania podpisywana jest umowa, często sprzeczna z publicznym interesem. W interesie wielu koncernów nie leży ten interes, tylko interes inwestorów. Finansowanie badań, a więc po części i nauki z kiesy korporacji to najprostsza droga do braku obiektywizmu, do koniunkturalizmu. Dobrze jest prześledzić ruchy koncernów tytoniowych w walce z „propagandą”, jak ją nazywali, szkalującą palenie. Teraz to samo dzieje się w sprawie globalnego ocieplenia i GMO. Słuszne są obawy o konflikt interesów i takich konfliktów powinno się unikać, jeśli naukowcy chcą być postrzegani jako czyści, a wyniki ich badań jako wiarygodne. Nie twierdzę, że GMO powinno być zakazane, nie uważam, żeby ich szkodliwość była udowodniona. Natomiast zapala się lampka, kiedy chodzi i miliardy dolarów i euro. Nie mam wątpliwości, że koncerny są skłonne działać nieuczciwie.

  23. W związku z gmo widzę inne problemy jeszcze, bardziej globalne ,soja w tej chwili jest podstawą wyżywienia ludzkości (dla światowej ekonomi można ją porównać do ropy naftowe) i jej właścicielem jest w tej chwili jeden koncern który próbuje jeszcze opanować inne produkty i rynki produkcji używając przy tym wszystkich sposobów także ,,niezależnych ekspertów ,,Panie Zalewski naprawdę nie widzi pan żadnego zagrożenia ze strony Gmo marzy się panu świat bez bioróżnorodności ,wszystkie rośliny uprawne będą odporne na randap (to właśnie jest podstawą modyfikacji monsanto) będzie tylko parę odmian do wyboru , bo z perspektywy ekonomicznej (krótkotrwałej ) odmiany gmo wygrają z konwencjonalnymi Pozdrawiam

  24. Firma, która sama bada swój produkt nie będzie rzetelna.
    Proponuję poszukać sobie na temat środka przeciwbólowego, który mamy w użyciu o nazwie paracetamol nazwy handlowe apap, panadol, codipar, saridon czy coldrex. W samych Stanach Zjednoczonych od tego g…a ginie rocznie więcej ludzi niż od twardych narkotyków…………….
    A przecież dopuszczono na podstawie badań.

css.php